Moda na patriotyzm

Kazimierz M. Ujazdowski, minister kultury i dziedzictwa narodowego

|

GN 01/2006

publikacja 05.01.2006 01:24

Obchodom 25-lecia powstania „Solidarności” towarzyszyła kampania promocyjna pod hasłem „Zaczęło się w Gdańsku”. To próba nowoczesnego, atrakcyjnego prezentowania historii

Moda na patriotyzm

W przeszłości Polacy wielokrotnie przekonywali się o tym, że kondycja kultury decyduje o trwaniu i rozwoju wspólnoty narodowej i obywatelskiej. Z tego powodu silny, pełnowymiarowy mecenat państwa w tej sferze staje się koniecznością. Musi on uwzględniać szczególnie troskę o dziedzictwo narodowe. Jeśli bowiem kultura ma podstawowe znaczenie dla budowy więzi społecznych, to wynika to również z tego, iż jej nieodłącznym składnikiem pozostaje wielopokoleniowa pamięć historyczna.
Korzenie naszej kultury

Jako naród, a także jako zbiorowość obywatelska, tworzymy nie tylko wspólnotę o charakterze politycznym, społecznym, gospodarczym, ale przede wszystkim duchowym. Wskazywał na to Jan Paweł II w historycznym wystąpieniu w UNESCO, gdy mówił, że „naród jest tą wielką wspólnotą ludzi, którą łączą różne spoiwa, ale nade wszystko kultura. Naród istnieje »z kultury« i »dla kultury«”. Skoro tak, to państwo jako mecenas kultury nie może przyjmować pozycji „światopoglądowo neutralnych”, gdyż takie pozornie obiektywne stanowisko okazuje się iluzją. Kultura jest obszarem realizacji określonych wartości duchowych, a te nigdy nie funkcjonują „poza dobrem i złem”.

Polityka kulturalna państwa musi być więc wolna od bieżących rozgrywek politycznych i swarów ideologicznych, nie może jednak pozostawać w aksjologicznej próżni. Powinna się opierać na określonych fundamentach. Dla Polski fundamentami tymi są helleńskie, łacińskie i – zwłaszcza – chrześcijańskie korzenie cywilizacji europejskiej. Dzisiaj często mamy do czynienia z myśleniem w kategoriach doraźnych korzyści materialnych, z postawami i działaniami, które tracą z pola widzenia przyszłość kolejnych pokoleń. W tej sytuacji potrzebna jest postawa ofensywna, która oznacza gotowość do podejmowania wyzwań współczesnego świata.

Wypromować historię
Historia naszego kraju stanowi znaczącą część historii Starego Kontynentu. Jednym z poważnych błędów elit politycznych III Rzeczypospolitej było zaniedbanie działań promujących dzieje Polski na arenie międzynarodowej. Mamy w tym zakresie wiele do nadrobienia.

Polska odegrała wyjątkową rolę w XX-wiecznej historii zmagań ze zbrodniczymi systemami totalitarnymi. Coraz częściej podejmowane są próby fałszywego przypisywania Polsce współodpowiedzialności za zbrodnie popełnione w czasie II wojny światowej. Wydarzenia związane z moskiewskimi obchodami 60. rocznicy zakończenia wojny pokazują, że w dziedzinie polityki historycznej przede wszystkim potrzebna jest systematyczność i wytrwałość.

Państwo polskie musi prowadzić aktywną i ofensywną politykę historyczną. Pojawiły się już przymiarki do nowoczesnego zagospodarowania przestrzeni o symbolicznym znaczeniu. Warto wymienić gdańską wystawę z okazji 10-lecia „Solidarności”, akcję billboardową „Bohaterowie naszej wolności”, którą w 2000 r. zrealizowałem jako minister kultury i dziedzictwa narodowego, oraz wystawę „Socland”, mającą być zaczątkiem ulokowanego w Pałacu Kultury i Nauki (niegdyś imienia Józefa Stalina) muzeum komunizmu. Po wielu latach niemożności i niespełnionych obietnic, dzięki determinacji prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego, doczekaliśmy się także Muzeum Powstania Warszawskiego.

Projekt powołania Polskiego Muzeum Historycznego – Muzeum Wolności ma na celu prezentację całości polskiego doświadczenia historycznego. Jestem przekonany, że idea wolności zajmuje centralne miejsce w dziejach polskiej wspólnoty politycznej i stanowi nasz największy wkład w dziedzictwo Starego Kontynentu. Prezentując w nowoczesny, atrakcyjny sposób nasze dzieje od Rzeczypospolitej Obojga Narodów, aż po XX-wieczne zmagania z totalitaryzmami, kształtujemy wizerunek Polaków jako pionierów praktycznego zastosowania idei, która dziś uchodzi za fundament jednoczącej się Europy.

Dwa konkursy i program edukacyjny
Polityka historyczna to jednak nie tylko wielkie przedsięwzięcia, w których animatorem jest państwo. Świadomość dziejowa nie może być upowszechniana i podtrzymywana sztucznie. Gdybyśmy poprzestali na rutynowych działaniach, które wynikają z urzędowych i ustawowych zobowiązań, to osiągnięcie pożądanych efektów nie byłoby możliwe.

Koniecznością jest wsparcie dla programów, instytucji i stowarzyszeń – zarówno publicznych, jak i niezależnych – dokumentujących i popularyzujących dzieje i kulturę Polski. Państwo powinno szczególnie sprzyjać programom edukacyjnym i społecznym, realizowanym razem z podmiotami pozarządowymi, takimi jak harcerstwo, organizacje kombatanckie, młodzieżowe, studenckie czy inicjatywy parafialne. We wspólne przedsięwzięcia muszą rzecz jasna włączać się także instytucje publiczne – szkoły, muzea i instytucje kultury.

Konsekwencją takiego właśnie stawiania sprawy jest deklaracja „Patriotyzm jutra” z 11 listopada br., którą sygnowałem razem z premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem i ministrem Michałem Seweryńskim. Zapowiedziane w niej zostało ogłoszenie dwóch konkursów. Pierwszy dotyczy podręczników w najlepszy sposób promujących ideę nowoczesnej edukacji patriotycznej. Drugi to konkurs na film, program telewizyjny lub radiowy adresowany do młodzieży, związany z kształtowaniem postawy patriotycznej.

Ale to nie wszystko. Za deklaracją idzie uruchomienie przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego programu operacyjnego „Patriotyzm jutra”. Umożliwia on wsparcie dla projektów edukacyjnych prowadzonych przez instytucje państwowe i samorządowe, organizacje pozarządowe, Kościoły (parafie) i związki wyznaniowe czy środki społecznego przekazu. Chcemy wspierać szczególnie te inicjatywy, które upowszechniają tradycję narodową we współczesnych formach. W tym kontekście należy podkreślić, że dzisiejsze sukcesy w upowszechnianiu wiedzy historycznej są często wynikiem wykorzystania nowoczesnych środków przekazu (na przykład programów multimedialnych), skutecznie przemawiających do świadomości młodego pokolenia i mogących stanowić ważne uzupełnienie programu szkolnego.

Patriotyzm znów w modzie
Patriotyzm przyszłości to patriotyzm oddolny, obywatelski, autentyczny i spontaniczny, a nie dekretowana i wymuszana odgórnie przez polityków postawa, która duchem pozostaje bliska szkolnym akademiom rocznicowym z czasów PRL. Patriotyzm przyszłości to patriotyzm pozytywny, czerpiący siłę z dumy z własnej historii i wolny od kompleksów. U podstaw programu „Patriotyzm jutra” tkwi przeświadczenie o tym, że warunkiem powodzenia polskiej polityki historycznej jest aktywny w niej udział całego społeczeństwa. Takie obywatelskie uczestnictwo jest przy okazji znakomitym testem na jakość polskiej demokracji. Przyszłość bowiem ma tylko demokracja, która, pozostając wierna dziedzictwu historii, przekracza horyzont wąskich interesów i przyjmuje odpowiedzialność za dobro wspólne Rzeczypospolitej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.