Każda parafia może wziąć udział w peregrynacji. To będzie zapewne czas licznych łask.
Płaskorzeźba ilustrująca wizje Katarzyny Labouré w kaplicy przy Rue de Bac w Paryżu.
henryk przondziono /foto gość
Pewna kobieta poprosiła o. Maksymiliana Kolbego o odwiedzenie w szpitalu chorego, który nie chce się spowiadać. – Czy chory odmawia choćby jedno „Zdrowaś, Maryjo” na dzień? – zapytał. Usłyszał, że tamten człowiek nie wierzy w Matkę Bożą.
Zakonnik podał kobiecie tzw. Cudowny Medalik. – Czy dla pani przyjmie go i pozwoli sobie zawiesić na szyi? – zapytał. – Dla mnie to zrobi – zapewniła. – Więc dobrze, niech mu go pani zaniesie i modli się za niego. Ja zaś postaram się tam zaglądnąć – odpowiedział święty. Zanim zdążył spełnić obietnicę, kobieta zawiadomiła go, że choremu się pogorszyło, ale ani on, ani jego rodzice nie chcą księdza. Święty Maksymilian nabrał wątpliwości, czy jest sens tam iść. Ale poszedł. Usiadł przy łóżku i zaczął rozmowę. Najpierw o zdrowiu, ale szybko zeszło na sprawy wiary. Chory zadawał pytania, a kapłan wyjaśniał jego wątpliwości. W trakcie rozmowy o. Maksymilian zauważył niebieski sznureczek na szyi chorego. „Ma medalik, więc sprawa wygrana” – pomyślał.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.