Śladami zbrodni

Artur Bazak

|

GN 49/2007

publikacja 11.12.2007 16:59

IPN znalazł nowy sposób na wypełnienie luki w pamięci o miejscach i świadkach komunistycznych zbrodni. Rozpoczął w tym celu nowy program naukowo-edukacyjny.

Śladami zbrodni W byłej komunistycznej katowni przy ul. Rakowieckiej w Warszawie mieści się obecnie MSWiA. Jakub Szymczuk

Po 18 latach wolności wciąż nie doczekaliśmy się rzetelnego rozliczenia z komunistyczną przeszłością. Rzeczywisty, pełny rozmiar zbrodni popełnionych w imię krwawej ideologii nie jest tak naprawdę znany. Dlatego IPN rozpoczął ogólnopolski program naukowo-edukacyjny „Śladami zbrodni”. Jego podstawowym celem jest zebranie świadectw oraz odnalezienie i udokumentowanie miejsc, związanych ze zbrodniami komunistycznymi w latach 1944–1989 r.

Gdzie była katownia
– Chcemy udokumentować to, czego jeszcze nie zniszczyła powszechna obojętność – mówi o projekcie jego koordynator dr Tomasz Łabuszewski, szef warszawskiego oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN. Pracownicy IPN chcą nie tylko upamiętnić miejsca powszechnie znane, takie jak była komunistyczna katownia przy ul. Rakowieckiej w Warszawie (obecnie siedziba MSWiA), ale także dotrzeć do siedzib powiatowych i wojewódzkich urzędów bezpieczeństwa, tajnych więzień, aresztów, o których istnieniu pamięta coraz mniej osób. – O przeznaczeniu wielu budynków do niedawna wiedzieliśmy niewiele. Tak się składa, że pomnik Wdzięczności Żołnierzom Armii Radzieckiej w Warszawie z każdej strony otoczony jest dawnymi siedzibami sowieckiego aparatu represji – mówi dr Łabuszewski.

Liceum Ogólnokształcące im. Władysława IV, cerkiew prawosławna i budynek generalny PKP – to tylko wybrane miejsca w stolicy, w których kilkadziesiąt lat temu znajdowały się urzędy lub katownie polskiego i sowieckiego aparatu bezpieczeństwa. Takich budynków w całym kraju jest wiele. Obecnie znajdują się tam sklepy, siedziby prywatnych firm, szkoły i działające urzędy. Często anonimowi pozostają świadkowie tamtych czasów, zarówno kaci, jak i ich ofiary. Ich historie nie są znane nikomu poza najbliższym kręgiem rodzinnym. Koordynatorzy podkreślają, jak ważna jest część programu, którą określają mianem projektu historii mówionej. – To dosłownie ostatni moment, żeby udokumentować relacje świadków. Materiał wspomnieniowy jest uzupełnieniem „substancji zabytkowej”, ale nie jest mniej ważny – podkreśla Monika Koszyńska, koordynatorka części edukacyjnej projektu IPN.

Wykorzystać dociekliwość młodych
Program „Śladami zbrodni” adresowany jest do wszystkich zainteresowanych najnowszą historią Polski. Przede wszystkim do naukowców, historyków, działaczy społecznych i kulturalnych, przedstawicieli samorządów, ale także do nauczycieli oraz uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. – Uczniowie to najbardziej dociekliwa grupa i chcemy to wykorzystać. Nasi pracownicy nie zawsze mogą dotrzeć do wszystkich interesujących miejsc. Stąd pomysł wciągnięcia uczniów w realizację naszego projektu – mówi Monika Koszyńska.

Uczniowie, indywidualnie lub pod opieką nauczyciela, mieliby gromadzić materiały: fotografie, nagrania relacji świadków, dokumenty. Następnie opracowywać je według wzoru zaproponowanego w materiałach dla nauczycieli dostępnych na stronie internetowej programu: http://www.slady.ipn.gov.pl . – Najciekawsze i najlepiej opracowane projekty zaprezentujemy na specjalnej konferencji we wrześniu 2008 r. w Warszawie – zapowiada Koszyńska. Dla nauczycieli, którzy zgłaszają swój udział w programie IPN-u, przygotowuje się specjalne szkolenia i warsztaty.

Gra w historię
„W mieście planowana jest budowa przez Towarzystwo Budownictwa Społecznego osiedla, dla osób, których nie stać na zakup mieszkań na wolnym rynku ze względu na ich sytuację finansową. Osoby, które mają nadzieję na zakup mieszkania na tym osiedlu, są za wyburzeniem budynku, który w przeszłości był siedzibą Urzędu Bezpieczeństwa i miejscem, gdzie dokonywano egzekucji na żołnierzach polskiego podziemia niepodległościowego w latach 1944–1953.

Nie wyobrażają sobie sytuacji, w której ze względu na protesty niektórych mieszkańców ich szanse na własne mieszkanie zostaną najprawdopodobniej zaprzepaszczone” – to instrukcja gry symulacyjnej, która stanowi ważny element scenariusza zajęć proponowanego przez specjalistów z IPN. Dzięki takiej symulacji uczniowie, zamiast powtarzać banały o zbrodniczym charakterze systemu komunistycznego i potrzebie upamiętnienia jego wszystkich ofiar, staną przed realnym problemem, którego rozwiązanie nie jest oczywiste. Burze mózgów, debaty, gry symulacyjne i samodzielna dokumentacja miejsc zbrodni komunistycznych czy wysłuchiwanie świadków tej mrocznej historii to ciekawa forma poznania przeszłości. Dzięki temu przeszłość staje się elementem teraźniejszości.

Kampania społeczna
Program „Śladami zbrodni” to bardzo ambitne przedsięwzięcie, realizowane z dużym rozmachem. – IPN chce, by proces przywracania pamięci był nie tylko projektem badawczym, realizowanym przez wąską grupę specjalistów, ale by stał się zjawiskiem społecznym – podkreśla prezes IPN Janusz Kurtyka.
Dowodem na to, jak ważny to projekt, są też publikacje w niektórych mediach, oskarżające IPN o szerzenie nienawiści wśród młodych ludzi. Niedawno gazety codzienne informowały o tym, że w domach, których piwnice były miejscami kaźni ofiar komunizmu, zamieszkali byli esbecy. Dostęp do tych miejsc jest przez to utrudniony. „Kustoszami” miejsc męczeństwa zostali oprawcy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.