Katoliczka i aborcja

Milena KINDZIUK

|

GN 21/2022

Biskup Joseph Strickland: „Dziękuję arcybiskupowi Cordileone za pokochanie Nancy Pelosi w Prawdzie Jezusa Chrystusa”.

Katoliczka i aborcja

Metalowa miska pełna krwi. A w niej: dziecięca rączka z widocznymi paznokciami, osobno plecy, obok dwie nóżki. Nieco dalej – odcięta główka z wyraźnie widoczną twarzą: oczami, nosem, ustami. I kawałki rozerwanego ciała. Obok leżą nożyczki, narzędzia chirurgiczne. Na dole podpis: „Ciało dziecka tuż po zakończonej aborcji”. Takie zdjęcie znalazłam w sieci. Ilustrowało artykuł zamieszczony przez Fundację Życie i Rodzina. Jego autor przestrzegał, że jeden z polskich szpitali ma wkrótce umożliwić kobietom z Ukrainy nielegalną aborcję. Napisałam post na ten temat i wraz ze zdjęciem oraz linkiem do tekstu zamieściłam na Facebooku. I… zostałam zablokowana. W miejscu zdjęcia pojawiła się wiadomość: „Kontrowersyjne treści. To zdjęcie może urażać wrażliwość niektórych osób”. Cóż powiedzieć? Nihil novi. Social media nie pozwalają zamieszczać takich fotografii i takich treści. Za to chętnie propagują wszystko, co proaborcyjne. Wtedy nikogo to nie razi. I nie przeszkadza, że to w istocie namawianie do morderstwa. Myślę więc, że tym bardziej trzeba o tym mówić. Pokazywać, jak wygląda dziecko pocięte na kawałki. Nigdy nie wiadomo, czy nie odwiedzie to kogoś od „zabiegu”. Albo nie sprawi, że ktoś przestanie propagować zabijanie dzieci nienarodzonych.

Z takiego założenia wyszedł arcybiskup San Francisco Salvatore Cordileone, który kilka dni temu wydał zakaz udzielania Komunii Świętej przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, „dopóki nie wyrzeknie się publicznie swojego poparcia dla »praw« do aborcji oraz nie wyzna tego grzechu i nie otrzyma rozgrzeszenia za współpracę w tym złu w sakramencie pokuty”. Prawdą jest, że uważa się ona za gorliwą katoliczkę i do Komunii przystępuje regularnie, ale to właśnie kłóci się z jej publicznymi działaniami na rzecz aborcji. Prawdą jest też, że arcybiskup najpierw przez 10 lat uświadamiał ją w rozmowach, „jak poważne zło popełnia, jakie wywołuje zgorszenie i na jakie naraża się niebezpieczeństwo dla swej duszy”. Aż w końcu wydał ów zakaz. Trafnie skomentował to na Twitterze inny z biskupów, Joseph Strickland z Tyler w stanie Texas: „Dziękuję, serdecznie dziękuję, dziękuję arcybiskupowi Cordileone za pokochanie Nancy Pelosi w Prawdzie Jezusa Chrystusa!”.

Istotnie, działał, jak sam mówił, z duszpasterskiej troski i z miłości. A miłość jest najważniejsza. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.