Nowa nazwa, stare metody

ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny

|

GN 38/2007

Niektóre przestępstwa można w Polsce popełniać bezkarnie. I nie chodzi tu o kradzież samochodu, lecz o pomoc w zabijaniu ludzi. Przesadzam? Ani trochę.

Nowa nazwa, stare metody

W Polsce spokojnie żyją ludzie trudniący się świadczeniem usług ułatwiających zabicie nienarodzonych dzieci. By się o tym przekonać, wystarczy znaleźć strony internetowe, za pośrednictwem których można kupić tabletki wczesnoporonne RU-486. Aborcja dokonana za pomocą pigułki RU-486 teoretycznie zabija dziecko do 63. dnia ciąży. Jednak – jak pisze Agata Puścikowska (str. 28) – kobiety zażywają „ludzki pestycyd” nawet dużo później.

Tabletka RU-486 w Polsce nie jest dopuszczona do użytku. Handel nią powinien być ścigany przez policję i prokuraturę. A nie jest. Łukasz Wróbel zgłosił sprawę do prokuratury, ale ta po roku dochodzenia umorzyła śledztwo.

Panie Ministrze Sprawiedliwości, ściganie mafii paliwowej jest ważne. Ale mafiosi – jeżeli tak można napisać – tylko kradną. A ci, którzy handlują tabletkami RU-486 – zabijają. Różnicy – jak sądzę – nie muszę tłumaczyć.
Jest jeszcze jedna okoliczność, która może poruszyć wyobraźnię. Producentem pigułki RU-486 jest francuska firma Group Roussel-Uclaf, filia zachodnioniemieckiego giganta farmaceutycznego Hoechst.

Hoechst pierwotnie nazywał się IG Farben i produkował cyklon B, używany przez Niemców do masowego zabijania więźniów w obozach koncentracyjnych. Firma ze wstydu zmieniła nazwę, ale, jak widać, nie zmieniła metod – nadal zarabia na zabijaniu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.