Przesłanie dla Afryki

Maciej Kalbarczyk

|

GN 18/2022

publikacja 05.05.2022 00:00

Mieszkańcy Burkina Faso potrzebują nie tylko pieniędzy, lecz przede wszystkim nadziei płynącej z Ewangelii. Dobrze rozumieją to pallotyni, którzy szerzą tam kult Bożego Miłosierdzia.

Burkina Faso to jedno z najbiedniejszych państw afrykańskich. Walki w sąsiednich krajach spowodowały, że przybyło tu 1,7 mln uchodźców. Ze względu na suszę zapewnienie im jedzenia jest coraz trudniejsze. Burkina Faso to jedno z najbiedniejszych państw afrykańskich. Walki w sąsiednich krajach spowodowały, że przybyło tu 1,7 mln uchodźców. Ze względu na suszę zapewnienie im jedzenia jest coraz trudniejsze.
OLYMPIA DE MAISMONT /east news

Głód, ubóstwo, choroby, susze, terroryzm. Wobec skali problemów, z którymi zmaga się Burkina Faso, działalność Kościoła katolickiego w tym kraju wydaje się kroplą w morzu potrzeb. Posługujący tam duchowni wzięli sobie jednak do serca słowa Matki Teresy z Kalkuty, która podkreślała, że nie da się zmienić świata w pojedynkę, ale warto być choćby tą jedną kroplą czystej wody, w której błyszczy miłość Boga. – To jest ogromne terytorium, na którym staramy się szerzyć Boże miłosierdzie. Chcemy zburzyć mury nienawiści, a w ich miejsce zbudować mosty solidarności i pokoju – mówił kard. Philippe Ouédraogo, arcybiskup Wagadugu w Burkina Faso i przewodniczący Sympozjum Konferencji Episkopatów Afryki i Madagaskaru (SCEAM), podczas konferencji „Koniec czy początek ubóstwa w Afryce – kiedy Kościół przestanie być bezradny?”, zorganizowanej przez KAI i Pallotyńską Fundację Misyjną Salvatti.pl.

Zabraknie chleba?

Początki państwowości Burkina Faso, kraju położonego w Afryce Zachodniej, wiążą się z migracjami ludu Mossi, który podporządkował sobie miejscowe plemiona (XI w.). Pod koniec XIX wieku terytorium to zostało podbite przez Francuzów. W 1960 r. powstało tam natomiast niepodległe państwo Górna Wolta ze stolicą w Wagadugu. Czternaście lat później zmieniono jego nazwę na Burkina Faso, co w języku mossi oznacza „kraj uczciwych ludzi”. Od stycznia 2022 r. rządzi nim junta wojskowa Patriotyczny Ruch na rzecz Ochrony i Odbudowy (MPSR).

Na miejscu funkcjonuje 17 kopalń złota, ale wszystkie są własnością międzynarodowych koncernów. W kraju pozostaje tylko 10 proc. wydobywanego w nich kruszcu. To jeden z czynników, którzy decyduje o tym, że Burkina Faso zaliczane jest to najbiedniejszych państw afrykańskich. Ogromnym problemem są także ataki terrorystyczne. Dżihadyści powiązani z Państwem Islamskim okupują jedną trzecią terytorium kraju. Z tego powodu zamknięto ok. 2600 szkół.

Walki w sąsiednich krajach spowodowały, że do Burkina Faso przybyło 1,7 mln uchodźców. Ze względu na suszę zapewnienie im jedzenia jest coraz trudniejsze. Dodatkowym czynnikiem komplikującym sytuację jest wojna na Ukrainie, która wstrząsnęła rynkiem zboża. W ostatnim czasie w Afryce mąka podrożała o 30 proc. W sklepach brakuje cukru, oleju i kukurydzy. Poza tym znacznie wzrosły ceny paliw. Na niektórych stacjach benzynowych zatankowanie samochodu stało się niemożliwe. – Mieszkańcy Burkina Faso wiedzą o Ukrainie pewnie tyle, ile mieszkańcy Polski o Burkina Faso – czyli niewiele. Zdają sobie jednak sprawę, że wojna wpływa na ceny podstawowych produktów. Boją się, że zabraknie im chleba – mówił kard. Ouédraogo.

Pieniądze i cztery kury

Ponad 60 proc. mieszkańców Burkina Faso stanowią muzułmanie, a 26,4 proc. to chrześcijanie. Wydaje się, że w kraju zdominowanym przez islam funkcjonowanie Kościoła katolickiego może być utrudnione. W rozmowie z „Gościem” ks. Stanisław Filipek SAC, który już od prawie 40 lat pracuje jako misjonarz w Afryce, tłumaczy jednak, że w Burkina Faso panuje wyjątkowa tolerancja religijna. Przedstawiciele różnych wyznań żyją ze sobą w pokoju. – Sam kard. Ouédraogo ma w swojej rodzinie muzułmanów, katolików i protestantów. Gdy zginął jeden z jego braci, wyznający islam, na jego pogrzebie imam zaapelował, aby mieszkańcy nigdy nie dali się nikomu skłócić z powodu różnic na tle religijnym. Podkreślił, że wszyscy wierzymy w tego samego Boga. Kardynał także wyciąga rękę do przedstawicieli innych wyznań. Na przykład w czasie ramadanu zaprosił na wspólny posiłek sto muzułmańskich rodzin – opowiada duchowny.

Pallotyni przybyli do Burkina Faso w 2018 r. na zaproszenie wspomnianego hierarchy. Kardynał Ouédraogo powierzył im zadanie szerzenia kultu Bożego Miłosierdzia w tym kraju. Zainspirował go do tego Kongres Bożego Miłosierdzia, który odbył się dwa lata wcześniej w Rwandzie. Początkowo misjonarze pracowali w parafii Królowej Apostołów. Z czasem w Saboatana, na przedmieściach Wagadugu, powołano jednak do życia nową parafię pw. św. Faustyny. Jej proboszczem został ks. Filipek. Gdy przybył na miejsce, spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem ze strony władz lokalnych i miejscowej wspólnoty muzułmańskiej. W prezencie dostał na dobry początek trochę pieniędzy i cztery kury.

Poza działalnością duszpasterską misjonarze organizują posiłki dla potrzebujących oraz zajmują się nauczaniem czytania i pisania. To bardzo istotne w kraju, w którym aż 50 proc. mieszkańców stanowią analfabeci. Ksiądz Filipek podkreśla, że odcięcie ich od systemu edukacji, do czego doszło w wyniku działalności ISIS, może być brzemienne w skutkach. Bez wykształcenia trudno wziąć życie w swoje ręce. – Kraj potrzebuje własnych kadr, które poprowadzą społeczeństwo. Dlatego zbieramy środki na edukację młodzieży na studiach. Chcemy dawać wędkę, a nie tylko rybę – tłumaczy duchowny.

Dwa pagórki

Podczas wspomnianego już kongresu, który odbył się w 2016 r., cała Afryka została zawierzona Bożemu Miłosierdziu. Wówczas przesłanie to zaczęło dominować w duszpasterstwie pracujących na tym kontynencie misjonarzy. Stało się ono istotne także dla katolików mieszkających w Burkina Faso. Widząc ich ogromne zaangażowanie w praktyki religijne, pallotyni zaczęli myśleć o utworzeniu Centrum Miłosierdzia Bożego. Na razie udało im się znaleźć miejsce na jego budowę. To składający się z dwóch pagórków, liczący 4,5 ha teren położony na peryferiach Wagadugu, w sąsiedztwie nowej dzielnicy Ouaga 2000. Gdy architekci nałożyli na tę przestrzeń obraz Jezusa Miłosiernego, okazało się, że Jego przebite serce i dotykająca je lewa dłoń pokryły się z najwyższym pagórkiem. Wzniesiona w geście błogosławieństwa prawa dłoń Chrystusa znalazła się natomiast na wysokości niższego pagórka.

Na pierwszym wzniesieniu zostanie postawiony wysoki krzyż, a pod nim powstanie kaplica stałej adoracji. Do tego miejsca z jednej strony będzie prowadzić droga krzyżowa, a z drugiej znajdą się ołtarz polowy oraz miejsca dla pielgrzymów uczestniczących w nabożeństwach. Na drugim, niższym wzniesieniu zostanie natomiast wybudowane sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Na całym terenie będzie możliwość przyjęcia nawet 20 tys. osób.

Zbudować coś razem

Gdy podczas konferencji prasowej ks. Filipek zaprezentował projekt, ks. Jerzy Limanówka, prezes Pallotyńskiej Fundacji Misyjnej Salvatti.pl, stwierdził, że idea ta przypomina mu „Ziemię obiecaną” Władysława Reymonta. Kapłan przywołał najbardziej znany cytat z tej powieści: „Ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic. […] To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę”. Nie ulega wątpliwości, że budowa sanktuarium na terenie pustynnym będzie trudnym zadaniem. Pallotyni muszą liczyć się z wieloma problemami organizacyjnymi. Przeszkodą może być na przykład nielegalne osadnictwo na terenie przewidzianym na inwestycję. Dlatego trzeba go jak najszybciej zabezpieczyć. – To jest projekt na kilka lat. Wierzymy, że jego realizacja wiele zmieni nie tylko w funkcjonowaniu katolików na tym obszarze. Chcemy włączyć do prac przy sanktuarium całą społeczność lokalną, łącznie z muzułmanami i przedstawicielami innych wyznań. Pokażemy, że Bóg jest miłosierny i że potrafimy zbudować coś razem – mówi ks. Filipek.

Szacuje się, że budowa Centrum Miłosierdzia Bożego będzie kosztowała 80–100 tys. euro. Żeby zebrać tę kwotę, pallotyni uruchomili zbiórkę na stronie salvatti.pl/burkina-faso. Każdy, kto wesprze ich dzieło, może liczyć na upominek w postaci poświęconej Janowi Pawłowi II książki Jacka Moskwy pt. „Pontifex Maximus”. Podczas konferencji postać papieża Polaka pojawiała się zresztą niejednokrotnie. Kardynał Ouédraogo opowiadał, że to właśnie z jego rąk otrzymał nominację na biskupa. I to jemu zawdzięcza odkrycie św. Faustyny i przesłania Bożego Miłosierdzia. – Pallotyni rozpowszechnili ten kult w Burkina Faso i jestem im za to ogromnie wdzięczny – mówił hierarcha.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.