Krojenie Ukrainy

GN 51/2021

publikacja 23.12.2021 00:00

Czy możliwa jest rosyjska agresja na Ukrainę, analizuje Maria Przełomiec.

Krojenie Ukrainy Tomasz Gołąb /Foto Gość

Jacek Dziedzina: Cały świat straszy Ukrainę nową rosyjską agresją, a przecież ten kraj żyje w stanie wojny od 2014 roku. Czy 100 tys. wojsk rosyjskich przy granicy coś zmienia w życiu Ukraińców?

Maria Przełomiec: Zmieniła się sytuacja zewnętrzna, na przykład został dokończony gazociąg Nord Stream 2 i Rosjanie przez koncentrację swoich wojsk przy granicy ewidentnie szantażują Zachód, by nie zablokowano jego uruchomienia. Poza tym najpierw Niemcy, a teraz Amerykanie wstrzymali sprzedaż broni na Ukrainę. Ukraińcy mają się czego obawiać, bo najwyraźniej ich kraj stał się idée fixe Putina. Świadczy o tym jego artykuł, w którym próbował udowodnić, że Ukraińcy i Rosjanie to jest jeden naród, a także to, że on, rosyjski przywódca, najwyraźniej postanowił przejść do historii jako zbieracz ruskich ziem. Połączyć Rosję, Białoruś i Ukrainę nie w jeden organizm państwowy, jak w ZSRR, ale w jakiś rodzaj federacji podporządkowanej Moskwie.

A nie jest tak, że zajęcie Krymu i konflikt w Donbasie to był szczyt możliwości Putina? Podczas pobytu m.in. w Charkowie w 2014 r. odniosłem wrażenie, że tam ani „zielone ludziki”, ani prorosyjscy separatyści nie mieliby czego szukać.

Możemy mieć nadzieję, że to był szczyt możliwości Putina, ale pewności nie mamy. Od tego momentu minęło blisko 8 lat. Moskwa przeznaczała w tym czasie bardzo duże środki na dozbrojenie i modernizację swojej armii.

Ukraina pod tym względem również znajduje się w innym miejscu. 8 lat temu jeździłem pod rosyjską granicę z ekipą wolontariuszy, która kupowała swoim żołnierzom części zamienne do czołgów i buty. Dziś to zupełnie inne wojsko. Jeśli więc wtedy Rosja nie odważyła się zrobić kroku dalej, to dziś może to być trudniejsze.

Tyle że punkt wyjścia przy modernizacji obu armii był inny. Rosja, jeśli wierzyć oficjalnym komunikatom tamtejszego resortu obrony, dysponuje dziś bronią hipersoniczną, supernowoczesnymi rakietami taktycznymi i innym nowoczesnym sprzętem. Putinowi nie udało się w 2014 r. i później zrobić tego, o czym marzył, czyli stworzyć tzw. Noworosji. Taki był pierwotny plan: stworzenie parapaństwa, samozwańczej republiki, która osłabiałaby Kijów tak, jak osłabia go Donbas.

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.