Komu przeszkadza HIT

Bogumił Łoziński

|

GN 2/2022

publikacja 13.01.2022 00:00

Za krytyką nowego przedmiotu szkolnego historia i teraźniejszość kryje się chęć narzucenia wizji przeszłości opartej na ideologicznych założeniach, które z historią mają niewiele wspólnego.

Dzięki nowemu przedmiotowi młodzież pozna procesy historyczne, które doprowadziły nas do wolnego państwa – uważa minister edukacji. Dzięki nowemu przedmiotowi młodzież pozna procesy historyczne, które doprowadziły nas do wolnego państwa – uważa minister edukacji.
Piotr Nowak /pap

Propaganda, ideologizacja, archaiczny i prymitywny – to tylko niektóre określenia ze strony środowisk liberalno-lewicowych na temat przedmiotu historia i teraźniejszość (HIT), który od września tego roku będzie obowiązywał w szkołach ponadpodstawowych. Podstawa programowa HIT-u została obecnie skierowana przez Ministerstwo Edukacji i Nauki do konsultacji społecznych. Przedmiot ten zastąpi wiedzę o społeczeństwie na poziomie podstawowym i zostanie wzbogacony o elementy z zakresu historii najnowszej – od 1945 r.

Ostra krytyka HIT-u wskazuje na poziom emocji, jakie wzbudza nowy przedmiot, i trudno się im dziwić. Uczniowie będą mieli okazję poznać historię Polski i świata bez swoistej lewicowo-liberalnej cenzury, przełamując monopol na wizje przeszłości środowisk, dla których takie wartości jak naród czy patriotyzm to źródła zła, a polskość to powód do wstydu. HIT odrzuca tę perspektywę, pokazując na faktach, że wartości te mają zasadnicze znaczenie dla ponadtysiącletniego istnienia Polski.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.