Czas gorących sporów

Artur Bazak

|

20.06.2007 22:30 GN 25/2007

publikacja 20.06.2007 22:30

Czy seks może być święty? Czy jest możliwy realny dialog między człowiekiem wierzącym a ateistą? Jakie wyzwania stawia przed nami rozwój biotechnologiczny? Te oraz inne pytania stawiali sobie uczestnicy VIII Zjazdu Gnieźnieńskiego.

Czas gorących sporów

Tegoroczny Zjazd Gnieźnieński odbywał się w niezwykle gorącej atmosferze. I nie chodzi tu tylko o dokuczliwy upał. Wysoką temperaturę największego ekumenicznego spotkania w naszej części Europy zapewniły ciekawe spory zaproszonych gości oraz intrygująca tematyka niektórych spotkań.

Sex, God and Rock&Roll;
– Jeśli Boga nie ma, to wszystko wolno. A jeśli wszystko wolno, zaczyna robić się nudno. A nie ma nic bardziej żałosnego niż seks, który uprawia się z nudów – w taki sposób Tomasz P. Terlikowski, filozof i publicysta „Rzeczpospolitej”, podsumował jedną z ciekawszych debat zjazdu, zatytułowaną „Seks szczęśliwy równa się seks święty?”. Uczestnicy panelu próbowali znaleźć odpowiedź na pytanie, co chrześcijaństwo ma do powiedzenia na temat tak intymny jak seks. Okazało się, że niemało. I to pomimo rozpowszechnionego przekonania, że chrześcijaństwo, a zwłaszcza Kościół katolicki, o seksie i cielesności mówi niechętnie. A jeśli to robi, to tylko po to, aby przypomnieć nam, że jesteśmy skażeni grzechem pierworodnym, co ujawnia się zwłaszcza w sferze erotycznej.

– To my, katolicy świeccy, nie potrafimy patrzeć na życie codzienne w perspektywie świętości. Nie zdajemy sobie sprawy, że akt seksualny między mężem i żoną jest formą modlitwy – podkreślał Terlikowski. Jak przekonywała Małgorzata Terlikowska, dziennikarka KAI, prywatnie żona Terlikowskiego, sfera seksualna to nie tylko masa zakazów i nakazów. – Sprowadzanie postawy Kościoła wobec seksu tylko do etyki, z pominięciem wymiaru liturgicznego i mistycznego aktu seksualnego, jest nieporozumieniem. Proszę poczytać sobie mistyków chrześcijańskich albo katechezy środowe Jana Pawła II, w których papież zaprezentował integralną wizję człowieka stworzonego do miłości – przekonywała.

Wśród uczestników debaty na temat świętości seksu nie zabrakło duchownych. Prowadząca dyskusję Anna Karoń-Ostrowska z „Więzi” zadała w końcu pytanie, które stawia sobie chyba większość katolików świeckich: co ksiądz może wiedzieć na temat seksu i w jaki sposób, jako teoretyk, może towarzyszyć świeckim w rozwiązywaniu dylematów w tej materii? O. Ksawery Knotz, autor książki na ten temat, w żartobliwy sposób rozwiał wszelkie wątpliwości na temat „swoich kompetencji”. – Pisząc swoją książkę, nie teoretyzowałem. Chciałem być jak najbliżej konkretu życia. Dlatego ta książka to zapis moich fantazji seksualnych – zwierzył się franciszkanin. Sala gruchnęła gromkim śmiechem.

Na koniec dyskusji Terlikowski przywołał badania socjologiczne przeprowadzone w Australii, z których wynika, że ludźmi najbardziej zadowolonymi z życia erotycznego są… ortodoksyjni katolicy i ewangelicy. Okazuje się, że seks nie przynosi żadnej radości, a tym bardziej szczęścia tym, którzy nie przestrzegają pewnych ściśle określonych zasad moralnych, z poszanowaniem godności drugiego człowieka na czele.

Dla wielu słuchaczy zaskoczeniem był fakt, że Karol Wojtyła zajmował się problemem seksualności człowieka na długo przed sławną rewolucją seksualną 1968 roku. – Napisał książkę „Miłość i odpowiedzialność” w 1962 r. Swoje przemyślenia oparł na doświadczeniach najbliższych przyjaciół z tzw. Środowiska, którym na co dzień towarzyszył. Stąd ten styl duszpasterski, którego Wojtyła był pionierem, określa się mianem „duszpasterstwa towarzyszącego” – przypominała Anna Karoń-Ostrowska.

Rytualny dialog?
Oczywiście na zjeździe nie dyskutowano tylko o seksie. Była to jednak jedna z ciekawszych debat, która zapełniła całą salę obrad i budziła żywiołowe reakcje widowni. Innym, równie inspirującym spotkaniem była dyskusja o sporach i polach współpracy humanizmu laickiego z humanizmem chrześcijańskim między przedstawicielami Kościoła, ks. prof. Andrzejem Szostkiem, byłym rektorem KUL, ks. prof. Tomaszem Halikiem z Pragi oraz Pawłem Łukowem, etykiem, i Sławomirem Sierakowskim, publicystą i liderem środowiska młodej lewicy.

Nie dało się ukryć ogromnych różnic między stronami sporu. Pytanie, które sobie postawiono, dotyczyło warunków dialogu. – Jak zwykle w takich dyskusjach spełniam rolę chłopca do bicia – rozpoczął swoje wystąpienie Sierakowski. – I mam wrażenie, że ten dialog i spór jest nieco zrytualizowany. Dwie strony tej dyskusji wystawiają ciągle tych samych „specjalistów od dialogu” i nic z tego nie wynika – przyznał gorzko. W prywatnej rozmowie na pytanie, po co właściwie przyjeżdża na takie spotkania jak Zjazd Gnieźnieński, Sierakowski odpowiedział, że ma wśród księży wielu przyjaciół i bardzo szanuje swoich przeciwników. – Nie zgadzamy się w większości spraw, zostajemy przy swoich racjach, bo dzieli nas zbyt wiele. Ale mamy do siebie ogromny szacunek za wierność swoim przekonaniom i uczciwość w ich przedstawianiu – podkreśla.

Tej dyskusji nie da się uniknąć
– Należy jasno powiedzieć, że to, co jest możliwe do zrobienia, nie zawsze jest wykonalne. Dlatego też bioetyka stanowi wyzwanie numer jeden również dla Europy trzeciego tysiąclecia – mówił honorowy gość Zjazdu Gnieźnieńskiego, kard. Tarcisio Bertone, Sekretarz Stolicy Apostolskiej.

Spór dotyczący szans i zagrożeń, jakie stawia przed nami postęp biotechnologiczny, kontrowersje wokół eksperymentów na embrionach czy prób klonowania był jednym z ciekawszych punktów programu zjazdu. Rozmówcy zgodni byli co do jednego: tej dyskusji w Polsce nie da się uniknąć. Dr Jerzy Umiastowski, lekarz i członek papieskiej akademii Pro Vita, zaapelował, aby nie pozostawiać spraw tak ważnych w rękach specjalistów. – Nie dajmy się zwieść, że zagadnienia biotechnologiczne i bioetyczne są tak skomplikowane, że zwykły człowiek nie powinien się na ich temat wypowiadać i mieć własne zdanie. To nieprawda! – podkreślał.

Jak zauważył Konrad Szymański, europoseł PiS, chrześcijańska moralność może odegrać wiodącą rolę w wyznaczaniu granic eksperymentom naruszającym godność osoby. – Co innego zasady płynące z wiary, a co innego regulacje prawne. Ich tożsamość oznaczałaby koniec prawa – odpowiadał prof. Marek Safjan, były prezes Trybunału Konstytucyjnego – a takich regulacji w prawie polskim i tak nie ma. Status embriona w Polsce z punktu widzenia prawa jest zerowy – tzn. można z nim zrobić absolutnie wszystko.

Gorące spory uczestników Zjazdu Gnieźnieńskiego były gratką dla dziennikarzy. Jednak jego istotę najlepiej wyrażała wspólna modlitwa przedstawicieli rozmaitych wyznań oraz wzajemne obmycie nóg przez wszystkich jego uczestników. Człowiek jest drogą Boga i Bóg jest drogą człowieka. Tego nauczył mnie tegoroczny Zjazd Gnieźnieński.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.