Agresja wewnętrzna

Franciszek Kucharczak

|

GN 11/2022

publikacja 17.03.2022 07:20

Myśl wyrachowana: Kto kłamie, ten walczy z własnym wrogiem... po jego stronie.

Agresja wewnętrzna

Za Peerelu chodził taki dowcip: „Co to jest imperializm amerykański? To mieszanie się Ameryki w wewnętrzne sprawy Związku Radzieckiego na całym świecie”.

Rosja – bez różnicy, sowiecka czy putinowska – ma swoje wewnętrzne sprawy na całym świecie. Zupełnie jak diabeł – on też ma wszędzie swoje sprawy i tak samo je załatwia: kłamstwem. Podkreślmy: to jest kłamstwo systemowe. O ile władze różnych państw czasem nie dotrzymują swoich zobowiązań, o tyle władza w Rosji robi to z zasady. Kłamstwo jest tam regułą funkcjonowania.

Dobrym tego przykładem jest to, co zdarzyło się na olimpiadzie w Soczi w 2014 roku, gdy służby państwowe fałszowały wyniki badań antydopingowych. Sportowcy rosyjscy byli faszerowani dopingiem, a moskiewskie laboratorium antydopingowe po prostu podmieniało fiolki. Gdy afera wyszła na jaw, świat był zdumiony: oszustwo państwowe? Jak to?

A tak to. Państwo rosyjskie (nie naród!) od dawna stanowi centrum dowodzenia światowym łgarstwem. To zimny, wyrachowany szkodnik na skalę globalną. Na jego usługach są zastępy rozsianych po całej ziemi szpiegów, agentów wpływu, sabotażystów i trolli internetowych.

Jest w tym coś demonicznego. To nie przypadek, że akurat o Rosji mówiła Maryja w Fatimie jako o kraju, który ma potencjał „rozszerzenia swoich błędów” po całym świecie. Te błędy to owoc bezustannego kłamstwa, mistyfikacji, bezczelnego obarczania ofiar własnymi winami. To konsekwencja wieloletniego prania mózgów i tworzenia we wszystkich krajach dywizji „pożytecznych idiotów”.

Czy ktoś myśli, że takie rzeczy jak dezinformacja w sprawie pandemii, a teraz przypominanie krzywd doznanych od Ukraińców spadły z nieba? To jest zaprogramowane skłócanie ludzi. A wielu to łyka i udostępnia. I wzajemnie trują się kremlowską miksturą, strasząc, że uchodźcy załamią naszą gospodarkę, że sobie nie poradzimy, albo judząc w sieci przeciw uchodźcom, jakoby mieli lepiej od nas.

Teraz poszli na całość i spadła maska z diabelskiej twarzy reżimu. Ten jednak nie może przestać kłamać, bo w innym wypadku natychmiast by się zawalił.

Dziś w kontekście tej strasznej wojny szczególnie jasno widać, jak wielką wartością jest trwanie przy prawdzie. Gdyby wszyscy mówili prawdę, nikt by się nie potępił. Prawda jest zawsze z Boga. Sam Jezus jest prawdą – nie można się do Niego upodabniać, kłamiąc, bo kłamstwo jest sposobem działania „bram piekielnych”. Zawsze, gdy kłamię, upodabniam się do diabła.

Poruszają mnie słowa, jakie Pan Jezus wypowiedział o Natanaelu: „Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu”.

Jeśli jest we mnie podstęp – reprezentuję „wewnętrzne sprawy” Złego na całym świecie. Wszelkie udawanie, poświadczanie nieprawdy, manipulacja, jakikolwiek fałsz – to wszystko jest wspieraniem diabelskiej strategii, którą dziś w ziemskim wymiarze reprezentuje rosyjska agresja. •

Nie ten agresor

Patriarcha moskiewski Cyryl oskarżył Zachód o to, co dzieje się na Ukrainie. „Rusofobia rozprzestrzenia się w świecie zachodnim w niespotykanym dotąd tempie” – napisał. Ciekawe, bo nam się wydawało, że to Rosja zaatakowała Ukrainę, a nie Zachód. Widocznie coś nam się pomieszało. Ale co do tego „tempa rozprzestrzeniania się rusofobii” to faktycznie wystrzeliło jak rakiety. Szczególnie te, które poleciały na ukraińskie szpitale, przedszkola i domy mieszkalne.•

Bezpieczne zabicie

Niezależnie od toczącej się wojny Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nie zapomina o najmłodszych na całym świecie. Z okazji Dnia Kobiet ogłosiła wytyczne na temat zniesienia przeszkód prawnych w wykonywaniu aborcji. Zdaniem organizacji ograniczenia swobody „przerywania ciąży”, na przykład w związku z późnym stadium ciąży, skutkują wzrostem liczby „niebezpiecznych aborcji”. WHO nazywa aborcję elementem „praw zdrowotnych” kobiet. Jej nowe postulaty są podobno oparte „na najnowszych badaniach naukowych”. Nie podano, jakie to badania. Może są tak nowe, że jeszcze ich nie ma.•

Gdzie parytet?

Uchodźcy ukraińscy w Polsce to głównie matki z dziećmi. A gdzie parytety? Czemu mężczyźni walczą, a kobiety niańczą, skoro powinno być po połowie? •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.