Dramat w czterech aktach
fot. PAP/RADEK PIETRUSZKA
Czas i miejsce: 10 lutego 2009, Lotnisko w Monachium
Obsada: Jan Rokita z małżonką, przypadkowy pasażer
Uwaga! Wszystkie wypowiedzi są autentyczne
AKT I: PŁASZCZ
Jan Rokita: – Jedna ze stewardes zaczęła się pastwić nad płaszczem mojej żony. Ja tylko chciałem ułożyć płaszcz żony w odpowiednim miejscu, każdy by to zrobił. Tymczasem stewardesa oświadczyła, że to ona tu decyduje. Szydzono ze mnie, to mi się kojarzyło z milicjantami. Potem mnie wyzywano, a następnie próbowano wyłudzić 8 tys. euro.
AKT II: JATKA
Jan Rokita: Ratujcie mnie! Biją mnie Niemcy! Ratuuuunkuuuuu!
AKT III: DUMA I UPRZEDZENIE
Nelly Rokita: To mogło być uprzedzenie narodowościowe, to mnie boli. Nie rozumiem w ogóle tej surrealistycznej stewardesy!
AKT IV: ŚWIADEK
Jeden z pasażerów lotu: Pan i pani zachowywali się dziwnie. Oboje byli w kapeluszach.
mat
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.