Czwarty samolot Iraqi Airways wyleciał z Mińska w nocy z piątku na sobotę. Pasażerowie to w większości iraccy Kurdowie, którzy przybyli na Białoruś jako „turyści” w nadziei na przedostanie się przez „zieloną granicę” do Polski, Litwy, Łotwy, a następnie na zachód Europy.

Zachód oskarża Białoruś o sztuczne tworzenie kryzysu migracyjnego w odwecie za sankcje nałożone na Mińsk. Władze Białorusi odrzucają te oskarżenia.

W piątek Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że na Białorusi przebywa obecnie ok. 5 tys. migrantów (w rzeczywistości ta liczba może być większa), w tym 2 tys. w nadzorowanym przez białoruskie władze ośrodku utworzonym w centrum logistycznym w Bruzgach przy granicy z Polską.

Łukaszenka powiedział też podczas pobytu w Bruzgach, że Białorusini nie będą zmuszać migrantów do opuszczenia kraju, a tych, którzy zechcą „pójść na Zachód”, nie będą zatrzymywać.