Odezwij się!

Marcin Jakimowicz

Jeśli Bóg milczy, to znaczy, że wzywa nas do tego, byśmy przemyśleli słowa, które powiedział do nas wcześniej.

Odezwij się!

„Dlaczego nic nie mówisz? Widzisz, jak bardzo potrzebuję Twojego słowa!” – wołałem bezgłośnie w czasie adoracji na letnich rekolekcjach. Nie, nie stosowałem duchowego szantażu, ale bombardowany nieustannie medialnymi newsami, oczekiwałem nowego, świeżego, aktualnego słowa. Miałem wiele pytań, szukałem odpowiedzi…

„Ale przecież Ja już ci to powiedziałem – usłyszałem nagle w sercu – Widzę jednak, że nie przejąłeś się tymi słowami”.

Oj, to był strzał w dziesiątkę! Czysta prawda. Ileż słów wypowiedział do mnie przez codzienne czytania? Ile razy znajomi podsyłali mi słowa, które usłyszeli na mój temat na modlitwie? Co z nimi zrobiłem? Iloma się przejąłem? Ilu posłuchałem?

Gdy pochodzący z zamożnej koptyjskiej rodziny święty Antoni Wielki (ur. ok. 250 roku) wszedłszy do kościoła usłyszał: „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie”, „słowami tymi tak się przejął, jakby je Pan Jezus do niego samego przemówił – czytamy w spisanym przez Atanazego „Żywocie” – majętność swą rozdał ubogim i rozpoczął żywot pustelniczy”.

Jesteśmy przeinformowani. Jedno sobotnio-niedzielne wydanie New York Timesa dostarcza więcej informacji, niż otrzymywał przez całe życie człowiek żyjący w połowie XIX wieku, a każdego dnia Jan Kowalski jest bombardowany 34 gigabajtami danych, czyli odpowiednikiem stu tysięcy słów. Jeszcze nie zdążył oswoić się i nacieszyć nowym Windowsem czy Androidem, a już komputer proponuje mu aktualizację do wersji z jedynką po przecinku. Efekt? Zamiast zachwycić się słowem, które Bóg już do niego wypowiedział, „złapać je na gorącym uczynku”, „przeżuwać”, czeka na nowe…

Benedykt XVI w wydanej przed dwunastu laty adhortacji „Verbum Domini” pisał: „Milczenie Boga jest przedłużeniem Jego poprzednich słów” (VD 21). Co to znaczy? „Jeśli Bóg milczy, to znaczy, że wzywa nas do tego, byśmy przemyśleli słowa, które powiedział do nas wcześniej” – wyjaśnia abp Grzegorz Ryś.

Podczas wspomnianej adoracji w czasie rekolekcji przypomniałem sobie słowa, które usłyszałem w ciągu kilku ostatnich miesięcy. Ziarno zostało już wrzucone w ziemię, teraz musiało we mnie umrzeć. Czekało na pęknięcie i zakiełkowanie. Taka jest dynamika Królestwa.