Telezakręt

ks. Artur Stopka

|

GN 10/2007

publikacja 07.03.2007 21:35

Jaka ma być TVP? Państwowa, partyjna, polityczna? Powinna być po prostu publiczna.

Telezakręt Byłemu prezesowi TVP wystawiono oceny, i nie były one wysokie. PAP/Bartłomiej Zborowski

Gdy nieco ponad dziewięć miesięcy temu Bronisław Wildstein zostawał prezesem TVP, wielu widzów miało nadzieję, że zmiany w publicznej telewizji nabiorą tempa. Głównym atutem nowego prezesa miała być polityczna niezależność. Rychło jednak okazało się, że dla części polityków nie była to zaleta, lecz wada. Bardzo szybko po nominacji w ustach polityków Samoobrony i LPR pojawiły się żądania odwołania Wildsteina.

Nocne odwołanie
Zaraz po utracie stanowiska Bronisław Wildstein oświadczył dziennikarzom, że nie zna powodów odwołania. Nie miał jednak wątpliwości, że nie chodzi o względy merytoryczne, o ocenę jego pracy, lecz o politykę. I chociaż zapewniał, że nie spodziewał się dymisji, to w przeddzień decyzji Rady Nadzorczej TVP można było na telewizyjnych korytarzach usłyszeć, że godziny prezesa są policzone.

Reakcje na odwołanie Wildsteina budzą zastanowienie. – Nie odwołuje się prezesa w trybie pilnym, bez uzasadnienia – tak jego dymisję skomentowała szefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Elżbieta Kruk. Niezadowolenia z odwołania Wildsteina nie krył minister kultury Kazimierz Ujazdowski, a jego zastępca Jarosław Sellin wprost powiedział, że jest to zła decyzja i że nie sposób ocenić skutków pracy prezesa telewizji zaledwie po 9 miesiącach od objęcia stanowiska.

Do szóstki daleko
Wbrew sugestiom Sellina, byłemu prezesowi wystawiano oceny i nie były one wysokie. „Publicystyka pełna ideologii, brak pomysłów na programy kulturalne i rozrywkowe oraz spadek oglądalności – tak w skrócie można podsumować prezesurę Wildsteina w TVP” – napisała jedna z gazet codziennych. Inna uczciwie zauważyła, że nie wszystkie poczynania Wildsteina były złe. Zwłaszcza w dziedzinie kultury. Wróciły np. premiery Teatru Telewizji, za udane przedsięwzięcie uznano „Scenę faktu” w TVP1, pochwalono przesunięcie na wcześniejszą godzinę cykl „Kocham kino”, prezentujący w TVP2 dobre filmy.

– Jego największy błąd to brak określonej strategii, czym ma być telewizja publiczna, i wycofanie się z rozrywki – stwierdził Jakub Bierzyński, ekspert w dziedzinie mediów i prezes dużego domu mediowego.
Medioznawca prof. Wiesław Godzic również nie zostawił na Wildsteinie suchej nitki: – Działał bez pomysłu, bez planu, uprawiał prezesurę „wojenną”, skupił się na wymianie stanu osobowego. Postawił niekoniecznie na fachowców, ale na sprawdzonych znajomych, z którymi już kiedyś współpracował. Nie było też dyskusji na temat kształtu TVP.

Publicystyczna porażka
Za największą porażkę byłego prezesa zgodnie uważa się publicystykę TVP. Jest to porażka tym dotkliwsza, że Wildstein zapowiadał dokonanie w tej dziedzinie dużych zmian na lepsze. Politycy zgodnie mają mu za złe likwidację programu „Forum”, w którym raz w tygodniu mieli okazję powtórzyć widzom swoje główne hasła. Stworzone pod jego rządami codzienne pasmo publicystyczne w TVP1 nie zachwyciło widzów. Jego nazwę „Nie ma przebacz” skrytykowała nawet Rada Programowa TVP. Uznała ona, że „wznieca w podświadomości widzów agresję”. Nazwa bardzo szybko znikła z anteny i z billboardów. Nie znikła jednak większość składających się na to pasmo programów, takich jak „Ring”, „Misja specjalna”, „Polacy”. Zlikwidowano jedynie program „A dobro Polski?”.

Według danych AGB Nielsen Media Research, za rok 2006 oglądalność TVP1 po godz. 22.00 zmalała w niektóre dni nawet o 24 procent w porównaniu z rokiem 2005. Badania telemetryczne pokazują również, że spadła oglądalność programów informacyjnych TVP. Jednak nie wszystkich. Po przejściowych perturbacjach ze zmianą godziny nadawania wieczornej panoramy w „Dwójce”, w lutym br. miała ona większą oglądalność niż rok temu. Niedobrze jest również ze sportem. W związku ze stworzeniem kanału tematycznego TVP Sport zmniejszono liczbę programów sportowych na ogólnopolskich antenach. Tymczasem, jak się dowiedział „Gość”, oglądalność nowego kanału wynosi zaledwie kilkadziesiąt tysięcy widzów. Zaniepokoiło to Radę Nadzorczą, która zarządziła w nowym kanale kontrolę.

Uciekające twarze
Widzowie przyzwyczaili się, że zmiana prezesa TVP przynosi również zmiany twarzy pojawiających się na ekranie. Takie zmiany miały miejsce również za prezesury Bronisława Wildsteina. Jednak po jego odejściu i przyjściu Andrzeja Urbańskiego jako p.o. prezesa z ekranu w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin znikło sporo znanych twarzy. Dla telewizji, której pod rządami Wildsteina zarzucano brak osobowości, jest to poważny cios. Rezygnujący z pojawiania się na ekranie dziennikarze podkreślają, że odchodzą nie tyle w obronie Wildsteina, ile w proteście przeciwko objęciu kierownictwa publicznej telewizji przez człowieka uważanego przez nich za czynnego polityka. Rodzą się w nich obawy, że TVP będzie teraz „ręcznie sterowana” przez polityków rządzącej koalicji.

Bronisław Wildstein kierował TVP trzy kwartały. Zaczął przeprowadzać zmiany. Popełnił sporo błędów, ale jego działania pokazują, że wyciągał z nich wnioski i starał się wprowadzać korekty. Potrafił również rozstawać się z ludźmi, którzy się nie sprawdzili. Widzowie jednak czuli się rozczarowani. Potwierdziło to tegoroczne rozdanie Telekamer, które było dla TVP druzgoczącą klęską, tym boleśniejszą, że na żywo transmitowaną w Dwójce. Czy Andrzej Urbański, jeśli wygra konkurs na szefa, poprawi wyniki? Z jego pierwszych deklaracji wynika, że chciałby robić bardzo otwartą i wielostronną telewizję. Jednak nawet część środowiska politycznego, z którego się wywodzi, ma wątpliwości co do jego nominacji. A pojawiające się wiadomości o podziałach wpływów na programy informacyjne między partie koalicyjne nie skłaniają do optymizmu. Miejmy nadzieję, że są nieprawdziwe.

Zniknęli z TVP
* Dorota Gawryluk zrezygnowała z prowadzenia głównego wydania „Wiadomości”. Na razie na miesiąc, ale nie wyklucza całkowitego odejścia.
* Jacek Karnowski zrezygnował z pracy reportera w telewizyjnych „Wiadomościach”. Postanowił też zrezygnować z przygotowywania wraz z bratem Michałem nowego programu publicystycznego „KaDwa”.
* Z pracy w „Wiadomościach” zrezygnowała reporterka Dominika Długosz.
* Maciej Wojciechowski przestał być p. o. dyrektora TVP1 i szefem ośrodka TVP w Katowicach.
* Andrzej Mietkowski stracił stanowisko szefa Agencji Informacji TVP.
* Z pracy odszedł szef „Wiadomości” Radosław Rybiński.
* Igor Janke zrezygnował z prowadzenia „Kuchni politycznej” w TVP3.
* Stanowisko stracił dyrektor Biura Kadr TVP Włodzimierz Strzemiński

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.