Zapraszam do lektury nowego numeru Gościa

ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny

|

GN 16/2006

Ostatnie słowo należy do życia. Nie do śmierci. Taka jest prawda Zmartwychwstania. Czasem trudno w to uwierzyć.

Zapraszam do lektury nowego numeru Gościa

– Mieszkam na uboczu małej górskiej wioski – mówi wybitny muzyk Robert Cudzich (str. 11). – Nieraz, gdy wracam późną nocą do domu, czuję się nieswojo pośród ciemnego lasu, przenikliwej ciszy i mrocznej pustki. W takich chwilach parę razy poddałem się myślom o grozie śmierci i przeraźliwej ciszy grobu.

Życie nieustannie przynosi problemy. Również w tym, wielkanocnym numerze „Gościa” piszemy o sprawach trudnych. Jest o zamieszaniu wokół tzw. Ewangelii Judasza, o protestach lekarzy. Ale też o bezrobotnych, dla których jednak zapaliło się światło w tunelu. Jest trochę polityki w wywiadzie z Jarosławem Kaczyńskim.
Wszystko to sprawy ważne, z którymi cierpliwie, dzień po dniu, trzeba się mierzyć. Ważne, ale nie najważniejsze.

Bo rodzimy się nie po to – jak przekonuje Robert Friedrich w artykule „Okulary wiary” (str. 30) – by sobie trochę pomieszkać, by ułożyć sobie jakoś życie, ale po to, by pójść do nieba. Rozmawia z dziećmi o śmierci, bo będąc po dwóch poważnych operacjach serca, zdaje sobie sprawę, że któregoś dnia może nie wrócić do domu. – A dzieci muszą wtedy wiedzieć, że spotkamy się kiedyś w niebie. Nie ma nic pewnego oprócz życia wiecznego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.