Już działa

Tomasz Rożek

|

GN 19/2022

Teleskop Webba już działa. Jego zwierciadła zostały do siebie idealnie dopasowane, a obrazy próbne, jakie nadesłał, zapierają dech w piersiach. Naukowcy czekali na to kilkanaście lat. Było warto!

Już działa

Niektóre rzeczy muszą trwać. Czasami na wynik trzeba poczekać. W świecie szybkich mediów to dość rzadkie. Gdy w kosmos wylatuje nowy teleskop, gdy ruszają rewolucyjne badania genetyczne, gdy naukowcy ogłaszają odkrycie leku, który zlikwiduje groźną chorobę, zainteresowanie mediów bywa duże. W komunikatach często jednak brakuje informacji, że to badania wstępne, że to dopiero początek projektu albo że czeka nas jeszcze długi proces sprawdzania. Rewolucję ogłasza się dzisiaj, a tymczasem, nawet jeżeli wszystko dobrze się potoczy, będzie ona miała miejsce dopiero za kilka, może za kilkanaście lat. To nie jest czas przesadnie długi, gdy mówimy o skomplikowanym urządzeniu, całkowicie nowej technologii czy nowej cząsteczce chemicznej, którą trzeba dogłębnie przebadać. Po dużym początkowym zainteresowaniu następuje jednak cisza, a rewolucja zapowiadana przez media (nie naukowców) nie przychodzi. Rozumiem, że nie można podtrzymywać zainteresowania przez długie miesiące czy lata trwania jakiegoś projektu. Nie jesteśmy naukowcami, nie interesują nas niuanse, ale wyniki. Z drugiej jednak strony może częściej powinniśmy uświadamiać sobie i innym, że aby coś dobrze działało, potrzeba czasu.

1,5 mln kilometrów od nas właśnie zaczął działać najpotężniejszy z dostępnych dzisiaj teleskopów, teleskop Webba. Prace nad nim trwały wiele lat. Projekt był kilkukrotnie przesuwany, ale w końcu udało się wysłać go w kosmos. Samo urządzenie jest bardzo skomplikowane, a na dodatek na czas wynoszenia w przestrzeń musiało być poskładane niemalże jak origami. Jedną z głównych wątpliwości było to, czy po rozłożeniu wszystkie jego elementy będą odpowiednio dobrze do siebie pasować. Okazało się, że pasują idealnie. Kilka dni temu NASA ogłosiła, że teleskop jest przetestowany i jest gotowy do prowadzenia obserwacji naukowych. Zdjęcia, które teleskop przysłał, zdjęcia obszarów, które w przeszłości były wielokrotnie obserwowane przez inne teleskopy, rzeczywiście zapierają dech w piersiach. Swoją szczegółowością biją na głowę wszystko to, co dotychczas widzieliśmy. Niby każdy, kto śledził prace nad teleskopem, to wiedział. Jedno to jednak wiedzieć, a drugie zobaczyć w działaniu. Tym bardziej że – jak zauważyli sami inżynierowie z NASA – optyczna sprawność teleskopu jest wyższa niż zakładano na podstawie obliczeń teoretycznych. Warto było tak długo czekać. Generalnie warto czasami poczekać, wtedy jeszcze bardziej można docenić to, co się dostaje. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.