publikacja 03.02.2022 00:00
O konieczności transformacji energetycznej, reaktorach jądrowych i realizacji Europejskiego Zielonego Ładu mówi prezes KGHM Marcin Chludziński.
Dariusz Iwański
Bogumił Łoziński: KGHM emituje 3,3 miliona ton gazów cieplarnianych rocznie. Musicie kupować uprawnienia do emisji CO2?
Marcin Chludziński: Musimy. Część mamy z przydziału bezpłatnego, resztę kupujemy, i to jest jedna z głównych przyczyn naszej transformacji energetycznej, którą przeprowadzamy już od dłuższego czasu. Im mniej będziemy emitować CO2, tym mniej zapłacimy za uprawnienia.
Jaki to obecnie jest koszt w przypadku KGHM?
Mogę powiedzieć, że w związku ze zwyżką cen energii, czyli gazu i prądu, kosztów materiałowych czy usług obcych, na które również wpływ mają ceny energii, w 2022 r. w stosunku do 2021 r. całkowity dodatkowy koszt naszych operacji może sięgnąć setek milionów złotych. Cena praw do emisji w ciągu ostatnich czterech lat wzrosła o 1300 procent, z 5 euro do ok. 80 euro obecnie. To jest głównym powodem wzrostu cen energii elektrycznej w Polsce, ale także w innych krajach; do tego dochodzą oczywiście aspekty geopolityczne. Z naszego punktu widzenia – wielkiego przemysłu – musimy robić wszystko w dłuższej perspektywie, aby nie zajmować się prawami do emisji, czyli mieć miks energetyczny składający się częściowo z energii zielonej, a częściowo z atomowej. Przy dużych konsumentach energii, a my jesteśmy taką firmą, potrzebne jest stałe, liniowe zasilanie w dzień i w nocy. Nie możemy sobie pozwolić na skoki zasilania związane z pogodą, słońcem, brakiem wiatru. Dlatego pracujemy nad energią atomową uzyskiwaną z małych reaktorów jądrowych. Energia jądrowa i gaz są dozwolone w taksonomii Unii Europejskiej dotyczącej ochrony środowiska jako tolerowane i spełniające kryteria energii czystej.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.