Włączanie przez wyłączanie

Franciszek Kucharczak

|

GN 49/2021 Otwarte

publikacja 09.12.2021 00:00

Myśl wyrachowana: Kto boi się urazić bliźnich swoimi wartościami, będzie dla nich bezwartościowy.

Włączanie przez wyłączanie

Boże Narodzenie zawsze komuś zawadzało. Pierwszy był niejaki Herod. Znamienne, że oficjalnie król ten deklarował – przynajmniej w obecności trzech Mędrców – że jest wielkim zwolennikiem Bożego narodzenia, ale…

Ciągle to przerabiamy. Oficjalnie zawsze chodzi o uczczenie, o szacunek, uznanie i takie tam, ale gdy przychodzi do konkretów, okazuje się, że uczcić nie można, boby się obraziło tych, którzy nie czczą. Przykładem tego rozumowania jest nasilająca się w różnych krajach alergia na szopki stawiane w miejscach publicznych albo manifestowanie oburzenia organizowaniem spotkań opłatkowych.

To właśnie w tym nurcie ostatnio Komisja Europejska wymyśliła podręcznik komunikacji wewnętrznej, który miał nauczyć ludzi „języka włączającego”. Włączanie polegać miałoby na wyłączaniu zwrotów oznaczających czyjeś przekonania, takich jak „Boże Narodzenie”. No bo nie wszyscy przecież wierzą w Boga i nie wszyscy obchodzą te święta, więc takie słowa mogłyby ich urażać. Zamiast tego lepiej powiedzieć „okres świąteczny”, a już najlepiej „okres ferii”.

Ponieważ podniósł się szum, podręcznik został wycofany. Trwają prace nad jego nową wersją. A wszystko po to, żeby w UE każdy był, jak napisano, ceniony i szanowany, „bez względu na płeć, rasę lub pochodzenie etniczne, religię lub przekonania, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną”.

Teoretycznie intencja takich działań jest szlachetna – ktoś troszczy się przecież o dobre samopoczucie dla wszystkich. W praktyce jednak wychodzi na to, że publicznie czcić można tylko to, co czczą wszyscy. A że coś takiego nie istnieje, to przedmiotem czci staje się nie to, co jest, tylko to, czego nie ma. A jeśli jednak coś jest, to niech przynajmniej wygląda tak, jakby nie było. Nie wszyscy są religijni? To udawajmy, że wszyscy są niereligijni. Nie wszyscy obchodzą Boże Narodzenie? To zróbmy tak, jakby ono nie istniało. I tak dalej.

Bo ma być równo. Bo trzeba wyrównywać nierówności, bo ma być tak samo.

Pytanie tylko po co. Raczej nie usłyszymy satysfakcjonującej odpowiedzi. Ci, którzy chcą zrobić z ludzkości jednolitą i bezkształtną masę istot bez poglądów, bez przekonań, bez pasji i w ogóle bez właściwości, nie wiedzą, po co do tego dążą. Skoro ta wytęskniona równość jest tak wielką wartością, że przy niej trzeba nawet Boga ukrywać, to znaczy, że ona sama jest bóstwem najwyższym. Jako taka nie ma celu – ona sama jest celem. Ma być równo, ponieważ ma być równo. Równość przyniesie ludzkości… no właśnie – co?

To wzruszające, że usuwa się Boże Narodzenie z uprzejmości – żeby nikt nie czuł się wykluczony. Tylko że w efekcie wyklucza się wszystkich. I jest równo, że aż strach.•

Groźna obrona

W Międzynarodowym Dniu Eliminacji Przemocy wobec Kobiet, który miał miejsce 25 listopada, boliwijskie feministki zaatakowały… kobiety. Zdarzenie miało miejsce przed katedrą w La Paz, gdzie grupa agresywnych feministek brutalnie pobiła jedną z broniących kościoła kobiet, a inne znieważyła. Katoliczki w towarzystwie kilku mężczyzn próbowały ochronić świątynię przed furią demonstrantek. Jak informuje Vatican News, feministki, skandując proaborcyjne i antykościelne hasła, obrzuciły obrońców kościoła czerwoną farbą, butelkami i kałem. Mniej więcej w tym samym czasie przed siedzibą boliwijskiej konferencji biskupów wybuchła bomba, niszcząc drzwi budynku. Należy mieć nadzieję, że nie zostanie ogłoszony Dzień Przeciw Zabijaniu Kobiet, bo wtedy strach pomyśleć, co może kobiety spotkać z ręki ich „obrończyń”. •

Każdemu gwiazdki

Tegoroczny „bożonarodzeniowy” plakat Warszawy, firmowany przez władze stolicy, przedstawia zimowy pejzaż i lodowisko z łyżwiarzami o różnych kolorach skóry. Nie ma tam najmniejszego odniesienia do istoty tych świąt, żadnego śladu Świętej Rodziny, symbolu chrześcijańskiego, są za to gwiazdki – pięć białych i trzy granatowe. Łatwo się domyślić, że chodzi o wulgarne hasło używane przez Strajk Kobiet przeciw rządzącej partii. Napis u dołu głosi: „Każdemu, bez wyjątków, wszystkiego dobrego”. Tak? Na pewno każdemu? Również tym, których należy *****?•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.