Cena ekumenizmu

o. Wojciech Surówka OP

|

GN 10/2022

Ta wojna rodzi wiele pytań. Jednym z nich jest pytanie o cenę ekumenizmu.

Cena ekumenizmu

Nie ulega wątpliwości, że wojna na Ukrainie wywołana przez Rosję zmieni nasze życie. To życie już się zmienia. Wymaga postaw, które są dla nas zupełnie nowe. Czas wojny weryfikuje ludzkie charaktery. Jak pisał kiedyś Tadeusz Mazowiecki: „Pytania, na które nie ma odpowiedzi, rozwiązujemy nie przez wyjaśnienie ich, ale przez postawę wobec nich”. Ta wojna rodzi wiele pytań. Jednym z nich jest pytanie o cenę ekumenizmu.

W ostatnim czasie wielu kapłanów i biskupów Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego przestało wymieniać podczas liturgii imię patriarchy Cyryla, zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. W ten sposób w Kościele prawosławnym daje się znać współbratu, że nie jest się z nim w jedności kanonicznej. A to znaczy, że uważa się go za heretyka lub schizmatyka. Powodem takiej postawy kapłanów i biskupów jest zachowanie patriarchy Cyryla, który nawet modlitwę wykorzystał do promowania Putinowskiej ideologii. Niedawno wysłał do wszystkich prawosławnych parafii modlitwę, w której padają słowa: „Zniszcz plany obcych narodów, które nastają na Świętą Ruś”. W modlitwie nie zabrakło również wezwania za żołnierzy i samego Putina. W niedzielnym kazaniu o wojnie prowadzonej przez Putina powiedział, że ma ona znaczenie metafizyczne…

A co możemy zrobić w naszym ekumenicznym środowisku wobec faktu wspierania przez patriarchę Cyryla jawnego zła? Co możemy zrobić, aby pokazać, że nie jesteśmy z nim w jedności ekumenicznej? Należałoby zacząć od publicznego zwrócenia patriarsze medali, którymi nagrodził on działaczy ekumenicznych. Na przykład Andrea Riccardi, założyciel popularnej wspólnoty Sant’Egidio, mógłby zwrócić medal św. Sergiusza z Radoneża, który otrzymał od patriarchy Cyryla w 2010 roku. To samo odznaczenie otrzymali m.in. Dmitrij Miedwiediew, były prezydent i były premier Rosji, obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, który nieraz groził Zachodowi użyciem broni nuklearnej, oraz generał Siergiej Szojgu, minister obrony Federacji Rosyjskiej. Intelektualiści czasem mogą zrobić tylko tyle – pokazać, że mają charakter.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.