Coś tu nie pachnie!

Marcin Jakimowicz

Syn znajomych, czując na podwórku fetor, w dyplomatyczny sposób zakomunikował: „Mamo, coś tu nie pachnie!”. Panie, panowie: oto kilka cytatów ratujących życie w sytuacji, gdy coś tu nie pachnie…

Coś tu nie pachnie!

Historia sprzed lat. Dwaj diakoni w ramach stażu pracy wylądowali w gospodarstwie rolnym. Pracowali w chlewie, przy świniach. Gdy zachciało się im pić, jeden z nich ruszył do sklepu. Wrócił, podał do powąchania koledze rękaw bluzy i zapytał: „Czujesz coś?”. „Nic…”. „Hmmm…. A mnie bez kolejki przepuścili….”.

Panie, panowie: to opowieść o grzechu. Problem polega na tym, że ci, którzy dość długo siedzą po uszy w tym smrodku, nie czują już tego zapachu. Na szczęście Bóg, który nienawidzi grzechu, kocha grzesznika i z chirurgiczną precyzją potrafi oddzielić tę rzeczywistość od uwikłanego w nią delikwenta. Tak, by nie było strat w ludziach.

Wypisałem z „Dzienniczka” kilka cytatów ratujących życie: „Szczęśliwa dusza, która wzywa miłosierdzia Pańskiego, doświadczy tego, co powiedział Pan, że bronił jej będzie jako Swej chwały, a któż się ośmieli walczyć z Bogiem?”; „Bóg pierwszy się zniża do grzesznika”; „Niech pokładają nadzieję w miłosierdziu Moim najwięksi grzesznicy. Oni mają prawo przed innymi do ufności w przepaść miłosierdzia Mojego”; „Najwięksi grzesznicy dochodzili by do wielkiej świętości, gdyby tylko zaufali Mojemu miłosierdziu. Przepełnione są wnętrzności Moje miłosierdziem i rozlane jest na wszystko com stworzył. Moją rozkoszą jest działać w duszy ludzkiej, napełniać Ją Swoim miłosierdziem i usprawiedliwiać ją”.

„Bóg wciąż na nowo gotów jest przebaczać i usprawiedliwiać grzesznego człowieka” - wyjaśniał w „Pamięci i tożsamości” Jan Paweł II.

Gdy spowiadający przez niemal czterdzieści lat po kilkanaście godzin dziennie święty Leopold Mandić usłyszał, że jest zbyt pobłażliwy dla penitentów, zaoponował: „Ja łagodny? Przecież nie umarłem za grzechy, jak Jezus. Czy można być bardziej łagodnym niż On dla łotra?”.