Poszukiwany, poszukiwana

o. Wojciech Surówka OP

|

GN 18/2022

Ocalenie Kościoła zależy od modlitwy człowieka Bożego, którym może być każdy z nas.

Poszukiwany, poszukiwana

Pewnego dnia, kiedy papież Innocenty I w obecności cesarza Honoriusza odprawiał Mszę Świętą, nagle zgromadzeni w kościele katedralnym usłyszeli głos: „Szukajcie męża Bożego, aby modlił się za Rzym”. Zaczęli więc szukać, lecz nie mogli znaleźć nikogo, kto mógłby zostać uznany za człowieka mającego naprawdę szczególną relację z Bogiem. W końcu głos z nieba skierował ich wprost do domu, w którym właśnie umarł św. Aleksy. Umarł w swoim rodzinnym domu, lecz jako żebrak – nierozpoznany przez bliskich, choć otoczony przez nich opieką, ponieważ byli to ludzie umiejący okazać bliźnim miłosierdzie. Dlaczego jednak Aleksy został żebrakiem? Będąc młodym mężczyzną, uciekł z domu, gdyż wybrał radykalne podporządkowanie się radom ewangelicznym. Przez ascetyczne życie i modlitwę chciał złożyć się Bogu w ofierze. Po kilkunastu latach zamieszkał w pobliżu swojej rodziny, lecz jego ziemska tożsamość została rozpoznana dopiero, gdy umarł – tuż przed zakończeniem żywota spisał swoją historię na kartce, którą zacisnął w dłoni. Nie zostawszy rozpoznany jako członek rodziny, rozpoznany został jako „mąż Boży”, którego modlitwie powierzono Rzym, czyli Kościół. Ta legenda pokazuje, co jest najistotniejszym aspektem naszej tożsamości, oraz fakt, że śmierć nie kończy naszego powołania.

Jesteśmy potomkami tamtych rzymian, tamtych katolików. Ciekaw jestem, jakie oblicze ma dziś Aleksy, człowiek Boży. Czym się charakteryzuje? Po czym go rozpoznać? Nie słyszymy teraz głosu z nieba, ale czy to oznacza, że Bóg przestał szukać? Maria Okońska do końca swoich dni wspominała pewien dialog. Opowiadała, że była na Podhalu, gdzie późnym wieczorem spotkała mężczyznę. Zapytała go: „Co robi pan o tak późnej porze tutaj, sam?”. Nieznajomy odpowiedział jej: „Szukam człowieka, który odda mi się całkowicie”. „A kim pan jest?” – dopytywała Okońska. „Jestem Jezusem”. Bóg wciąż szuka człowieka Bożego, czyli całkowicie Mu oddanego – takiego, który swoje życie złoży na ofiarę za Kościół, jak św. Aleksy, jak Maria Okońska. Ocalenie Kościoła zależy od modlitwy człowieka Bożego, którym może być każdy z nas. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.