Kruszenie dla skruchy

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak

|

GN 23/2022

publikacja 09.06.2022 00:00

Nieważne, czy cię hejtują, ważne, żeby nie mieli racji.

Kruszenie dla skruchy

Sezon na święcenia kapłańskie stał się ostatnio gratką dla hejterów. Przekonała się o tym „Gazeta Krakowska” po zamieszczeniu tekstu o wyświęceniu w katedrze wawelskiej ośmiu diakonów. „Niestety, gdy podaliśmy tę informację na naszych profilach w mediach społecznościowych, to w komentarzach pojawiła się niespotykana ilość nienawiści. Musieliśmy ograniczyć możliwość komentowania posta” – napisała redakcja.

Reagując na to, gazeta zamieściła „List do hejterów” świeżo wyświęconego kapłana.

„Jestem księdzem od kilku godzin. Tyle lat czekałem na ten moment, kiedy będę mógł założyć ornat i odprawić pierwszą Mszę św. To tak jak dla Ciebie ślub” – pisze młody duchowny, zwracając się do anonimowego agresora. „Ale w moim »najpiękniejszym dniu« napisałeś pod zdjęciem z moich święceń »kolejne pokolenie pedofili i nierobów«. Nazwałeś mnie pedofilem, chociaż brzydzę się tą zbrodnią tak samo jak Ty. Twierdzisz, że zostałem księdzem, aby dostatnio żyć i nic nie robić, chociaż nawet nie wiesz, jak mam na imię” – zauważa.

To oczywiście przykra sytuacja, ale poniekąd… ewangeliczna. Sprzeciw, niezrozumienie, prześladowanie z perspektywą męczeństwa – to jest klimat Dziejów Apostolskich. To w takich warunkach człowiek zaczyna rozumieć, że cała jego siła jest w Bogu, a nie w rozbudowanych strukturach, wpływach czy w zabezpieczeniach finansowych.

Myślę, że to, co się teraz dzieje z Kościołem pielgrzymującym, to proces jego powrotu do pierwotnej miłości. Oczyszczanie z rutyny i ujawnianie tego, co jest „pod dywanem”, zdzieranie masek i utrata pozycji – to wszystko boli, ale chwała Panu za ból, który budzi z letargu i prowadzi do żywej wiary.

Każdy świadomy chrześcijanin mówi czasem Bogu: „Jesteś dla mnie najważniejszy”. Niejeden deklaruje: „Bóg sam wystarczy”, a liczni proszą jak w piosence: „Tak mnie skrusz, tak mnie złam, byś został tylko Ty”. No i mamy to, o co prosiliśmy. Bóg potraktował to serio i łamie naszą pychę, i kruszy nas, prowadząc do skruchy.

Co tam, że hejtują. Skoro Bóg wystarcza, to po co nam jeszcze społeczne uznanie? Ważne jest to, co On o nas myśli, a nie z natury zmienna „opinia społeczna”.

Jezus mówi: „Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was”.

Nie ma tam wskazania: „Przekonajcie ich, że się mylą”. Jest zapowiedź: „Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie”.

A zatem to normalne, że ludzie Chrystusa nie spotykają się z powszechnym poparciem. Niech nie łamie nikogo to, co o nas „mówią kłamliwie”. Cała rzecz w tym, żeby hejt nie miał podstaw. Świadectwo chrześcijańskie musi być czyste. A o triumf prawdy zatroszczy się Pan Bóg.•

„Postęp” w Australii

Już wszystkie sześć stanów Australii zalegalizowało eutanazję i wspomagane samobójstwo. Ostatnia zrobiła to Nowa Południowa Walia. Decyzją tamtejszego parlamentu legalne uśmiercenie będzie dostępne dla obywateli Australii od 18. roku życia. Powodem może być terminalna faza choroby, gdy rokowania wskazują, że chory umrze nie później niż w ciągu sześciu miesięcy. Jeśli przewidywana śmierć miałaby nastąpić w ciągu dwunastu miesięcy, chorzy mogą ubiegać się o eutanazję albo wspomagane samobójstwo, gdy mają schorzenia neurodegeneracyjne i bardzo cierpią. Do tego ich decyzja musi być wolna i potwierdzona przez dwóch lekarzy. A teraz można już robić zakłady, ile czasu zajmie im „liberalizacja” tych przepisów.•

Wiedza niechciana

Parlament Europejski opublikował spoty, w których powtórzono kłamstwa na temat istnienia w Polsce rzekomych stref wolnych od LGBT. Występujący tam europosłowie szkalowali Polskę jako „jeden z najgorszych przykładów” państw, które „dyskryminują osoby LGBT”. Argumentem były wspomniane „strefy” i istniejące u nas rzekome prawo anty-LGBT. Instytut Ordo Iuris zareagował na to przekazaniem deputowanym PE memorandum, w którym przypomina, że „strefy” są mitem stworzonym w wyniku happeningów aktywisty Bartosza Staszewskiego. Inna sprawa, że deputowani wiedzą, jaka jest prawda, ale się z tą wiedzą nie zgadzają i ją stanowczo potępiają.•

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.