Niewolnicy Stalina

Andrzej Grajewski

|

GN 08/2005

publikacja 22.03.2005 22:54

Historia niemieckich obozów koncentracyjnych została już opisana. Ofiarom Auschwitz i innych miejsc zagłady hołd oddaje cały świat. Nad grobami męczenników Kołymy, Magadanu, Sołówek czy innych sowieckich obozów koncentracyjnych dopiero od kilku lat stoją samotne krzyże i głazy.

Niewolnicy Stalina

Zostały wzniesione przez tych, którzy przeżyli to piekło. Nie pojawiają się tam oficjalne delegacje państwowe. Dopiero od kilku lat opisywane są dzieje jednego z największych szaleństw w dziejach ludzkości – historia Gułagu.

To złowrogie słowo jest skrótem powstałym z rosyjskiej nazwy Gławnoje Uprawljenije Łagieriej – Główny Zarząd Obozów. W 1931 r. Gułag powstał jako specjalna jednostka sowieckiej policji bezpieczeństwa. Stanowił rozwinięcie istniejących już w latach 20. ub. wieku obozów koncentracyjnych, zlokalizowanych głównie w rejonie Wysp Sołowieckich. Rozwijał się i funkcjonował bez przerwy do 1956 r., wchłaniając kolejne fale zesłańców. Obejmował 476 kompleksów obozowych, a także tysiące drobniejszych jednostek, rozrzuconych po ogromnym terytorium Syberii, Azji Środkowej i Kazachstanu.
Zmowę milczenia wokół losów niewolników Stalina przerwała książka Aleksandra Sołżenicyna „Archipelag Gułag”, opublikowana w 1974 r.

Od tego czasu powstało wiele pozycji na ten temat. Praca Anne Applebaum, która niedawno miała polską premierę, jest próbą całościowego opisania systemu sowieckich obozów koncentracyjnych. Autorka korzystała nie tylko z literatury, lecz także odwiedziła wiele z tych miejsc, rozmawiała ze świadkami, dokonała kwerendy materiałów archiwalnych. Dzięki temu powstało dzieło wszechstronne pod względem wykorzystania dokumentów, a zarazem przejmujące studium ludzkiego upadku, ale i siły przetrwania.

Gułag został stworzony przez Stalina w dwóch celach: dla zniszczenia przeciwników politycznych, a więc wszystkich tzw. wrogów klasowych, oraz dla uzyskania taniej siły roboczej. Applebaum analizuje kolejne fazy powstawania monstrum, ale koncentruje się na opisie życia i pracy w obozach: od aresztowania, poprzez transport i selekcję, do strategii przetrwania oraz próby ucieczki. Ofiarami Gułagu byli przede wszystkim Rosjanie, ale także przedstawiciele prawie wszystkich narodów Europy Wschodniej, m.in. wielu Polaków deportowanych z obszarów okupowanych przez ZSRR po 17 września 1939 r.

Autorka zauważa, że dramatyczne były nie tylko losy więźniów Gułagu. W czasach Wielkiego Terroru (1937–39) Stalin nakazał stracenie prawie całej czołówki oficerów bezpieki, którzy budowli obozy, a później pracowali w nich jako nadzorcy.

Applebaum obliczyła, że w latach 1923–1956 niewolnikami Gułagu było ponad 28 milionów ludzi. Z tego ponad 2 mln 700 tys. zginęło, najczęściej z powodu barbarzyńskiego traktowania, surowych warunków klimatycznych oraz wyniszczającej pracy. Tym bardziej szokująca jest informacja, że większość gigantycznych budów, wznoszonych przez niewolników Gułagu, nigdy nie miała żadnego ekonomicznego sensu.

Gdybym miał wspomnieć o niedostatkach tej pracy, podniósłbym przede wszystkim sprawę marginalnego potraktowania kwestii życia religijnego w obozach. Applebaum nie wspomina, że jednymi z pierwszych niewolników Gułagu byli duchowni. Przez obozy przeszło ponad 40 tys. kapłanów, mnichów i mniszek prawosławnych oraz blisko 300 biskupów, z których wielu straciło tam życie. W latach 30. i 40. XX wieku dołączyło do nich kilkuset duchownych katolickich, zarówno obrządku łacińskiego, jak i wschodniego. Tworzyli tam Kościół „wypróbowany, jak złoto w piecu”, wspominał ks. Walter Ciszek SJ, który dobrowolnie poszedł do łagru, aby pracować wśród więźniów.

We wstępie autorka pisze, że Gułag pozostawił trwały ślad w rosyjskim społeczeństwie, zarówno w świadomości byłych więźniów, jak i tych, którzy go stworzyli. Po lekturze książki Gułag pozostaje także w naszej pamięci. To jest najlepszy hołd, jaki autorka mogła oddać milionom niewolników Stalina.

Anne Applebaum, Gułag. Świat Książki 2005
„Pamiętamy D-Day, wyzwolenie więźniów obozów koncentracyjnych, dzieci na ulicach wiwatujące na cześć amerykańskich żołnierzy, ale nie pamiętamy, że obozy Stalina, naszego sojusznika, rozmnażały się, gdy obozy Hitlera były oswobadzane. Nikt nie chce przyznać, że zwyciężyliśmy nad jednym masowym mordercą dzięki pomocy drugiego”. Anne Applebaum, dziennikarka „Washington Post”. Za książkę „Gułag” otrzymała w 2004 r. Nagrodę Pulitzera, najbardziej prestiżowe wyróżnienie dla amerykańskich dziennikarzy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.