Nie każdy jest gościem

GN 47/2021

publikacja 25.11.2021 00:00

O tym, jak w sposób odpowiedzialny pomagać migrantom, o szantażu emocjonalnym i bezpieczeństwie Polski mówi metropolita białostocki, biskup polowy abp Józef Guzdek.

Nie każdy jest gościem JAKUB SZYMCZUK /foto gość

Bogumił Łoziński: Niedawno w jednej z homilii Ksiądz Arcybiskup powiedział, że migrantom próbującym przekroczyć naszą wschodnią granicę należy pomagać w sposób odpowiedzialny. Czyli jaki?

Abp Józef Guzdek: Chrześcijanin, widząc człowieka w potrzebie, nie powinien pytać o pochodzenie, miejsce zamieszkania, przynależność do wspólnoty religijnej. Zgodnie z duchem Ewangelii jest zobowiązany dostrzec w nim bliźniego, przy którym trzeba się zatrzymać i pochylić nad jego biedą. Każda pomoc charytatywna musi jednak być poprzedzona rozeznaniem, czego potrzebuje osoba znajdująca się w trudnej sytuacji. Czy ma to być jednorazowe, doraźne wsparcie, czy też pomoc zaplanowana na długi czas. Ważne jest także – jeżeli tylko to możliwe – żeby mobilizować osoby do samodzielnego radzenia sobie. Ostatnio dostrzegamy konieczność pomocy uchodźcom i migrantom, którzy po przekroczeniu granicy polsko-białoruskiej koczują w lasach, narażeni na śmierć zwłaszcza z powodu wyczerpania organizmu, niedożywienia, niskich temperatur, a czasem choroby. Z przypowieści o dobrym Samarytaninie płynie przesłanie, aby połączyć wrażliwość serca z racjonalnością działania, z kompetencją i pewnym porządkiem. Warto przytoczyć w tym miejscu radę św. Pawła Apostoła: „A jeśli kto nie dba o swoich, a zwłaszcza o domowników, wyparł się wiary i gorszy jest od niewierzącego” (1 Tm 5,8). Podobną wskazówkę dał włączony do grona błogosławionych 12 września kardynał Stefan Wyszyński, który twierdził, że najpierw należy pamiętać „o obowiązkach wobec dzieci swego narodu”, a dopiero potem nieść pomoc innym ludom.

Wielu katolików zadaje sobie pytanie, co zrobić w obecnej sytuacji. Otworzyć granicę dla migrantów czy zamknąć ją i nikogo nie wpuszczać… A jeśli jacyś ludzie się przedostaną, to pomagać im czy też zawiadomić służby państwowe?

Migrantom, którzy nielegalnie przekroczyli granicę, należy okazać niezbędną pomoc (jedzenie, ciepła odzież, możliwość ogrzania). Nie może to jednak oznaczać działań, które prowadzą do naruszenia obowiązującego prawa. Czymś takim byłoby przetransportowanie migrantów w głąb naszego terytorium lub do innego kraju. Migranci potrzebujący schronienia i opieki w naszym kraju powinni przestrzegać porządku prawnego i procedur przewidzianych w takich przypadkach. Istnieją możliwości złożenia legalnego wniosku o azyl. Nie jesteśmy od oceny motywów nielegalnego przekroczenia granicy państwa – czy jest to osoba szukająca lepszego życia, czy też ktoś, kto dokonał przestępstw i ucieka przed sprawiedliwością. Nie jesteśmy w stanie rozeznać, czy ktoś nie zajmuje się działalnością mafijną lub terrorystyczną. Od tego są służby państwowe. Dlatego ich funkcjonariusze powinni zdobyć informacje o każdej osobie przekraczającej tzw. zieloną granicę. Polska znana jest z gościnności. Czy jednak nazwiemy gościem tego, kto pod osłoną nocy lub z użyciem siły włamuje się do naszego domu? Każdy zdrowo myślący zastanowi się, jak na przyszłość zabezpieczyć swój dom, aby włamanie się nie powtórzyło. Tylko w ostatnich latach setki tysięcy obywateli Ukrainy i innych państw znalazło w Polsce przystań i pracę. W tym roku z Białorusi przybyło ponad 10 tys. osób. Zostały one przyjęte z otwartym sercem. Czy jednak ci, którzy nielegalnie, a nawet przy użyciu siły włamują się do naszego ojczystego domu, atakując żołnierzy, funkcjonariuszy Straży Granicznej i policji, zasługują na gościnne przyjęcie? Szczególnie nieuczciwy jest terroryzm emocjonalny, zwłaszcza posługiwanie się cytatami z Ewangelii przez tych, którzy za nic mają Dekalog i wskazania ewangeliczne.

Dostępne jest 36% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.