Jak walczyć ze złem

Władysław Bartoszewski, historyk, były minister spraw zagranicznych

|

GN 48/2005

publikacja 29.11.2005 13:17

W dobie powszechnej tęsknoty do autorytetów tegorocznej decyzji jury nagrody św. Jerzegonależy się życzliwośći aprobata.

Jak walczyć ze złem

Już od trzynastu lat kapituła Medalu św. Jerzego, przyznawanego tym, którzy „zmagają się ze złem i uparcie budują dobro w życiu społecznym”, ogłasza corocznie w Krakowie swój werdykt. W skład kapituły wchodzą obecnie: redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego” ks. Adam Boniecki (były generał Zgromadzenia Marianów) oraz redaktorzy Tomasz Fiałkowski, Józefa Hennelowa, Krzysztof Kozłowski i prezes wydawnictwa „Znak” Henryk Woźniakowski. Zdecydowano teraz o wyróżnieniu dwóch osób, jednej świeckiej, jednej duchownej, ale oboje są filozofami: prof. Barbara Skarga (ur. 1919) i prof. Józef Życiński (ur. 1948), metropolita lubelski.

Smoki pokonane
Panią Profesor (notabene byłą łączniczkę wileńskiej AK, jedenaście lat więzioną przez NKWD) nagrodzono „za uczenie standardów dobrego myślenia oraz walkę z panoszącym się w świecie smokiem pychy, bezwstydu i głupoty, które są zarzewiem kłamstwa i nienawiści”.

Wyróżnienie ks. abpa Józefa Życińskiego uzasadniono jego „odwagą uczestniczenia w debacie publicznej i głoszenia prawd słuchanych niechętnie zarówno w polskim społeczeństwie, jak i w Kościele” oraz „za umiejętność błyskawicznego reagowania, gdy smokowi odrasta kolejna głowa, i za pokazanie, że walkę ze złem toczyć trzeba przede wszystkim przez budowanie dobra w przejrzysty sposób”.
W dobie powszechnej tęsknoty do autorytetów różnego typu, tęsknoty nie zawsze umiejętnie artykułowanej, ale przecież istniejącej i przeżywanej, także wśród ludzi młodszych – tegoroczna decyzja jury nagrody św. Jerzego spotka się zapewne z życzliwością i aprobatą.

Uderzająca odwaga
Z mego własnego ośmioletniego doświadczenia z Metropolitą lubelskim wyniosłem przeświadczenie, że jest to z jednej strony bezkompromisowy bojownik w obronie zasad moralnych i prawdy historycznej, a równocześnie z drugiej strony – niestrudzony budowniczy mostów pomiędzy ludźmi. Imponująca jest niewątpliwie jego ogromna i ważna aktywność w strukturach Kościoła i jego wielostronna i głęboka wiedza, zarówno teologiczna, jak i filozoficzna, ale dla każdego z nas, przeciętnych członków Kościoła, może najbardziej uderzająca jest odwaga cywilna Arcybiskupa, odwaga publicznego postępowania w myśl nakazów własnego sumienia bez względu na to, czy się to komuś podoba, czy nie podoba.
Cenię sobie niezmiernie rozmowy z arcybiskupem Życińskim i wdzięczny jestem za rady, których mi udzielał. Dla człowieka najstarszego polskiego pokolenia, czynnego jeszcze w życiu publicznym, głos i opinie tego Hierarchy naszego Kościoła były i są w wielu sprawach sprawdzianem czy potwierdzeniem słuszności podejmowanych decyzji. Uderzające jest przy tym, że ten stosunkowo młody biskup, urodzony przecież dwadzieścia osiem lat po Karolu Wojtyle, chce i umie w stopniu niemal doskonałym identyfikować się z najlepszymi doświadczeniami polskiej tradycji i trafnie oceniać zawikłania polskiej historii.

Zainteresowany przy tym doświadczeniami i kondycją ludzi wykazuje wrażliwe i pełne szacunku dla ich godności zrozumienie dla różnych racji ich postępowania, jeśli tylko było ono wyrazem dobrej woli i uczciwych intencji. A więc polemika z błędami bez dyskwalifikowania ich sprawców. Zarazem jednak jasne i zdecydowane odrzucenie zakłamania i obłudy, wszelkiego oportunizmu i lawiranctwa w praktyce codzienności. Takim go widzę, tak go odbieram, takim jest w moim wdzięcznym o nim myśleniu. Szczególnie na wdzięczność zasługuje, że za najlepszą odpowiedź na zło uważa odważne mówienie prawdy i budowanie dobra, które przecież zwycięży.

Jest dobrem dla Kościoła
Myślę, że jest szczęściem dla nas wszystkich, iż jest on jednym z naszych biskupów; że jest dobrem dla Kościoła, iż jest jednym z członków Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski oraz Komisji Wspólnej Episkopatu i Rządu RP; a źródłem satysfakcji dla ogółu katolików jest jego rola konsulatora watykańskiej Kongregacji do spraw Edukacji Katolickiej i członka Papieskiej Rady Kultury.

Od niedawna doktor honoris causa najstarszej uczelni polskiej – Uniwersytetu Jagiellońskiego – stał się arcybiskup Życiński teraz, w listopadzie 2005 roku, laureatem Orderu św. Jerzego, nadawanego też w Krakowie za walkę ze złem i za budowanie dobra.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.