Bóg się nie pomylił

GN 41/2021 Otwarte

publikacja 14.10.2021 06:46

Odejście z Kościoła z powodu grzechów jest jak ucieczka ze szpitala z powodu chorób.

Bóg się nie pomylił

Straszne są dane z francuskiego raportu o wykorzystywaniu seksualnym w tamtejszym Kościele. Okazuje się, że na przestrzeni minionych 70 lat ofiarą pedofilów w sutannach i habitach padło tam 216 tys. osób. Liczba sprawców sięga 3 tysięcy, co stanowi prawie 3 proc. pracujących we Francji w tym okresie kapłanów i zakonników. Większości, bo aż 56 proc. przypadków tych przestępstw dokonano w latach 1950–1969. Autorzy raportu zwracają jednak uwagę, że w późniejszych latach zmalała we Francji liczba księży i zakonników, co odbiło się także w statystykach przemocy seksualnej. Nie znaczy to więc, że później było pod tym względem lepiej. Ale nie znaczy to też, że lepiej było wcześniej, jak chcieliby twórcy mitu o nieskazitelnym Kościele przedsoborowym.

Zadajmy sobie pytanie, co byłoby, gdyby badanie objęło jeszcze dawniejsze czasy. Czy – gdyby dało się takie informacje pozyskać – okazałoby się, że sto lat temu nie działy się takie rzeczy? A dwieście lat wcześniej? A tysiąc? A dwa tysiące lat temu?

Obawiam się, że w każdej epoce było podobnie. „Słyszy się powszechnie o rozpuście między wami, i to o takiej rozpuście, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan” – upomina Koryntian św. Paweł. A to były lata 50. pierwszego wieku, za życia apostołów!

Zasadnicze pytanie brzmi: dlaczego święty Kościół, zrodzony z przebitego boku Chrystusa, jest taki nieświęty? Dlaczego wciąż słyszy się w nim „o takiej rozpuście”? Czy Jezus się pomylił? Czy tego nie przewidział, że mimo Jego ofiary ludzie nie będą jakoś wyraźnie lepsi?

Oczywiście, że Jezus to wszystko przewidział. Więcej nawet: On to widział. Już w Ogrójcu zwaliły się na Niego wszystkie winy świata. Przeszłe i przyszłe. Wszyscy tam byliśmy – i wciąż tam jesteśmy, bo Boga nie ogranicza upływ czasu. Zwykły człowiek umarłby w pierwszej sekundzie cierpienia, jakie Jezus znosił od tamtej chwili aż do skonania w piątkowe popołudnie.

W każdej Mszy to się w niepojęty dla nas sposób uobecnia. To nie jest sielanka, nie są to wspominki czegoś, co było, a nie jest. Czy nie dlatego w cudach eucharystycznych widzimy tkankę serca w agonii? To wciąż dzieje się teraz, tak jak teraz grzeszymy i teraz potrzebujemy obmycia z grzechów. Obmycia Jego Krwią, którą wylał nie po to, żeby ludzie byli lepsi, tylko po to, żeby mogli ocaleć pomimo tego, że są źli. Kto z tej łaski korzysta, wtedy owszem, staje się lepszy. Bo człowiek może być lepszy tylko o tyle, o ile przyjmuje dobroć Boga.

„Katolicy”

Sędzia federalny zablokował działanie nowego prawa o biciu serca w Teksasie, które mocno ograniczyło możliwość dokonywania aborcji. Zrobił to w odpowiedzi na wniosek administracji Joego Bidena. Według „katolickiego” prezydenta ograniczanie prawa do zabijania dzieci nienarodzonych jest sprzeczne z konstytucją. Teksańscy obrońcy życia oceniają, że dzięki działaniu ustawy udało się uratować przed uśmierceniem około 3 tysięcy dzieci. Generalny prokurator stanowy natychmiast po wyroku sądu złożył apelację. Czy sąd apelacyjny przywróci działanie prawa przyjaznego ludzkiemu życiu? Jeśli nie składa się z „katolików”, to jest spora szansa.•

Eurorówność

Parlament Europejski przyjął rezolucję Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia, która postuluje… nierówne traktowanie mężczyzn i kobiet. Dokument potępia przemoc wobec kobiet, ale nie wspomina o przemocy wobec mężczyzn. Więcej – autorzy rezolucji domagają się odstąpienia od zasady domniemania niewinności, jeśli sprawcami przemocy domowej są mężczyźni. Apelują ponadto do sądów, aby „unikały decyzji przeciwko matce”. Instytut Ordo Iuris przestrzega, że takie praktyki otwarłyby drogę dla wielu nadużyć. Wystarczyłoby już samo oskarżenie o przemoc, żeby mężczyzna mógł stracić prawo do opieki nad dzieckiem. W tych warunkach mężczyźni będą musieli zidentyfikować się jako kobiety. A może o to w tym wszystkim chodzi? •

Bóg się nie pomylił   Rob Ellis' / CC 2.0