Ciało znieważone

Andrzej Babuchowski

|

GN 22/2007

publikacja 04.06.2007 14:06

Zmumifikowane ludzkie ciało gra w koszykówkę, tańczy z własnym szkieletem, kopie piłkę, trzyma łopatę, „rozmyśla” o nieśmiertelności chrabąszcza.

Ciało znieważone Praska wystawa „Bodies”, prezentująca martwe ciała, wywołała sprzeciw wielu środowisk. EAST NEWS/MICHAł CIZEK

To tylko niektóre przykłady „aranżacji” z otwartej niedawno w praskim teatrze Lucerna wystawy martwych ciał pod nazwą „Bodies… The exhibition”, wzbudzającej ogromne zainteresowanie widzów. Spora część czeskiego społeczeństwa z oburzeniem przyjęła fakt zainstalowania ekspozycji w tym kraju. Przeciwko „Bodies” zaprotestowało m.in. Czeskie Towarzystwo Anatomiczne, całkowicie nie zgadzając się z opinią organizatora wystawy Roya Glovera, iż ma ona rzekomo służyć celom „edukacyjno-estetycznym”, to znaczy „pokazywać piękno ludzkiego ciała w jego dynamicznym położeniu, aby ludzie na własne oczy mogli zobaczyć, jak funkcjonują ludzkie organy”.

Zdaniem czeskich anatomów, „zaaranżowane pozy zupełnie nie odpowiadają potrzebom poglądowej edukacji”, a sposób poruszania się szkieletów wręcz ośmiesza naukę o funkcjonowaniu ludzkiego ciała. „Ważnym składnikiem myśli europejskiej – przypominają członkowie Towarzystwa – jest szacunek dla zmarłych i postępowanie z ludzkimi szczątkami wedle ogólnie przyjętych reguł etyki i moralności”. Swój sprzeciw zgłaszają też politycy, psychologowie, dziennikarze, nauczyciele, rodzice, przedstawiciele Kościołów chrześcijańskich i żydowskiej wspólnoty religijnej.

Ofiary nędzy i egzekucji?
Czeska lekarka Dagmar Pohunková pisze w „Perspektivach”, że „obok szacunku dla ludzkiego ciała i niestosowności zarabiania na nim, najpoważniejszym argumentem przeciwko wystawie jest niejasność w kwestii pochodzenia eksponowanych ciał. Wiadomo, że pozyskiwane one były z krajów biednych lub rządzonych przez totalitarne reżimy. Na praską wystawę sprowadzono zwłoki Chińczyków. Komunistyczny reżim w Chinach często oskarżany jest o bezprawne pobieranie ludzkich organów. Rodzi się więc obawa, że zabalsamowane ciała mogły należeć do więźniów politycznych, na których wykonano wyrok śmierci”.
Profesor Kvetoslav Šipr z Uniwersytetu im. Palackiego w Ołomuńcu podkreśla, iż „każdy, kto odwiedza wystawę »Bodies«, doświadcza wulgarności i pohańbienia ludzkich zwłok. Już sam fakt, że tego rodzaju »wystawa« może wędrować po świecie, świadczy o politowaniu godnym upadku szacunku dla człowieka”.

Najostrzej jednak i najobszerniej wypowiedział się w tej sprawie znany (także w Polsce) czeski teolog, filozof i psycholog, ks. prof. Tomáš Halík, który nazwał wystawę „jednym z najobrzydliwszych zamachów na godność osoby ludzkiej w dziejach naszej cywilizacji”. W liście otwartym do rektora Uniwersytetu Karola w Pradze Halík stwierdził, że „udział studentów w tej barbarzyńskiej ekshibicji nadał jej pozory akcji oświatowej, co stanowi naruszenie podstawowych zasad etycznych, na jakich opiera się uniwersytet”.

Ten mocny, zdecydowany głos kapłana, cieszącego się w Czechach wielką popularnością, wywołał na forum internetowym burzliwą dyskusję. Ks. Halík rozpatrywał temat wystawy w kontekście współczesnych przemian kulturowych i cywilizacyjnych, a pierwsze pytania do niego kierowane brzmiały: „Czy nie sądzi ksiądz, że tej wystawie poświęca się nieproporcjonalnie wiele uwagi? Czy nie wchodzi tu w grę jakaś szczególna fascynacja śmiercią?”.

Zagłuszyć śmierć
„Zainteresowanie wystawą – odpowiedział ks. Halík – jest rzeczywiście przejawem fascynacji śmiercią, fascynacji, która w pewnym sensie zawsze istniała. Jednak w naszej epoce – wystarczy wspomnieć upodobanie do horrorów, nekrofilską symbolikę wielu zespołów hard-rockowych, szaleństwo wokół święta Halloween itp. – świadczy ona paradoksalnie o dążeniu ludzi, którzy de facto boją się śmierci, ponieważ widzą w niej przeważnie koniec nadziei, do zagłuszenia jej przez przesyt, banalizację, przekształcenia jej w show. A to wiąże się z »przekroczeniem kolejnego tabu« – przecież na szokowaniu bardzo dobrze się zarabia”.

Na pytanie: „Czy ksiądz przypadkiem nie materializuje podstawy ludzkiego bytu? Przecież ciało to tylko skrzynka, swego rodzaju tragarz życia (po waszemu – ducha)?” – padła odpowiedź: „Chrześcijaństwo zawsze walczyło przeciwko skrajnościom: przeciwko materialistom (którzy mylą materię z materiałem, a człowieka redukują do mięsa z dodatkiem warunków społeczno-ekonomicznych), a jeszcze bardziej przeciwko idealistom (czy to gnostykom, czy pewnym nurtom orientalnym), którzy nie traktują ciała poważnie, redukują człowieka tylko do duszy, ciało zaś uważają za kufer dla myśli i duszy.

Chrześcijaństwo traktuje człowieka całościowo i poważnie razem z ciałem, duszą i duchem, z kontekstem społecznym, kulturowym i przyrodniczym. Po wielu latach poszukiwań wybrałem katolicyzm właśnie dlatego, że katolicki oznacza uniwersalny”.

Przy pisaniu tego tekstu korzystałem z artykułu „Tanec s lidskou dustojnosti” (Taniec z ludzką godnością) zamieszczonego w piśmie „Katolický týdeník” nr 20 (15–21 V 2007) oraz forum internetowego na stronach www.lidovky.cz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.