Moim zdaniem

Ks. Artur Stopka

|

GN 38/2005

publikacja 20.09.2005 23:49

Gry nie są wyłączone z systemu wartości. Mają ogromny wpływ na jego kształtowanie u dzieci i młodzieży. Dlatego bardzo ważne jest, która strona ostatecznie zwycięża w czasie zabawy odwołującej się do odwiecznej walki między dobrem a złem. I po której stronie jest gracz.

Świat gier komputerowych to nie tylko świat rozrywki, rywalizacji, zabawy, przyjemności. To także świat wielkich pieniędzy. Gra, która zdobędzie popularność, przynosi swoim twórcom krociowe zyski.
Żądza zysku nie usprawiedliwia stawiania na głowie naturalnego porządku świata. Znudzenie schematycznością gier nie może być wytłumaczeniem dla zacierania jasnej granicy między dobrem i złem, a tym bardziej do nazywania zła dobrem, a dobra złem.

Twórcy gier komputerowych w pogoni za „oryginalnością” zbliżają się do progu, którego przekroczenie może przynieść tragiczne skutki. Deklaracje, że nie chcą lansować satanizmu, to za mało. Skłaniając gracza, żeby identyfikował się z diabłem, otwierają pole dla działania zła. Szatan jest podstępny i zawsze wykorzystuje otwartą furtkę.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.