Zapraszam do lektury nowego numeru Gościa

ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny

|

GN 14/2006

publikacja 30.03.2006 08:37

Papieski fotograf Arturo Mari zrobił Janowi Pawłowi II miliony zdjęć. Ale na pytanie, które z nich było najważniejsze, odpowiada bez wahania, że to, które zrobił w ostatni Wielki Piątek, z krzyżem.

Zapraszam do lektury nowego numeru Gościa

Zdjęcie to znajduje się na okładce tego numeru „Gościa”. Ojciec Święty nie uczestniczył w tradycyjnej Drodze Krzyżowej w Koloseum. Był już wtedy bardzo chory. Pozostał w swojej prywatnej kaplicy i modlił się przed ekranem. Kiedy procesja dotarła do XIV stacji, poprosił o krzyż.

Najpierw patrzył na niego i rozmawiał z Chrystusem. Potem przycisnął krzyż do serca i twarzy. Arturo Mari zrobił zdjęcie. – Na tej fotografii – wyznał później – jest całe życie Ojca Świętego. Jego oddanie Chrystusowi cierpiącemu.

O Janie Pawle II można pisać bez końca. Pokazywać go ciągle na nowo i z innej strony. Bo jest jak studnia bez dna, niewyczerpany. Miliony wypowiedzianych i napisanych słów. Miliony spotkanych ludzi. Miliony spraw, które podjął i o które się troszczył.

Ale gdyby chcieć się pokusić o najkrótszą charakterystykę Papieża Polaka, to chyba trzeba pójść za intuicją papieskiego fotografa. Jan Paweł II zawsze stał pod krzyżem. To krzyż był mu najbliższy. W tym rocznicowym numerze „Gościa” staramy się to pokazać. Stąd też tytuł: „Krzyże Jana Pawła II”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.