Które reaktory kupić?

Tomasz Rożek

|

GN 43/2021

publikacja 28.10.2021 00:00

Z jakich źródeł powinien płynąć prąd w polskim gniazdku?

Jedna z francuskich elektrowni atomowych w Creys Mépieu nad Rodanem. Jedna z francuskich elektrowni atomowych w Creys Mépieu nad Rodanem.
pixabay

Na to pytanie bardzo trudno odpowiedzieć. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy istnieje dzisiaj bardziej złożony problem niż skomponowanie miksu energetycznego. Ceny i dostępność technologii się zmieniają, ceny surowców energetycznych też. Nie każda technologia jest równie dobra, a od decyzji do realizacji dużego projektu energetycznego mija kilkanaście lat. Czy możemy przewidzieć, jak będzie wyglądał świat za kilkanaście lat? Wiemy jedno, od węgla – z różnych powodów – musimy odchodzić. Wiemy też drugie – nasza gospodarka rozwija się, więc w przyszłości prądu będziemy potrzebowali coraz więcej. Wiemy i trzecie – im tańszy prąd, tym bardziej konkurencyjna gospodarka.

I tutaj pojawia się energetyka jądrowa. Spełnia wszystkie warunki, jakie powinno spełniać duże źródło energii. Tyle tylko, że reaktorów sami nie wybudujemy. Musimy je kupić od kogoś, kto ma tę technologię. Niektóre oferty od razu odrzuciliśmy (Rosja i Chiny), inne są na stole. Decyzja, czy wybrać propozycję Francji, Stanów Zjednoczonych czy Korei Południowej, jest decyzją (geo)polityczną i ekonomiczną, ale niespecjalnie techniczną. Te reaktory nie różnią się zasadniczo technologią. To nie tak, że jedne są bezpieczne, a inne nie. Że jedne są nowoczesne, a inne przestarzałe. W zasadzie, w pierwszym przybliżeniu, istotną różnicę stanowi ich wielkość. Francuskie reaktory są największe (mają moc 1,6 GW, podczas gdy amerykańskie 1,1 GW, a koreańskie 1,4 GW), a Polska potrzebuje dużych ilości energii. Dlatego francuskie reaktory, gdyby patrzeć tylko na moce, byłyby najlepszą opcją. O ile ich cena będzie konkurencyjna. Bardzo istotne są także umowy dotyczące dostarczania paliwa i zagospodarowania zużytych prętów paliwowych. A jeszcze bardziej istotne są szczegóły transakcji oraz to, ile (jeśli w ogóle) pieniędzy zostanie zainwestowanych przez sprzedającego w Polsce.

Nie mam wątpliwości, że to nie kwestie technologiczne albo finansowe będą decydujące, tylko geopolityczna układanka. I nie obrażam się na to. Reaktor powstanie za ponad 10 lat (w optymistycznej wersji) i będzie pracował jeszcze w początkach XXII wieku. Kupienie od kogoś skomplikowanej i tak wrażliwej technologii to poważna decyzja, bo wiąże dwa kraje nie tylko biznesowo, ale także politycznie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.