Edukacja pod presją

GN 4/2022

publikacja 27.01.2022 12:42

„Pogłoski o śmierci Boga okazały się mocno przesadzone” – zauważył jeden z bohaterów filmu „Bóg nie umarł”, amerykańskiego hitu z 2014 roku.

Bohaterami filmu są rodzice, którym sąd chce odebrać prawo do domowej edukacji dzieci. Bohaterami filmu są rodzice, którym sąd chce odebrać prawo do domowej edukacji dzieci.
materiały prasowe

Film zarobił trzydzieści razy więcej, niż wyniósł jego dwumilionowy budżet, przebijając pod tym względem wystawne hollywoodzkie superprodukcje. Postacią pierwszoplanową był Josh, który stanął przed alternatywą: czy zaprzeć się swoich chrześcijańskich korzeni, czy potwierdzić, że „Bóg umarł”, jak chciał tego jego wykładowca, profesor filozofii. Sukces zachęcił producentów do realizacji sequela. W „Bóg nie umarł 2” do sądu pozwana zostaje nauczycielka, która w czasie lekcji powiedziała uczniom, że Jezus jest postacią historyczną. A przecież takie stwierdzenie w szkole to już czysta propaganda. Również „Bóg nie umarł. Światło w ciemności”, kolejny film cyklu, podejmował problem usuwania wiary z przestrzeni publicznej. Wszystkie zadawały też pytanie: czy i jak chrześcijanie powinni walczyć o swoje prawa, dając jednocześnie przykład miłości bliźniego?

Niestety, im dalej, tym było gorzej, bo od strony artystycznej kolejne realizacje pozostawiały sporo do życzenia. Słabe scenariusze, brak dramatyzmu i deklaratywność sprawiły, że filmy, chociaż podejmowały aktualne i ważne tematy, coraz bardziej przypominały rozpisane na głosy publicystyczne traktaty. Od tego schematu nie odbiega „Bóg nie umarł. My naród”, ostatni film serii. Tym razem bohaterami filmu są rodzice, którym sąd chce odebrać prawo do domowej edukacji dzieci. Jeżeli w ciągu tygodnia nie udowodnią, że nauczanie spełnia standardy obowiązujące w szkolnictwie państwowym, ich dzieci będą zmuszone podjąć naukę w szkole publicznej. Rodzice, wraz z ze znanym z poprzednich filmów pastorem, udają się do Waszyngtonu, by bronić swoich praw w Kongresie USA.

Mimo wad film warto obejrzeć ze względu na temat, który praktycznie nie zaistniał w kinie hollywoodzkim. Jest nim problem wojny kulturowej, przybierającej na sile nie tylko zresztą w Stanach Zjednoczonych. Wojny rozgrywającej się również w szkołach, które stają się miejscem destrukcyjnych eksperymentów edukacyjnych.

Edward Kabiesz

Bóg nie umarł. My naród, reż. Vance Null, wyk.: David A.R. White, William Forsythe, Isaiah Washington, USA 2021, cineman.pl

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.