Poznajmy apostołów… od nowa

Agata Puścikowska

|

GN 19/2022

publikacja 12.05.2022 00:00

Czy aby na pewno wiemy wszystko o uczniach Chrystusa?

Poznajmy apostołów… od nowa

Czy można wyobrazić sobie Kościół bez apostołów? Czy Chrystus potrzebował Dwunastu, aby zbudować swój Kościół? I w końcu – kogo Nowy Testament nazywa apostołem? W pierwszej chwili wiele osób odpowie, że owszem – wszystko wiemy. Znamy ich imiona, modlimy się przez ich wstawiennictwo. Ale… wiedza ta często jest pobieżna i niepełna. Kiedy się głębiej zastanowić, spróbować usystematyzować informacje na ich temat, opowiedzieć życie każdego z nich, nie wygląda to już tak różowo. Czas to zmienić. Książka, która właśnie weszła do księgarń – „Apostołowie. Wybrani przez Boga” ks. Sławomira Filipka, będzie w tym bardzo pomocna.

To ich wybrano

„Znamienne jest, że to Bóg Jezus wybiera sobie uczniów, nigdy na odwrót. Nikt sam z siebie nie może się uczynić uczniem Chrystusa. Na początku tej drogi zawsze stoi spotkanie z Panem i odpowiedź na Jego wezwanie: »Pójdź za Mną«”. Apostołowie porzucili swoje zajęcia, zostawili bliskich, swoje dotychczasowe życie i poszli z Jezusem, wrastali w Boga poprzez szczególną więź z Jego Synem. Chrystus, posyłając ich w drogę »aż po krańce ziemi«, dał im swojego Ducha, gdyż przecież »nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: Panem jest Jezus« (1 Kor 12,3)” – pisze autor we wstępie. Chrystus wybrał apostołów świadomie, doskonale wiedząc, kim są, jacy są, jaka będzie ich rola w rodzącym się Kościele. To nie przypadkowy zbiór, lecz wspólnota, w której każdy jest inny, a jako całość uzupełniają się, w ostatecznym rozrachunku działają razem. Są potrzebni Kościołowi właśnie tacy, jacy są.

„Na pierwszym miejscu zawsze jest Szymon Piotr, Książę Apostołów, któremu Chrystus powierzył władzę nad Kościołem. Wszystkie wykazy zaczynają się od dwóch par braci – Szymona Piotra i Andrzeja, synów Jony, oraz Jakuba i Jana, synów Zebedeusza. Ich pierwszych powołał Pan, gdy przechodził nad Jeziorem Galilejskim i zobaczył ich łowiących ryby. Listę zamyka niezmiennie Judasz Iskariota, zdrajca Jezusa i jedyny, który ostatecznie pozbawił się szansy bycia Jego świadkiem w świecie” – pisze ks. Filipek. Autor jako klucz do książki wybiera fragment Ewangelii św. Łukasza zawierający jeden z katalogów Dwunastu: „Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc trwał na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, któremu nadał imię Piotr, i brata jego, Andrzeja, Jakuba, Jana, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Szymona z przydomkiem Gorliwy, Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą” (Łk 6,13-16).

Jednak przecież to nie wszyscy: trzynastym apostołem jest nazywany św. Paweł z Tarsu, autor listów Nowego Testamentu i misjonarz narodów. Są też postaci mniej znane, które jednak w pierwotnym Kościele odegrały ogromnie ważne role: mowa o Barnabie, Sylasie, Tymoteuszu, Androniku i Junii. I teraz szczerze: kto może tak „z głowy”, bez sprawdzania w internecie, cokolwiek więcej opowiedzieć o tych ostatnich?

Ksiądz Filipek opisuje zarówno tych znanych apostołów, niejako tworząc minibiografie każdego, jak i tych niemal zupełnie nieznanych. Prócz hagiograficznej historii każdej postaci dołączona jest jej ikonografia. To ważny i dobry zabieg, gdyż dzięki obrazowi mamy możliwość niemalże spojrzenia konkretnej osobie w oczy. Staje się więc po prostu bliższa.

Piotr

Wydaje się, że znamy go najlepiej. Kojarzymy go jako tchórza, który zawodzi, ale zachwycamy się jego przemianą, dojrzewaniem w wierze, świadomym pójściem za Jezusem. Chrystus jednak znał go doskonale: wiedział, kim jest, ale i jaki ma – mówiąc językiem współczesnym – potencjał. Wiedział, że „warto zaufać rybakowi z Betsaidy; że może mu powierzyć całą owczarnię nowej wspólnoty rodzącej się pod krzyżem i w Wieczerniku” – pisze autor.

W Piśmie Świętym o Piotrze czytamy w wielu miejscach, częściej niż o Matce Bożej czy Janie Chrzcicielu. Kim był Szymon, prosty rybak z Galilei? I dlaczego Jezus zmienił mu imię? „Zanim Szymon został powołany przez Jezusa, był rybakiem wraz ze swoim bratem Andrzejem w Betsaidzie, miasteczku na północno-zachodnim wybrzeżu Jeziora Galilejskiego. Hebrajskie imię Szimeon, Szimon oznacza tyle co »słyszący«, »sława« i często występowało w Starym Testamencie. Jezus zmienił je apostołowi na Piotr (gr. Petros), będące grecką formą aramejskiego słowa Kefa (gr. Kefas) oznaczającego skałę, kamień, opokę. W czasach Jezusa zmiana imienia nie była czymś nadzwyczajnym u Izraelitów; widziano w tym formę wytyczenia nowej drogi życiowej czy zmianę sytuacji, co miało miejsce choćby w przypadku Abrahama czy Jakuba, biblijnych patriarchów. Jezus nie miał w zwyczaju zmieniać imion swoim uczniom” – pisze autor.

Szymon był synem Jony, Jonasza lub Jana (Barjona) – będącego zapewne zamożniejszym rybakiem, który posiadał własną łódź, zatrudniał najemników. „Teksty biblijne nie wspominają nic o matce apostoła. Wiadomo jednak, że Piotr był żonaty. O ile Ewangelie nic nie mówią o małżonce, o tyle tradycja chrześcijańska nadała jej rzymskie imię Perpetua” – czytamy w biografii apostoła. Co być może wielu zaciekawi, istnieje prawdopodobieństwo, że żona Piotra jeszcze za życia męża poniosła śmierć męczeńską w Rzymie, choć możliwe też jest, że Piotr został wybrany przez Jezusa jako wdowiec.

A mniej znani?

Z pewnością historie mniej znanych apostołów mogą wywołać spore zdziwienie wśród czytelników. Chociażby fragment o Androniku i Junii. Kim byli? „Ostatnimi, których Nowy Testament nazywa apostołami, są Andronik i Junia (Junias). Tylko raz wspólnie są oni wymienieni w Liście św. Pawła do Rzymian: »Pozdrówcie Andronika i Juniasa, moich rodaków i współtowarzyszy więzienia, którzy się wyróżniają między apostołami, a którzy przede mną przystali do Chrystusa«” (Rz 16,7)” – pisze ks. Filipek. Co ciekawe, druga z tych postaci jest czasem uznawana za mężczyznę, częściej jednak określa się ją jako kobietę! Prawdopodobnie Junia była żoną Andronika, choć mogli też być rodzeństwem, ojcem i córką lub nie być spokrewnieni, a jedynie wspólnie działać na rzecz Kościoła. „Gdyby uznać, że towarzyszka Andronika to kobieta, byłaby to pierwsza niewiasta nazwana apostołem” – pisze autor. Ojciec Kościoła Jan Chryzostom w jednym z kazań dowodził, że Junia to kobieta. Podobnego zdania byli Hieronim, Orygenes i Piotr Abelard. Dopiero w średniowieczu zaczęto powątpiewać w płeć żeńską Junii, dowodząc, że niewiasta nie mogłaby być nazywana apostołem.

Ksiądz Filipek tego sporu nie rozstrzyga. Podaje zapisy w dokumentach i tekstach historycznych, czytelnik może więc samodzielnie je przeanalizować. To zresztą duży plus całej książki: wiele wątków prowadzi do chęci pogłębienia wiedzy, dalszych przemyśleń, samodzielnej pracy zarówno intelektualnej, jak i duchowej.

Apostołowie w XXI wieku

Jeśli chcemy poznać Jezusa, spróbujmy najpierw poznać Jego uczniów. Brzmi to może jak slogan. Czyż jednak nie poprzez uczniów poznaje się i Nauczyciela? „Nikt jak apostołowie, Jego najbliżsi uczniowie, nie poznali Go lepiej. Jeżeli poznamy apostołów, poznamy więc także Jezusa. To nasz cel. Szukajmy Chrystusa w życiu tych kilkunastu osób, które stanowią treść tej książki” – zachęca ks. Filipek. I ma rację. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.