Tożsamość misjonarza

Krzysztof Błażyca

|

GN 42/2021

publikacja 21.10.2021 00:54

„Oddech słońca” to nie tylko mozaika barwnych sytuacji z Ugandy. Poznajemy przede wszystkim misjonarza – zwykłego człowieka, który zmaga się z samym sobą.

Bogusław Kalungi Dąbrowski
Oddech słońca
Zysk i S-ka
Poznań 2021 
ss. 320 Bogusław Kalungi Dąbrowski Oddech słońca Zysk i S-ka Poznań 2021 ss. 320

Ojciec wszystko robi szybko. Nawet oddycha za szybko. A wszystko ma swój rytm. Noc i dzień, tak oddycha świat – usłyszał w szpitalu w Kampali o. Bogusław Kalungi Dąbrowski OFM Conv, który 19 lat spędził w Ugandzie.

Bogusia spotykałem wielokrotnie na jego misji w Kakooge. Ciągle w ruchu, pracował wręcz ponad siły. To się musiało skończyć... taką książką. „Wyhamować gonitwę, zmienić bieg, odnaleźć spokój. Nie wszystko, czego się podejmuję, zależy tylko ode mnie i sam nie zbawię świata. Moją sprawą jest intencja, efekt to sprawa Boga” – zapisuje. W książce poznajemy człowieka, który zmaga się z różnicami kulturowymi, z pojawiającymi się frustracjami. Są to zapiski bardzo szczere, odważne, od pierwszych stron ujmujące. „To pytania o moją tożsamość tam. Musiałem wiele przepracować w sobie. Inność życia” – przyznaje autor. Przepracowywał w sytuacjach, na które nie był przygotowany. Nieraz drastycznych: „Raz w Kakooge znaleziono kilka ciał z obciętymi głowami. Ciała miały też wycięte grdyki. Ludzie od razu wiedzieli, że to morderstwo rytualne. Tymczasem policjanci nie chcą mieć do czynienia z czarownikiem, bojąc się jego zemsty” – opowiada.

Wielokrotnie doświadczał w Ugandzie, że choć ludzie „mają dobre wspomnienia o misjonarzach”, czasem jest „...ciężko, gdy postrzegają postkolonialnie. Ale trzeba okazywać szacunek, potwierdzać swoim życiem, uczyć się kultury. Nawet jeśli czasem przypadkiem się łamało jakieś tabu kulturowe, ludzie widzą szczerość”. Wśród wielu opisanych sytuacji jest również ta, gdy do misji przybył król plemienia Baganda. „Wszyscy padli na twarze. Ja jeden stałem osłupiały. Wydusiłem z siebie głośno zdziwienie: »Ooo«”. Powiedział wtedy coś, czym zadziwił króla. Co? O tym w książce. A sam o. Boguś Kalungi, przebywający obecnie w Polsce, przyznaje: „Coraz bardziej tęsknię za tą radością, za słońcem”.

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.