To nie krok karny, ale duszpasterski

GN 23/2022

publikacja 09.06.2022 00:00

Jesteśmy w punkcie przesilenia – mówi ks. Piotr Kieniewicz, doktor habilitowany teologii moralnej, marianin.

To nie krok karny,  ale duszpasterski Tomasz Gołąb /Foto Gość

Z punktu widzenia prawa kanonicznego sprawa jest złożona. Jeden z kanonów (1405 §1,1o KPK) stanowi, że w odniesieniu do osób piastujących najwyższą władzę w państwie wyłączną władzę sądzenia w sprawach grzechu i kar ma Ojciec Święty. Pytanie, czy Nancy Pelosi należy do tej grupy. Trzeba by zapytać o wykładnię Stolicę Świętą. Niewątpliwie mamy osobę publiczną o ogromnych wpływach, która pokazuje swój katolicyzm, bardzo liberalny moralnie, zwłaszcza w odniesieniu do aborcji. Arcybiskup Cordileone mówi zatem: to jest zgorszenie i jednocześnie stwarzanie warunków do tego, żeby inni popadali w grzech. Jest to zatem działanie, posługując się językiem z innej dziedziny, o wysokiej szkodliwości społecznej. Arcybiskup San Francisco nie tyle zabrania Pelosi przystępować do Komunii, ile wzywa ją, żeby tego nie robiła. W ten sposób powstrzyma się ona przed kolejnym grzechem, czyli świętokradztwem. Nie ma w liście skierowanym do wiernych deklaracji kary, czyli interdyktu, a sam arcybiskup mówi, że to krok duszpasterski, a nie karny. Z kolei w liście do księży abp Cordileone wydał im zakaz udzielania Nancy Pelosi Komunii św. Zatem Pelosi jest wezwana do nawrócenia, a wobec księży arcybiskup wydał dekret, biorąc sprawę na siebie.

Niezwykłe jest to, że wymieniono Nancy Pelosi z nazwiska. To chyba pierwsza sytuacja, w której hieracha Kościoła wobec osoby publicznej wydaje tak daleko idące oświadczenie. To pokazuje, że jesteśmy w punkcie przesilenia, w którym Kościół staje wobec konieczności opowiedzenia się za życiem, za pewną wewnętrzną wiarygodnością. Nie ma miejsca na chrześcijaństwo miałkie, z rozmytą moralnością, w której wszystko wolno i nie ma żadnych konsekwencji. Otóż są. Pewnych rzeczy chrześcijanie nie robią.

Zwolennicy udzielania Pelosi Komunii św. mówią, że aborcja nie jest jedyną kwestią odnoszącą się do moralności. To moim zdaniem jest bardzo słaby argument, bo, mówiąc obrazowo, jeśli kabel jest przerwany tylko w jednym miejscu, to już jest uszkodzony. Moralność chrześcijańska jest moralnością świętości. Jesteśmy wezwani do tego, byśmy byli czyści i nieskalani przed obliczem Pana. Nie mamy władzy oceniać ludzi, ale możemy oceniać czyny, a morderstwo nienarodzonych ludzi jest jednym z tych czynów, które są w najwyższym stopniu niegodziwe. Kto więc dokonuje aborcji, jest mordercą, nawet jeśli na innym polu zachowuje się w porządku, a jeśli aborcję wspiera, nade wszystko tworząc proaborcyjne prawo, morderstwo popiera.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.