Chiny w rękach sportowców

ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny

|

GN 10/2008

W Chinach od dziesięcioleci dzieją się rzeczy straszne, które normalnemu człowiekowi nie mieszczą się w głowie (czytaj na s. 20–24). Jakie? Co roku wykonuje się tam 10 tysięcy egzekucji, by sprzedać organy na przeszczepy.

Chiny w rękach sportowców

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.