Martwić się bardziej o Słowo, niż o świecznik

Bartłomiej Kasprzyk/Pallotti.FM

publikacja 27.01.2022 20:50

W czwarty dzień XXV Zebrania Prowincjalnego Prowincji Chrystusa Króla w Konstancinie-Jeziornie Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił ks. abp Adrian Galbas SAC – Arcybiskup Koadiutor Archidiecezji Katowickiej.

Martwić się bardziej o Słowo, niż o świecznik Abp Adrian Galbas. Roman Koszowski /Foto Gość

Na początku swojej homilii Ksiądz Arcybiskup zwrócił uwagę na Liturgię Słowa ostatnich dni, która mówi o historii Dawida, który  daje się nawrócić Słowu Bożemu. Inaczej niż Saul, o którym słyszeliśmy niedawno i inaczej niż Salomon. Arcybiskup powołując się na adhortację Papieża Franciszka „Gaudete et exultate”, mówił o duchowym zepsuciu, które jest czymś innym i bardziej niebezpiecznym niż grzech – „tak dla grzesznika, nie dla duchowego zepsucia”, powtórzył za Franciszkiem.

Wskazał też na wartość modlitwy dziękczynienia i uwielbienia. „Uwielbienie jest modlitwą czystych serc” przypomniał, powołując się na KKK. Człowiek duchowo zepsuty nie jest do niej zdolny. W tym kontekście abp Galbas przywołał duchowość św. Wincentego Pallottiego, którego modlitwa najczęściej była uwielbieniem i dziękczynieniem Panu.

Przytaczając czytany dziś fragment Ewangelii, w którym jest mowa o świeczniku i świetle na nim, Arcybiskup powiedział, że cały Kościół, a w nim pallotyńska wspólnota jest po to, by umożliwiać rozjaśnianie się światła Ewangelii. Ułomnością byłaby ekscytacja świecznikiem i zbytnia troska o niego, a zaniedbywanie samego światła. Świecznik jest dla światła, a nie światło dla świecznika. Im więcej jest w tobie i we mnie światła Ewangelii, tym bardziej będziemy chcieli pokazywać go innym. I na odwrót: Im więcej oporu wobec tego światła, a nawet niezgody na Ewangelię, tym więcej wewnętrznej ciemności i smutku. Tym więcej  ospałości i bierności. „Dając – dostaniemy. Nie dając -  zostaniemy pozbawieni!”.

Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl

W dalszej części Ksiądz Arcybiskup powiedział do zgromadzonych, jak ważne jest pomaganie i promowanie tych, którzy w Kościele chcą działać dla ewangelizacji; w których są ewangeliczne motywacje i ewangeliczne ambicje. Jednocześnie przestrzegł przed zgodą na układy. „Układy są wszędzie niebezpieczne, a szczególnie w Kościele. Układ, czyli, że ktoś się z kimś ułożył, po cichu, potajemnie, na zasadach niejasnych i nieznanych pozostałym, czerpiąc z tego sekretne profity, niekoniecznie materialne, choć i tych nie wyłączając. Układy na dłuższą metę są niszczące i prędzej czy później wyjdą na wierzch. Byłoby czymś dramatycznym, gdyby we wspólnocie Kościoła promowani byli ludzie z układów. To oczywiście nie znaczy, że o wszystkim trzeba paplać. Czymś innym jednak jest dyskrecja i dobrze pojęta dyplomacja, a czym innym układowość”, powiedział.

„Bądźmy w zdrowym układzie ze Słowem Bożym. Je promujmy, o nim mówmy głośno. Niech ono nie będzie ukryte pod korcem i łóżkiem, jak prosi nas o to dzisiaj Chrystus, ani pod żadną ze współczesnych przykrywek. Niech jaśnieje”.

Przypomnijmy, że już niebawem, bo jesienią tego roku, także w Konstancinie, odbędzie się Zebranie Generalne Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego, które dokona wyboru nowego Zarządu.  Ksiądz Arcybiskup zaprosił już dziś do modlitwy w tej intencji oraz do duchowego rozeznania, tak, by ten, kto pokieruje Stowarzyszeniem miał wiarę, odwagę i mądrość.