Załamanie międzypokoleniowe

Bogumił  Łoziński Bogumił Łoziński

|

GN 50/2021

publikacja 16.12.2021 00:00

O powodach spadku religijności Polaków i funkcjonowaniu Kościoła w pandemii mówi redaktor naczelny Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski.

Załamanie międzypokoleniowe Tomasz Gołąb /Foto Gość

Bogumił Łoziński: Najnowszy „Rocznik Statystyczny Kościoła Katolickiego w Polsce” podaje dane za 2020 r., a więc z okresu pandemii. Co one pokazują?

Marcin Przeciszewski: Pokazują m.in., że Kościół w Polsce, mimo restrykcji, potrafi dosyć dobrze przystosować się do czasów pandemii. Gdy w przestrzeni realnej obowiązywały duże ograniczenia, znaczna część działalności duszpasterskiej i liturgicznej została przeniesiona do przestrzeni wirtualnej. Kościół pokazał tu dużą elastyczność. Według danych z rocznika, w okresie najgłębszych restrykcji ponad 4 miliony wiernych oglądało Mszę św. w kilku telewizjach. Do tego trzeba dodać transmisje w internecie, które też były bardzo popularne. Można powiedzieć, że uczestnictwo w praktykach religijnych w okresie pandemii specjalnie się nie zmniejszyło, tylko było inaczej realizowane.

Dane z rocznika pokazują, że w ubiegłym roku spadła liczba udzielonych sakramentów chrztu, bierzmowania i małżeństwa, natomiast wzrosła liczba dzieci przystępujących do pierwszej Komunii św. Jak to wytłumaczyć?

To faktycznie interesujące. Można to wyjaśnić faktem, że o Pierwszej Komunii dziecka decydują rodzice, a o bierzmowaniu czy ślubie kościelnym sami młodzi. Spadek liczby osób przystępujących do bierzmowania, oprócz ograniczeń pandemicznych, może być jednym z symptomów spadku praktyk religijnych, który następuje wśród młodzieży. Ostatnie badania CBOS-u z sierpnia tego roku pokazują, że wśród starszego pokolenia systematycznie praktykujących jest ok. 40 procent, a wśród młodzieży 23 procent, czyli prawie o połowę mniej. Z kolei sakramentalne małżeństwo to decyzja na całe życie, a z podejmowaniem trwałych decyzji młodzi mają dziś wielki problem. Organizację ślubów bardzo utrudniła też pandemia.

Dlaczego polska młodzież w ostatnich latach tak gwałtownie porzuca praktyki religijne?

Jeśli porównamy religijność młodzieży w 1992 r. i obecnie, to mamy spadek niemal o 50 procent. Zaczyna się nowa epoka w historii Polski. Dotąd mieliśmy do czynienia z naturalnym międzypokoleniowym przekazem wiary. Od kilku lat ten przekaz zaczyna się załamywać. Przyczyn jest wiele, wskazałbym dwie. Na pewno kryzys rodziny. Co trzecie małżeństwo się rozpada, a przecież dom rodzinny jest środowiskiem przekazu wiary. Drugą jest oddziaływanie antyreligijnych nurtów silnie obecnych we współczesnej kulturze, przekazywanych szczególnie poprzez nowe formy komunikacyjne, jak internet czy sieci społecznościowe, z których korzysta właśnie młodzież. Tam obowiązuje zupełnie inny system pojęciowy od tego, jakim posługuje się Kościół. Obawiam się, że duża część młodych nie rozumie już tego, co mówi się w Kościele.

Przez blisko 30 lat wskaźniki religijności w Polsce malały, ale nie gwałtownie. Nie sprawdziły się opinie, że po otwarciu granic z Zachodem w 1989 r. szybko się zlaicyzujemy. Dlaczego ta szybka laicyzacja nie nastąpiła?

Tych 30 lat pokazało, że jako Polacy jesteśmy znacznie bardziej odporni na laicyzację niż społeczeństwa zachodniej Europy, które uległy masowej fali sekularyzacji w końcu XX wieku. Do niedawna byłem przekonany, że nie jest prawdziwa teza stawiana przez wiele szkół socjologicznych, iż modernizacja społeczeństwa czy wzrost poziomu życia nieuchronnie wiąże się z sekularyzacją. Miałem nadzieję, że Polska oraz inne kraje naszego rejonu, jak Ukraina czy Rumunia, pokażą, że zjawisko masowej sekularyzacji jest czymś charakterystycznym wyłącznie dla zachodniej Europy i że możliwe jest pogodzenie szybkiego rozwoju ekonomicznego z zachowaniem tradycji religijnej. Obecnie zastanawiam się, czy jednak nie pójdziemy drogą zachodniej Europy. Różne symptomy na to wskazują, ale za wcześnie, aby na to pytanie definitywnie odpowiedzieć.

Od 2018 r. sekularyzacja polskiego społeczeństwa zdecydowanie przyspieszyła. Dlaczego?

Nie ma na to jasnej odpowiedzi. Można wymienić kilka czynników. Na przykład nigdy dotąd nie mieliśmy tak szerokiej skali ujawnień skandali pedofilskich z udziałem duchownych. Niewątpliwie zachwiało to autorytetem Kościoła, a na ten autorytet szczególnie wrażliwe jest młode pokolenie. Potrzebny jest proces szybkiego oczyszczenia Kościoła oraz wprowadzenie odpowiednich rozwiązań instytucjonalnych i prawnych, które będą przed tymi przestępstwami chronić.

Zaszkodził też Kościołowi mocno nieprawdziwy, ale funkcjonujący w szerokich kręgach społecznych stereotyp mówiący o sojuszu ołtarza z tronem. Z tego powodu część wiernych związana z opozycją polityczną znacznie trudniej odnajduje swoje miejsce w Kościele. Stereotyp ten skutkuje także tym, że media związane z szeroko pojętą opozycją zaczęły traktować Kościół jako wroga, którego należy zniszczyć, tak jak się niszczy przeciwników politycznych. W konsekwencji mamy niespotykaną dotąd falę krytyki Kościoła w dużej części mediów, łącznie z sieciami społecznościowymi. A właśnie z nich korzysta młodzież. W jej świadomość zapada zdeformowany obraz Kościoła, na tyle odrażający, że pozostaje się od niego odciąć. Tym tłumaczyłbym charakterystyczny dla środowisk wielkomiejskich trend manifestacyjnego porzucania lekcji religii.

Z badań wynika, że w 1992 r. jako katolicy deklarowało się 94 procent naszego społeczeństwa, a w 2021 r. 87,4 procent. Odsetek regularnie praktykujących w 1992 r. wynosił prawie 70 procent, natomiast rok temu ok. 40 procent. Stajemy się niepraktykującymi katolikami?

W porównaniu z innymi krajami ten spadek jest znacznie wolniejszy. Obyczaj religijny jest wciąż znaczącym komponentem polskiej kultury, a społeczeństwo w niemal wszystkich generacjach jest mocno przywiązane do wiary. Poważny problem zaczyna się z młodzieżą. Te same badania mówią, że jako wierzący deklaruje się 70 procent młodych, a praktykuje zaledwie co piąty. Najmłodsze pokolenie zaczyna iść w innym kierunku. Jest to jedno z głównych wyzwań stojących przed wspólnotą katolicką w Polsce. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.