Czy to pisanie ma sens?

Tomasz Rożek

|

GN 12/2022

O covidzie w „Gościu” pisałem wielokrotnie. Opierałem się na danych, które publikowały poważne instytucje i sprawdzone periodyki naukowe. Często konsultowałem się dodatkowo ze specjalistami w danych dziedzinach. Wszystko po to, by w nowej i niepewnej sytuacji przedstawiać informacje najbardziej prawdopodobne i najbliższe prawdzie.

Czy to pisanie ma sens?

Manipulacja, nadmierne uproszczenia i zwykłe kłamstwa przebijają się jednak łatwiej niż – często skomplikowane – analizy, wykresy i tabelki. Skuteczność szczepień i niepożądane odczyny poszczepienne były polem, na którym tych manipulacji było chyba najwięcej. Z jakiegoś powodu to nie dane poważnych instytucji czy ekspertów zyskiwały posłuch, ale plotki i kłamstwa. Na przykład o tym, że po szczepieniach masowo umierają młodzi sportowcy. Nieprawda, nie ma danych, które by na to wskazywały, a sportowcy są bardzo dobrze monitorowaną medycznie grupą. Inna plotka mówiła o częstych przypadkach zakrzepicy, jeszcze inna o zawałach serca i wylewach. I to okazało się nieprawdą. Szczególnie dużo kosztowało mnie dementowanie plotki o tym, że szczepionka obniża płodność. Osobiście znam dwie pary starające się o dziecko, które „na wszelki wypadek” się nie zaszczepiły. Sprowadziły na siebie i na bliskich (szczególnie starszych) konkretne niebezpieczeństwo. A tymczasem nie ma cienia danych, które potwierdzałyby wpływ szczepień na poziom płodności. Wielokrotnie też czytałem zwykłe kłamstwo o tym, że szczepionki modyfikują nasze DNA, że są preparatem genowym. Wystarczy sprawdzić, czym jest preparat genowy, żeby w kilka minut dojść do wniosku, że z całą pewnością nie jest nim żadna ze szczepionek.

Dzisiaj o NOP-ach nikt już nie pisze. Ziarno zostało zasiane i szkody powstały. Kolejne dane wskazują, że szczepienia były i są bezpieczne. Szczepionki, podobnie jak wszystkie lekarstwa, są monitorowane przez cały okres dopuszczenia do stosowania. Tak jak w przypadku wszystkich leków niepożądane odczyny może zgłaszać każdy, nie tylko lekarz. Zachęcam, by to robić.

Czy kogokolwiek temat NOP-ów jeszcze dzisiaj interesuje? Czy kolejne dane kogokolwiek przekonają, czy dzięki nim ktokolwiek może zmienić zdanie? W skrócie – czy to pisanie ma jakikolwiek sens? Moim zdaniem ma. I dlatego, jeżeli w kwestii odczynów poszczepiennych czy skuteczności szczepionek pojawią się wiarygodne informacje, które będą zmieniały to, co o nich dzisiaj wiemy, obiecuję, że to opiszę. Tak samo jak w pierwszym tekście o amantadynie (w którym pisałem, że nie mamy żadnych danych potwierdzających jej skuteczność) obiecałem do sprawy wrócić. Gdy zakończono program badań klinicznych, do tematu wróciłem, żeby poinformować, że nie potwierdzono skuteczności tego preparatu w leczeniu covida.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.