Listy ofiar w Internecie

Jan Cichy, dziennikarz naukowy

|

GN 17/2009

publikacja 26.04.2009 13:14

Powstaje internetowa baza danych ofiar nazistów. Z kolei Ośrodek Karta od lat weryfikuje i upublicznia dane represjonowanych na Wschodzie.

Listy ofiar w Internecie Polacy byli represjonowani na Wschodzie i na Zachodzie fot. EAST NEWS/LASKI DIFFUSION

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytut Pamięci Narodowej realizują od 2006 roku projekt naukowo-badawczy „Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką”. Od kilku tygodni zajmuje się nim również Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie. Jego celem jest m.in. ustalenie prawdziwej liczby ofiar nazizmu po polskiej stronie. – To projekt gigantyczny, niezrealizowany dotąd przez nikogo z różnych powodów. Przez pierwsze 45 lat władzom nie zależało na jego przeprowadzeniu z przyczyn polityczno-ideologicznych. Broniono tezy o liczbie 6,028 mln ofiar, ogłoszonej przez komunistów.

Dla historyków nie ulegało wątpliwości, że są to dane wirtualne – powiedział Andrzej Kunert, historyk i członek komisji ekspertów nadzorującej projekt. Jak wygląda zliczanie ofiar sprzed kilkudziesięciu lat? – Po pierwsze trzeba scalić co najmniej kilkadziesiąt baz danych cząstkowych stworzonych przez różne instytucje – mówi Kunert. Dzisiaj, po trzech latach pracy, w bazie są już dane prawie 2 mln osób. To ofiary nazistów i osoby przez nich represjonowane. Ilu wpisów można się spodziewać? Teraz kończy się etap scalania krajowych baz danych. Za niedługo rozpocznie się współpraca z archiwami zagranicznymi. Pierwsze swoje dane udostępni Federalne Archiwum Niemiec. – Liczymy, że za kolejne trzy–cztery lata będziemy dysponowali liczbą ok. 4 mln rekordów – powiedział Andrzej Kunert.

Na Zachodzie…
Praca rzeczywiście jest gigantyczna. Dane w różnych bazach i zbiorach są zapisane w inny sposób. Trzeba je ujednolicić i… skrzyżować. Jedna osoba może być zapisana w kilku archiwach równocześnie. Wszystko trzeba sprawdzić, potwierdzić i przepisać. Trwają prace nad stworzeniem programu komputerowego, który umożliwiałby swobodne poruszanie się po zbiorach. Musi być szybki i prosty. Taki, by z bazy mogły korzystać także osoby starsze, które zwykle nie są biegłe w obsłudze komputera. Bo podstawową sprawą jest to, że zbiory mają być udostępnione wszystkim. Zarówno prowadzącym pracę badawczą historykom, dziennikarzom, jak i rodzinom ofiar. Być może niektórzy znajdą tutaj informacje o zaginionych bliskich?

Sama baza na pewno nie będzie zawierała informacji o wszystkich poszkodowanych podczas wojny. Czym więcej danych uda się w niej zgromadzić, tym łatwiej będzie faktyczną liczbę ofiar oszacować. – Dziś trudno ocenić, jak zmieni się liczba ofiar (II wojny światowej – dop. red.), czy się zmniejszy, czy w istotny sposób wzrośnie. Czas pokaże – podsumował Andrzej Kunert, jeden z ekspertów nadzorujących projekt „Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką”. W trakcie realizacji, a właściwie permanentnego uzupełniania jest także „Indeks represjonowanych”. To baza osób, które były represjonowane przez Związek Sowiecki. Do dzisiaj w archiwum, które kompletuje Ośrodek Karta, jest 800 tys. wpisów dotyczących ponad 300 tys. osób. W Internecie udostępnione są dane ponad 200 tys. osób.

… i na Wschodzie
„Indeks represjonowanych” powstał w 1988 roku. Zbieranie danych o osobach represjonowanych przez ZSRR zapoczątkowało nielegalne wtedy Archiwum Wschodnie. Dzisiaj pilotuje go Ośrodek Karta. Pierwsze dane pochodziły z polskich archiwów i rozsyłanych ankiet. W ten sposób udało się zebrać dane 10 tys. osób. W latach 90. XX wieku otworzone zostały archiwa posowieckie w Rosji, na Ukrainie, Białorusi i Litwie. – Bardzo nam pomógł moskiewski ośrodek Stowarzyszenia „Memoriał”, który nadal jest naszym głównym partnerem.

Zdobywa dane represjonowanych Polaków w lokalnych archiwach, głównie w Rosji, my je potem tłumaczymy na polski i weryfikujemy z danymi, które są u nas – powiedział prezes Ośrodka Karta Zbigniew Gluza. – Liczba poddanych represjom na Wschodzie, szacowana dawniej przez emigrację polską na 2,5 mln, okazała się znacznie zawyżona. Obecnie szacujemy ją na ok. 570 tys. osób. Liczymy, że w ciągu najbliższych lat poznamy losy dwóch trzecich obywateli polskich poddanych represjom sowieckim. Byłoby to wielkie osiągnięcie i podstawa bardzo już precyzyjnych statystyk – dodał prezes Gluza.

Za kilka miesięcy, we wrześniu br., przypada 70. rocznica napaści niemieckiej (1 września) i sowieckiej (17 września) na Polskę. Z tej okazji ma powstać wspólny raport, w którym po raz pierwszy zostanie zebrana wiedza (także statystyczna) dotycząca wszystkich kategorii represji pod obiema okupacjami. – To ostatnia okrągła rocznica wybuchu II wojny, kiedy jeszcze są z nami ludzie, którzy przeszli przez piekło obu okupacji. Im należy się nasza pamięć – podsumował swoją pracę Zbigniew Gluza.

Prośba o pomoc
Baza danych osób represjonowanych w ZSRR („Indeks represjonowanych”) znajduje się pod adresem www.indeks.karta.org.pl. Z kolei na stronie www.straty.pl za niedługo zostaną opublikowane archiwa projektu „Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką”. Organizacje prowadzące te projekty proszą wszystkich, którzy mogą uzupełnić czy sprostować zawarte w ich archiwach informacje, o kontakt.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.