Ciemność widzę

Jakub Jałowiczor

|

GN 47/2021

publikacja 25.11.2021 00:00

Europejczycy obawiają się blackoutu, czyli wielkiej awarii zasilania. To realne zagrożenie czy potwór z Loch Ness?

Ciemność widzę henryk przondziono /foto gość

Rząd Austrii wypuścił spoty pokazujące, jak sobie radzić, kiedy nie ma prądu. Władze Szwecji już zeszłej zimy zalecały obywatelom, by nie włączali rano ekspresów do kawy. Wystraszeni perspektywą braku zasilania Hiszpanie ruszyli na kursy survivalu. Czy Europa ma się czego obawiać? Blackout na całym kontynencie nie wydaje się prawdopodobny, ale na mniejszą skalę już tak.

Strach Austriaków

– Nie można mówić o całej Europie. Choć sieci przesyłowe są połączone, każdy kraj jest w innej sytuacji – podkreśla prof. Krystyna Bobińska, ekspert Instytutu Sobieskiego. Jedne kraje bazują na energii atomowej, inne zamykają elektrownie nuklearne, a jeszcze inne – w tym Polska – próbują je budować. Państwa Unii Europejskiej, ale nie tylko one, planują rezygnację z energetyki węglowej. Celem ma być ochrona klimatu, ale właśnie odchodzenie od paliw kopalnych jest jedną z przyczyn niestabilności systemu elektroenergetycznego.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.