Parafia w Skawie jest wręcz namacalnym dowodem na to, że tam, gdzie przykościelne pomieszczenia są otwarte na co dzień, istnieje też duża szansa na zbudowanie wspólnoty zjednoczonej wokół ołtarza.
Dzieci tłumnie uczestniczą w modlitwie różańcowej.
HENRYK PRZONDZIONO /FOTO GOŚĆ
Rzut piłką lekarską, sztafeta trzech pokoleń (babcia – córka – wnuczka i dziadek – syn – wnuk), bieg żony z mężem, rzut do kosza – takie konkurencje pojawiły się w ostatnim etapie ogólnopolskiego konkursu Aktywna Parafia, organizowanego przez Katolicką Agencję Informacyjną. Najlepsza okazała się salezjańska parafia Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych w Skawie w powiecie nowotarskim, niedaleko Rabki. – Myślę, że wygraliśmy ten konkurs, bo widać było nasze zadowolenie i uśmiech – komentuje Sławomir Łukaszka, jeden z 53 reprezentantów parafii, którzy pojechali na warszawski finał.
Łączenie sił
Faktycznie, uśmiechu w tej wspólnocie nie brakuje. Jest wesoło, gdy spotykamy się na kawie w niewielkiej salce przy kościele, do której co chwilę wchodzą nowe osoby, by podzielić się tym, jak żyją parafią na co dzień. Zarówno ks. proboszcz Tadeusz Szamara, jak i opiekujący się młodzieżą ks. Jan Hańderek mogą dyskretnie się wycofać, by oddać głos świeckim. A oni mają sporo do powiedzenia. Podkreślają, że na swoich duszpasterzy zawsze mogą liczyć. – Salezjanie są, robotę robią, jak ino mogą – podkreśla Dawid Fiedor, udzielający się w wielu wspólnotach, m.in. w liturgicznej służbie ołtarza i grupie teatralnej, która za moment odbędzie próbę w tutejszym oratorium wyposażonym w scenę. Przygotowują spektakl na Boże Narodzenie – „Pastorałkę” Leona Schillera. – Przez ten teatr się kształcimy. Widać w tym Boską rękę – twierdzi Dawid.
Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.