Coś z tym trzeba zrobić

Piotr Legutko

|

GN 14/2022

Rozumni ludzie wstydzą się tego, że mają polskie obywatelstwo. Nienawidzimy, nie chcemy pomagać innym, gardzimy nauką, sztuką i prawem.

Coś z tym trzeba zrobić

Po prostu nic, ale to nic nas nie obchodzi. Kiedyś czułam potrzebę wymiany myśli z tym narodem, teraz po prostu już jej nie czuję. To tylko skromny, acz reprezentatywny wybór cytatów autorstwa uznanych postaci polskiej sceny, filmu, literatury.

Nie ma sensu wymieniać nazwisk, zresztą łatwo je odnaleźć, bo te „skrzydlate słowa” były powielane setki razy w mediach. Warto natomiast przywołać Tomasza Raczka, krytyka filmowego, który parę tygodni przed agresją Rosji i wędrówką ludów stwierdził, że Polacy są „jednym z najmniej empatycznych narodów świata”. Warto, bo przeprosił za te słowa. Inni tego nie zrobili, choć na rachunek sumienia nastał czas właściwy. Nie chodzi o to, by ubrać się w wór, usiąść w popiele i zamieścić stosowne zdjęcie na Instagramie. Można tak po prostu powiedzieć, równie głośno i wyraźnie: „Zagalopowaliśmy się i coś z tym trzeba zrobić”. A dziś jest dobry moment, by zmienić ton, zacząć ważyć słowa, dostrzec, jakie zgliszcza w relacjach między ludźmi pozostawił po sobie zły język.

Wojna, która wybuchła tak blisko nas, wiele rzeczy przewartościowała – tej jeszcze nie. A jest chyba powszechne oczekiwanie, by ludzie sprawujący rząd dusz, grający znaczące role na scenie i w życiu publicznym stanęli na wysokości zadania, odczytali znaki czasu. Jak ich poprzednicy w czasach odwilży październikowej czy Solidarności – znów poczuli potrzebę wymiany myśli z „tym narodem”. I nie chodzi o wybory polityczne, zmianę stosunku do rządzących, ale o kulturę, świadectwo przynależności do wspólnoty. Zbyt wielu ludzi przepełnia jedyna troska, czy aby wojna zewnętrzna nie przesłoni tej wewnętrznej. Za dużo już w nią zainwestowali, a może tylko dzięki niej skupiają na sobie uwagę – korzystając z algorytmów premiujących w mediach mocne sądy i jednoznaczne wyroki.

Niestety, jeszcze nie wszyscy jesteśmy wystarczająco zmęczeni i zniesmaczeni wojną plemienną, skoro ona wciąż trwa – na okładkach tygodników, w tytułach portali informacyjnych, swoje apogeum osiągając – jak zwykle – w mediach społecznościowych. Być może nie wszyscy jeszcze połapali się, że nastał czas dobrych czynów, a nie złych słów. No to rozejrzyjmy się dookoła, bo sporo dowiedzieliśmy się o sobie w chwili próby. Rozumni ludzie już nie wstydzą się tego, że mają polskie obywatelstwo. Chcemy pomagać innym, na pewno nie jest nam wszystko jedno. Pierwsza osoba liczby mnogiej na tym polega, że się identyfikujemy ze wspólnotą, a nie od niej odcinamy. Dziś jest najlepszy moment na wewnętrzny reset. Tak wiele wyzwań wszystkich nas czeka w najbliższych miesiącach, że szkoda czasu na głupoty. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

TAGI: