Okno na świat II RP

ks. Sławomir Czalej

|

GN 05/2006

publikacja 30.01.2006 12:16

Kiedy generał Józef Haller wrzucał do Bałtyku symboliczny pierścień zaślubin z morzem, Rzeczpospolita nie miała portu. Dokładnie sześć lat później, 10 lutego 1926 r. torfowo –piaszczysta wieś Gdynia, polskie „okno na świat”, otrzymała prawa miejskie.

Eugenuisz Kwiatkowski Eugenuisz Kwiatkowski
port morski w Gdyni wymyślił, zbudował i był jego symbolem.

W oczach opinii publicznej pomysłodawcy zbudowania portu morskiego liczyli chyba na cud. W mgnieniu oka jednak wieś zaczęła tętnić patriotycznym entuzjazmem. Olbrzymie żelbetowe kesony budowano na lądzie, a potem odholowywano i zatapiano na morzu. Stopniowo utworzyły zarys falochronów i nabrzeży. Wkrótce miasto Gdynia stało się rywalem Gdańska, który w okresie międzywojennym miał status Wolnego Miasta.

Odkrywcy
„Polska znalazła się w bardzo trudnym położeniu po wojnie światowej, gdy zamiast portu gdańskiego odzyskała tylko część wybrzeża morskiego…” – mówił w maju 1938 roku inż. Tadeusz Wenda, któremu zawdzięczamy „odkrycie” Gdyni. Tymczasowy port poświęcił już w 1923 roku kard. Edmund Dalbor w towarzystwie prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. W tym samym roku wpłynął do tymczasowego portu s/s Kentucky, pełnomorski statek francuski, który zabrał… polskich emigrantów z Wielkopolski. Rok później zawija statków 29, a w 1938 roku aż 6498.

W roku dojścia Hitlera do władzy Gdynia prześcignęła w przeładunku Gdańsk, rok później była największym portem na Bałtyku. Po wybudowaniu strategicznej linii kolejowej ze Śląskiem przeładowywano tu ponad 50 proc. tonażu handlu polskiego.

Osadnicy przybywali ze wszystkich stron Polski. Było ich tak wielu, że urbaniści nie nadążali z rysunkami. Powstawały dzielnice biedy: Pekin, Budapeszt, Meksyk czy „drewniana Warszawa”. Z czasem stworzono i polską riwierę.

Konstancja Braun-Wojciechowska – moja babcia – była pokojówką w orłowskich willach, pomocnicą w gabinecie stomatologicznym na ul. Starowiejskiej, pracowała u sióstr urszulanek. – Ledwo wyrabiałam się z pracą. Ale gdy przyjeżdżali „państwo z Warszawy”, to i zarobki były dobre – wspominała.

Pielgrzymi
Letnicy okazali się tymczasem zmorą oksywskiego proboszcza Franciszka Łowickiego. W 1920 roku protestował w kurii pelplińskiej. „Osobna kaplica, choćby sezonowa, przyczyniłaby się do uszczuplenia dochodów parafialnej kasy kościelnej, do większego jeszcze rozluźnienia stosunku do parafialnego kościoła i do uszczuplenia i powagi i wpływu oksywskiego proboszcza…” – pisał, nie przeczuwając, że w sąsiedztwie jego parafii narodzi się nowa wspólnota i nowa parafia. – Ten skądinąd światły i zasłużony dla polskości ksiądz, odznaczony Orderem Polonia Restituta, nie był w stanie zrozumieć, co dzieje się w dolinie wioski – mówi ks. dr Jerzy Więckowiak. Przez dwa lata pisma skutkowały. Aż do 1924 roku, kiedy to nowy kościół w Gdyni poświęcił… ks. Łowicki. Potem proboszcz wyprowadził się z Oksywia. – Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny posadowiony jest na fundamentach z kamieni balastowych s/s Kentucky – mówi ks. Więckowiak.

Kościół katolicki był w rodzącej się Gdyni obecny w najtrudniejszych sytuacjach. Do dzisiaj przy dworcu jest kamienica, zwana „różowym domkiem”. Do miasta przybywało wiele młodych dziewcząt, którym pieniędzy wystarczało jedynie na bilet w jedną stronę… Powołana od początku lat 30. „misja dworcowa” uratowała przed degradacją niejedną kobietę. Siostry Sługi Jezusa zapewniały wyżywienie, dach nad głową, szukały pracy.

Przez gdyński port przeszła też potężna fala emigrantów. Pierwsi wypłynęli do Havru na pokładzie s/s Kentucky. Wsiedli na pokład „nie dość oczyszczony z odchodów koni”, które płynęły wpierw do Gdańska. Wybudowany w latach 30. Etap Emigracyjny na Grabówku z bezpośrednią linią kolejową do Nabrzeża Francuskiego, gdzie cumowały słynne polskie transatlantyki, i słynnego dworca morskiego spowodowały, że emigracja przybrała bardziej humanitarny charakter. Tam też od 1937 roku ks. Maurycy Sękiewicz – przybyły z USA dziennikarz „Kuriera Bostońskiego” – „wśród łez i łkań” odprawiał Msze święte dla opuszczających ojczyznę.

Gospodarze
„Gdynia stała się świętością narodową jak Częstochowa. Na Święto Morza przyjeżdżały do Gdyni pielgrzymki z całej Polski […] Ten pęd Polaków do morza miał coś osobliwego, coś z obrzędu. Ludzie z nabożeństwem wchodzili do morza, żegnali się morską wodą…” – notował Wincenty Bartosiak.
W dwudziestoleciu międzywojennym Polska potrzebowała nowych mitów. I budowany z ogromnym sukcesem związek z morzem nadawał się do tego znakomicie. „Biskupem morskim” nazwał się biskup chełmiński Stanisław Wojciech Okoniewski, jedynej z dostępem do morza. To była autentyczna duma. On też wprowadził Święto Morza, które miało wypadać 29 czerwca w święto Apostołów Piotra i Pawła, i został jego honorowym przewodniczącym. Pierwsze święto obchodzono 1932 roku… w lipcu. Biskup był bowiem w Dublinie. Symbolem zjednoczenia miała się stać olbrzymia Bazylika Morska z trzema strzelistymi wieżami, symbolizującymi trzy zjednoczone zabory. Miała powstać na Kamiennej Górze. W biednej Polsce zabrakło na nią pieniędzy, przyszła wojna.

„Morze nasze jest cząstką ojczyzny naszej. Miłować morze to znaczy miłować Polskę” – powtarzał bp Okoniewski. Ostatnie przedwojenne „Dni Morza” w 1939 roku pod hasłem: „NIE DAMY SIĘ ODEPCHNĄĆ OD BAŁTYKU!” zostały połączone z Kongresem Eucharystycznym. Do 120-tysięcznej Gdyni przybyło drugie tyle gości z całego kraju! Na nabrzeżach podziwiano defilady, iluminacje, sztuczne ognie. Kard. Hlond pobłogosławił Najświętszym Sakramentem uczestników procesji, polskie morze i polską ziemię. Na zakończenie Kongresu miała odbyć się procesja na morzu. Wystrojone okręty i statki stały w gotowości na redzie. Jednak nad gotową do wyjścia procesją rozpętała się olbrzymia burza. Procesja odbyła się dopiero wieczorem, ale bez pierwotnej radości.

Gdynia – kalendarium
1253
Pierwsza zachowana wzmianka o wsi Gdynia
1637 Pierwsze zaślubiny Polski z morzem w Redłowie na cześć króla Władysława IV i jego polityki morskiej
1920 Przejęcie Gdyni i Pomorza dla Polski przez gen. J. Hallera
1920 inż. Tadeusz Wenda wskazuje Gdynię jako miejsce budowy
przyszłego portu
1922 Przyjęcie ustawy sejmowej o budowie portu w Gdyni
1923 – 29 kwietnia – otwarcie tymczasowego portu wojennego i przystani dla rybaków w Gdyni
1926 – 10 lutego – nadanie Gdyni praw miejskich w szóstą rocznicę zaślub Polski z morzem
1928 Początek budowy magistrali węglowej Gdynia–Śląsk
1932 – 31 lipca – pierwsze Święto Morza zgromadziło ponad 100 tys. Ludzi
1936 Pierwszy rejs legendarnego transatlantyka m/s „Batory”
1939 obrona Gdyni od 1 do 19 września
1970 Wypadki grudniowe na ulicach miasta
1987 Wizyta Ojca Świętego Jana Pawła II w Gdyni i Msza na Skwerze Kościuszki
1996 Wręczenie Gdyni „Honorowej Flagi Rady Europy”
1998 Oddanie do użytku Estakady Kwiatkowskiego
1999 Rozpoczęcie realizacji „Programu Drogowego” finansowanego z budżetu miasta oraz obligacji komunalnych
2003 Zlot Największych Żaglowców Świata „The Cutty Sark Tall Ships' Race”

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.