Slalom po dziurach

Jacek Dziedzina

|

GN 10/2006

publikacja 28.02.2006 13:05

Po czym poznasz, że jesteśmy już w Polsce? – pyta ojciec syna, przejeżdżając przez zachodnią granicę. – Po tym, że zaraz wpadniemy w dziurę… Jak długo jeszcze polskie drogi będą przypominać sito?

Slalom po dziurach Marek Piekara

Sylwia Cmiel-Drożyńska z miejscowości Niezdara dojeżdża codziennie 15 km do pracy w Tarnowskich Górach. – W ubiegłym tygodniu myślałam, że się zabiję na drodze. Dziura była tak głęboka, że maluch by tego nie wytrzymał. Felga mojego auta wbiła się w oponę, ale zdążyłam jeszcze dojechać pod dom.
– Często jeżdżę „jedynką” do Katowic i to przechodzi ludzkie pojęcie – mówi pan Zbigniew z Tychów. – Warunki są okropne. Na szczęście nie miałem żadnych uszkodzeń. Mam znajomego, który wpadł kiedyś w dziurę i kompletnie uszkodził samochód. Polscy kierowcy są przez to jednymi z najlepszych na świecie – dodaje z uśmiechem.

Krawężnik nie zastrajkuje
Pytając o przyczyny złego stanu dróg, nie sposób uniknąć tematu pieniędzy i zarządzania.
– Powody złego stanu dróg leżą w wieloletnich opóźnieniach w inwestycjach i oszczędnościach na drogach – twierdzi Zbigniew Tabor, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich (ZDW) w Katowicach. Bierze się to z tego, że pieniądze na drogi łatwo jest odebrać bez konsekwencji społecznych. Obcinanie funduszy na drogi było podyktowane tym, że – jak to się żartobliwie mówi w naszym środowisku – krawężnik nie zastrajkuje.

Zdzisław Juszczyk, kierownik Laboratorium Drogowego w katowickim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA): – Pewne inwestycje są odkładane. Jeśli jest nowa nawierzchnia, to już większych prac na niej nie trzeba wykonywać, i to jest błędne założenie.

Asfalt czy beton?
Podczas debat o stanie polskich dróg, raz po raz powracają problemy nawierzchni i technologii budowy jezdni. Który materiał zapewnia większą wytrzymałość? Kto decyduje o wyborze asfaltu lub betonu jako materiału budowlanego?

Dla jednych najlepszym rozwiązaniem jest stosowanie materiałów cementowych, zdaniem innych – dobrze położony asfalt jest w stanie wytrzymać próbę czasu i natężenia ruchu. W Europie, na blisko 400 tys. km dróg krajowych, zdecydowanie przeważają nawierzchnie asfaltowe. Z kolei w Niemczech tradycyjnym materiałem na autostradach jest beton. Są jednak państwa – np. Finlandia, Irlandia czy Węgry – w których nawierzchnie betonowe w ogóle nie występują.

– Niemieckie badania wskazują, że wskaźniki wypadkowości na odcinkach betonowych są o jedną trzecią mniejsze niż w przypadku nawierzchni bitumicznych – mówi prof. Jan Deja z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. – Twierdzi się, że beton jest droższy. Natomiast na całym świecie liczą się nie tylko koszty inwestycji, ale również eksploatacji i remontów. Jeżeli coś takiego policzymy, okaże się, że zdecydowanie opłaca się bardziej budować w betonie. Twierdzę, że beton jest rozsądną alternatywą dla polskich dróg.
Z kolei producenci nawierzchni asfaltowych podkreślają większy komfort poruszania się po takich szosach: szybciej i bez hałasu. W opinii prof. Dariusza Sybilskiego, wicedyrektora Instytutu Badawczego Dróg i Mostów w Warszawie, „nawierzchnie asfaltowe, w przeciwieństwie do betonowych, odznaczają się nieograniczoną uniwersalnością zastosowań. Mogą być projektowane do każdego obciążenia ruchem, od najmniejszego do największego”. W podobnym tonie wypowiada się Zdzisław Juszczyk z GDDKiA w Katowicach: – Technika asfaltowa jest łatwiejsza w wykonaniu i takie nawierzchnie są też bardziej wytrzymałe.

Producenci betonu akcentują za to wzrost liczby samochodów na szosach. Wskazują na odcinki dróg, na których natężenie ruchu sięga 20 tysięcy pojazdów w ciągu doby. Takiego obciążenia, ich zdaniem, nie jest w stanie wytrzymać bez znacznych ubytków nawierzchnia asfaltowa. Stąd wniosek: zbyt duża powierzchnia szos zbudowana jest z materiałów bitumicznych (z asfaltu).

Czyja dziura – tego wina
Za naprawę szkód spowodowanych złym stanem nawierzchni można domagać się odszkodowania. Trzeba jednak pamiętać o zebraniu dowodów poniesionych strat. I to od razu po wypadku. Na miejsce zdarzenia warto wezwać policję lub straż miejską. Można poprosić funkcjonariuszy o kopię notatki; ich świadectwo będzie istotne we wniosku o zwrot kosztów naprawy pojazdu. – Od początku bieżącego roku do 22 lutego wpłynęły 84 wnioski o wypłatę odszkodowań – mówi Zbigniew Ta- bor. – We wniosku trzeba wykazać, że szkoda jest poniesiona z winy właściciela drogi. Wtedy my kierujemy sprawę do ubezpieczyciela.

Kierowcy wolą oczywiście uniknąć składania takich wniosków. Tańsze i wygodniejsze byłoby… jeżdżenie po drogach bez dziur. – Płacę akcyzę, kupując benzynę, więc chyba mogę oczekiwać lepszego stanu jezdni i autostrad – konkluduje pan Zbigniew z Tychów. Tymczasem od dwóch lat obowiązuje nowy system finansowania budowy i utrzymania dróg. Z akcyzy na paliwa silnikowe samorządy żadnego szczebla nie dostają na drogi ani złotówki.

Skazani na szkody?
Przeciętnemu kierowcy w Polsce nie w głowie spory specjalistów. Oczekujemy zdecydowanej poprawy sytuacji na rodzimych drogach. A opinie o tym, po czym jeździmy, są jednoznaczne. – Myślę, że drogi asfaltowe są bardziej podatne na ubytki. Proszę spojrzeć na te dziury, to jest właśnie asfalt – przekonuje pan Ryszard, kierowca z Katowic.

Robert Hanzel, instruktor nauki jazdy z Jastrzębia Zdroju: –- W czasie zajęć z kursantami dziury w drodze są też uciążliwe, chociaż jazda jest ostrożna i nie osiągamy dużej prędkości. Opory toczenia w czasie jazdy są bardzo duże. Myślę, że nie ma sensu remontować tylko samej nawierzchni bez umocnienia podłoża, a taka jest u nas praktyka. Chociaż zarówno w zachodniej Europie, jak i w Polsce przeważają drogi asfaltowe, to porównanie kondycji szos „tam” i „tu” wypada żałośnie. Próby tłumaczenia się systemem finansowania dróg w Polsce wydają się zbyt prostą linią obrony. Może zatem stosowane w kraju technologie są niedoskonałe? A może, jak twierdzi jeden z ekspertów, problem tkwi w niewłaściwym konserwowaniu istniejącej już nawierzchni?
Trzeba przyznać, że nadzieja na szybką poprawę sytuacji na polskich drogach jest wyjątkowo trudną cnotą.

Do kogo ze skargą
Jeśli z powodu dziur w drodze doszło do wypadku, skargi i wnioski o odszkodowanie należy kierować do właściciela drogi:
* Zarząd Dróg Wojewódzkich – drogi oznaczone 3-cyfrowym numerem na żółtym tle
* Zarząd Dróg Miejskich (lub Prezydent Miasta) – drogi w miastach na prawach powiatu
* Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad – drogi krajowe: oznaczone 1 lub 2-cyfrowym numerem na czerwonym tle; autostrady: numer z literą A na niebieskim tle

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.