Polska-Węgry: Czy jest w polskim futbolu życie bez Lewandowskiego? Jest. Ale co to za życie...

Jarosław Dudała Jarosław Dudała

publikacja 15.11.2021 22:38

Polska przegrała z Węgrami 1:2 na zakończenie eliminacji grupowych do piłkarskiego mundialu w Katarze. Efekt - nasi zagrają o awans w barażach.

Polska-Węgry: Czy jest w polskim futbolu życie bez Lewandowskiego? Jest. Ale co to za życie... W bieli grali Polacy, w czerwieni Węgrzy PAP/Andrzej Lange

Polska bez Lewandowskiego (a także bez Glika i z Zielińskim na ławce), Węgry bez paru czołowych graczy... Kto w tej sytuacji wyjdzie na plus? - zastanawiali się kibice.

Przez większość pierwszej połowy niewielką przewagę zdawali się mieć Biało-Czerwoni. Przynajmniej trzy razy nieźle zakotłowało się w polu bramkowym reprezentacji Węgier. W końcówce świetnie wyszedł na pozycję Jakub Moder, ale podczas strzału przeszkodził mu węgierski obrońca. Wcześniej ciekawa była zwłaszcza sytuacja, w której z prawej strony dośrodkowywał Krzysztof Piątek, a wobec jego braku w polu bramkowym znalazł się... stoper, Jan Bednarek. Piłka odbijała się od Polaków i Węgrów niczym kulka we flipperze, ale skutku bramkowego nie było.

Węgrzy tymczasem sprawnie przejmowali piłkę w pressingu, grali dynamicznie, ale jakiejś stuprocentowej sytuacji nie wypracowali.

Do 37 minuty. Wtedy piłka po dochodzącym do bramki dośrodkowaniu spadła na głowę Tymoteusza Puchacza. Ten odbił ją za siebie. podał w ten sposób idealnie do Andrasa Schaefera, a ten musnął tylko futbolówkę głową. Wystarczyło. Piłka wpadła do siatki, przelatując pomiędzy nogami Wojciecha Szczęsnego.

Konieczność wprowadzenia w przerwie była oczywista. I tak się stało: Kamil Jóźwiak i Piotr Zieliński zastąpili Jakuba Modera i  Matty'ego Casha.

Tuż po rozpoczęciu gry Piątek napędził Węgrom strachu strzelając/dośrodkowując z niewielkiej odległości, ale z ostrego kąta. Potem Szczesny z najwyższym trudem obronił techniczny strzał Szabolcsa Schoena.

Gol dla Polski padł w 61 min. Zieliński dośrodkował z rzutu rożnego. Podał do Bednarka, piłka zrykoszetowała, trafiła na głową Karola Świderskiego, a ten doskonałym strzałem w okienko ustalił wynik na 1:1.

Chwilę potem trener Paulo Sousa znów sięgnął po rezerwowych. Arkadiusz Milik wszedł za Krzysztofa Piątka, a Przemysław Frankowski za Karola Linettego.

Wydawało się, że ze wzmocnioną linią ataku Polacy szybko zdobędą kolejną na bramkę, ale to Madziarzy zdobyli gola. Ich składna akcja prawą strona zakończyło dośrodkowanie na 16. metr. Tam do piłki dopadł Daniel Gazdag i soczystym strzałem pokonał Szczęsnego.

Za Tymoteusza Puchacza wszedł jeszcze Przemysław Płacheta. Wynik jednak nie uległ już zmianie.

Awans bezpośredni wywalczyła Anglia ( w ostatnim meczu pokonała San Marino 10 bramkami bez straty gola). Polska zagra w barażach. Czy będzie w nich rozstawiona? To zależy o wyników w innych grupach.

Nawiasem mówiąc, Włosi - którzy nie przegrali w tych eliminacjach ani jednego meczu - nie potrafili dziś pokonać Irlandii Północnej (było 0:0) i też zagrają w barażach. Ich kosztem awansowała Szwajcaria.