Nadzieja na młody Kościół

Marcin Przeciszewski, prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej

|

GN 34/2005

publikacja 22.08.2005 14:49

Światowe Dni Młodzieżysą nie tylko najważniejszym wydarzeniem obecnego tygodnia, ale i największym świętowaniem wiary, z jakim mamy do czynienia w historii chrześcijaństwa.

Nadzieja na młody Kościół

Od dwudziestu już lat miliony młodych z całego globu spotykają się wraz z Następcą św. Piotra, aby w radosnym uniesieniu powiedzieć Chrystusowi: TAK. Tym razem do Kolonii przybędzie ich niemal milion. Najwięcej Niemców, Francuzów, Włochów i Hiszpanów. Polacy są na piątym miejscu.

Prorokowana wiosna
Światowe Dni Młodzieży nazwać można najbardziej spektakularnym znakiem współczesnej wiosny Kościoła, którą w proroczy sposób zapowiadał i o którą modlił się Jan Paweł II. Ukazują dobitnie, że Kościół – choć niewolny od problemów i trudności – jest wciąż dynamiczny, a jego odwieczna propozycja niesie jedyną prawdziwą nadzieję dla świata. A kiedy spotkania te odbywają się w Europie, pokazują niezwykłą siłę Ducha na tym – wydawałoby się – duchowo zamierającym kontynencie. Kiedy patrzymy na milionowe tłumy rozmodlonych i radosnych młodych, okazuje się, że Europa nie jest tylko zlaicyzowaną pustynią, lecz że obecna jest w niej wciąż wielka i urzekająca siła wiary.

Benedykt XVI, udając się do Kolonii, powiedział w wywiadzie dla Radia Watykańskiego, że ma nadzieję, iż obecne Dni Młodych nadadzą Staremu Kontynentowi nowy impuls i pomogą nam, abyśmy w dziejach Europy nie dostrzegali jedynie tego, co chore, zmęczone i wybrakowane. Przyznał, że „chodzi o to, aby wśród młodych przeszedł nowy poryw wiary – przede wszystkim wśród młodzieży z Niemiec i Europy”.

Z kolei abp Stanisław Ryłko, odpowiedzialny za organizację ŚDM jako przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich, zaznaczył, że skoro Europa dziś przeżywa poważny kryzys tożsamości, wyrzekając się, na szczeblu instytucji, swoich chrześcijańskich korzeni, to przed ich uczestnikami stoi wyzwanie: „pokazać całemu światu, że chrześcijaństwo to nie tylko chwalebna przeszłość naszego kontynentu, ale przede wszystkim jego teraźniejszość i przyszłość”.

Odnowa młodych
Spotkania te są wielkim znakiem nadziei dla samej młodzieży. Najlepszą odpowiedzią na pesymizm i rozmycie wartości, czym tak mocno dotknięta jest współczesna kultura. Młodzież przybywa masowo, gdyż potrzebuje autentycznych świadków i mistrzów... Takim właśnie mistrzem był Jan Paweł II, a jego drogę kontynuuje obecny Papież.

Warto przypomnieć, że koncepcja Światowych Dni Młodzieży wyrasta ze strategii nowej ewangelizacji Jana Pawła II. Jednym z charakterystycznych rysów tego historycznego pontyfikatu był ożywiony dialog ze świeckimi, w pierwszym rzędzie z młodzieżą. Jan Pa-weł II był do końca przekonany, że młodzi są nadzieją Kościoła, gdyż wnoszą doń świeżość i autentyzm wiary, co stanowi najskuteczniejsze remedium wobec fałszywych postulatów reformy. To właśnie poprzez odnowę wiary młodych Papież ten pragnął ożywić starzejące się Kościoły lokalne. W najbardziej spektakularny sposób doświadczyliśmy tego podczas Światowych Dni Młodzieży w Paryżu w 1997 roku, kiedy to nawet francuscy biskupi nie wierzyli, że taki eksperyment może się udać. Ich duszpasterski sukces przerósł wówczas wszelkie oczekiwania. Okazało się, jak silny jest prąd odnowy w Kościele we Francji, który do dziś zbiera tego owoce.

Osobowość przełomowa
Tegoroczne Światowe Dni Młodzieży w Kolonii będą także dialogiem Papieża Niemca z jego ojczystym Kościołem, który doświadcza kryzysu na wielu płaszczyznach. Według badań przeprowadzonych w ramach ankiety „Perspektive Deutschland 2004”, odnotowano smutne (zwłaszcza w porównaniu z Polską) wyniki: 42 procent Niemców nie ufa w ogóle Kościołowi, a tylko 59 procent praktykujących katolików ma zaufanie do Kościoła. Z roku na rok zmniejsza się tam liczba wierzących, a Kościół katolicki rozrywany jest wewnętrznie licznymi konfliktami o podłożu teologicznym i duszpasterskim. W ostatnich latach wielu katolików niemieckich (nie wyłączając duchownych, a nawet niektórych biskupów) trwało w wyraźnym sporze ze Stolicą Apostolską. Głównym aktorem ze strony Watykanu w tej trudnej dyskusji był kard. Ratzinger, jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary. To właśnie w środowiskach niemieckich teologów przydano mu przydomek „pancernego kardynała”.

Jednak po wyborze na Następcę św. Piotra obserwuje się w Niemczech zmianę stosunku do dawnego biskupa Monachium. Coraz więcej jest głosów wyrażających nadzieję na swego rodzaju przełom w Kościele niemieckim, właśnie dzięki niezwykłej sile osobowości Benedykta XVI.

Dni Młodych w Kolonii w wielu komentarzach prasowych postrzegane są jako szansa dla niemieckiego chrześcijaństwa. Widzą to nie tylko hierarchowie, którzy niejako z urzędu oczekują powodzenia tego przedsięwzięcia, ale także szeregowi wierni, którzy szczerze przyznają, że teraz jest dobry czas do zmian w niemieckim Kościele. W ten sposób dają do zrozumienia, że niemiecki papież jest darem Opatrzności dla jego rodaków, tak jak Jan Paweł II był darem Boga dla narodu polskiego. Oby tak się stało! Życzyć tego trzeba Kościołowi w Niemczech i w całej Europie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.