Wodny świat

Andrzej Grajewski

|

GN 32/2007

publikacja 08.08.2007 15:51

Iluż z nas w skwarne dni w Rzymie szukało chłodu koło fontann... Wiele z nich stawiali papieże. Do dzisiaj są one ozdobą miasta.

Wodny świat Fontanna di Trevi, wybudowana z inicjatywy papieża Klemensa XII. Przedstawia alegoryczną wizję porządkowania chaosu sił natury przez Okeanosa – władcę oceanów i wodnych żywiołów. Całość wieńczy papieski herb. Paweł Grajewski

Fontanny wyrażają marzenie, aby materię wyrwać z bezruchu. Dlatego woda wykonuje w nich nieustanny ruch, tryska, szumi, perli się, przelewając się w śnieżnobiałych kaskadach. Obok nich stoją proste wodotryski, które po prostu służą do zaspokojenia pragnienia.

Wodny teatr Berniniego
Wiele fontann jest dziełem geniusza baroku Gianlorenzo Berniniego (1598-1680). Pamiętamy go przede wszystkim jako współtwórcę wystroju Bazyliki św. Piotra i gigantycznej kolumnady. Był rzeźbiarzem, architektem, malarzem. Jak nikt inny wycisnął piętno na epoce baroku.

W czasie pontyfikatu Innocentego X Bernini stworzył monumentalną konstrukcję Fontanny Czterech Rzek na Placu Navona. Wcześniej dla Urbana VIII postawił niewielką, ale o doskonałych proporcji Fontannę Trytona. Był także autorem jednej z dwóch potężnych fontann stojących na Placu św. Piotra. Wreszcie według jego koncepcji zbudowana została, zaprojektowana przez Niccola Salviego, najbardziej znana z rzymskich fontann, majestatyczna Fontanna di Trevi. Jej budowa trwała ponad 30 lat. Zaczął ją wznosić w 1735 roku papież Klemens XII, którego herb umieszczono na jej szczycie, a zakończył papież Benedykt XIV.

Bernini i jego następcy zaproponowali nową koncepcję fontanny. Zamiast mniej lub bardziej rozbudowanego wodotrysku, tworzyli wielkie kompleksy wodne, łączące monumentalną rzeźbę, niezwykłe pomysły konstrukcyjne oraz nowatorskie rozwiązania techniczne. Dzięki temu powstawał nieomal teatr wodny, snujący opowieść o świecie, w którym Boska opatrzność dominuje nad chaosem i ślepymi siłami natury. Ponieważ była to przypowieść alegoryczna, rzadko odwoływała się do symboli religijnych, częściej do znanych mitologicznych wątków i postaci. Wyjątkiem może być gigantyczna Fontanna Pawłowa (Fontanna Acqua Paola), wzniesiona przez Giovanniego Fontanę z inicjatywy papieża Pawła V na wzgórzu Gianicolo. Z daleka wygląda jak fasada okazałej świątyni. Dopiero gdy podejdzie się bliżej, widać, że jest to majestatyczne dzieło wodne, wzniesione dla upamiętnienia odbudowy przez Pawła V akweduktu Trajana. Tzw. Aqua Alsietina pochodzi z jeziora Bracciano. Woda z niego zasila także fontanny w Ogrodach Watykańskich oraz na Placu św. Piotra.

Blask i splendor Rzymu
Wiele z papieskich fontann ma wodę doprowadzaną starożytnymi jeszcze akweduktami. Dzięki kolejnym papieżom odzyskały w czasach renesansu i baroku swój blask, a co ważniejsze – znów zaczęły dostarczać wodę do stolicy. Rzym, zaopatrywany przez siedem wielkich akweduktów, był miastem fontann już przed wiekami. Nie Koloseum, ale rzymskie akwedukty – kamienne, wielopiętrowe konstrukcje, ciągnące się przez setki kilometrów dolinami, wzgórzami i podziemnymi korytarzami – powinny zostać wpisane na listę nowych cudów świata. Jeśli wspomni się, że poza imperium wodę do ludzkich osad dostarczano najczęściej drewnianymi korytami, a bardziej wyrafinowane konstrukcje wodne wznosiły jedynie bobry, rośnie szacunek dla geniuszu rzymskiej cywilizacji.

Fontanny w starożytnym Rzymie stały wszędzie; w miejscach publicznych, na forach, ale także w zacisznych atriach patrycjuszy czy zamożniejszych obywateli. Także biedota, która gnieździła się w ciasnych zakamarkach, nie była pozbawiona możliwości obcowania ze sztuką wodną. Cesarze budowali wspaniałe kąpieliska – termy, których ruiny do dzisiaj wprawiają w zadumę. Zwiedzając kiedyś termy Karakali, w których jednorazowo ok. 20 tys. ludzi mogło przebywać i korzystać z kąpieli, bibliotek, sal gimnastycznych, zwróciłem uwagę na informację, że po upadku cesarstwa termy wkrótce zamknięto. Barbarzyńcom obcy był zwyczaj kąpieli. Nie potrafili także obsługiwać skomplikowanej maszynerii pieców i kotłów, dostarczających wodę o różnej temperaturze. Zresztą wody w Rzymie zaczęło brakować, gdyż nikt nie wiedział, jak konserwować akwedukty, które popadły w ruinę. Wysiłek wielu papieży przywrócił Rzymowi tamtą wodę.

Woda Marcia
Rzym słynął także ze znakomitej wody pitnej, którą dostarczał akwedukt Marcia. Miasto korzysta z niej do dzisiaj. Dla mieszkańców i licznych pielgrzymów budowano źródełka, aby strudzeni mogli znaleźć w nich nie tylko ochłodę, ale i wodę pitną. Jej ujęcia (czasem są to małe fontanny) można do dzisiaj spotkać w okolicach Placu św. Piotra oraz w innych miejscach. Woda jest w nich znakomita, krystalicznie czysta, o wspaniałym, lodowatym smaku. W niczym nie ustępuje wodzie sprzedawanej na okolicznych straganach, a ma nad nimi tę przewagę, że jest za darmo. Wspaniały wodny świat Rzymu to dzieło wielu pokoleń. Nad fontannami i wodotryskami często wznoszą się papieskie herby. Przypominają wielowiekowy mecenat Kościoła nad sztuką, są też wyrazem troski o mieszkańców i pielgrzymów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.