Nowa matura obnaża niewiedzę intelektualistów.
Tegoroczni maturzyści śmieją się z Marcina Króla i Antoniego Libery. Oni dobrze wiedzą, co to koncepcja lotu fot. AG
Gazeta „Dziennik” przeprowadziła eksperyment. Cenieni humaniści pisali prace maturalne, a polonistka Agnieszka Szafarska oceniała je według klucza, nie wiedząc, kto jest autorem. No i wyszło szydło z worka: okazało się, że profesor filozofii Marcin Król oblałby maturę z polskiego, a pisarz Antoni Libera zdałby ją z trudem.
Król dostał dwójkę za porównanie „Ody do młodości” z wierszem Tetmajera „Któż nam powróci”. Podobno gdyby to była stara matura, zdałby ją celująco. Tere-fere! Nie dość, że jego praca była o 16 słów za krótka, to jeszcze zabrakło w niej takich słów kluczy, jak „indywidualizm romantyczny” i „koncepcja lotu”. Skandal!
Jak można było zapomnieć o koncepcji lotu! Zresztą nie tylko o niej. Co z koncepcją pełzania, skakania, pływania? Dlaczego profesor milczy na ten temat? Przecież jednym z głównych bohaterów „Ody do młodości” jest płaz! A swoją drogą, ciekawe, czy taki Mickiewicz zdałby maturę z biologii. No bo widział kto kiedy płaza w skorupie?
Niech więc nas nie mamią dziennikarze i różni pseudointelektualiści, że nowa matura niszczy umiejętność samodzielnego myślenia. Niech nie szukają usprawiedliwienia dla własnej ignorancji. Nie wiedzą, co poeta miał na myśli? To niech wyryją na pamięć. A polonista zważy, zmierzy, policzy – i ocena wyjdzie. Porządek musi być! Koncepcję lotu trzeba znać!
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.