Obcych przyjmować

GN 36/2021

publikacja 09.09.2021 00:00

O obowiązku pomocy migrantom oraz wymaganiach, jakie powinni spełnić, aby być goszczonymi, mówi przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek bp Krzysztof Zadarko.

Obcych przyjmować Waldemar Deska / PAP

Bogumił Łoziński: W komunikacie ws. uchodźców docierających do Polski Rada KEP ds. Migracji napisała, że gościnność względem obcego jest jednym z wyznaczników naszej wiary. W jaki sposób stosunek do uchodźców świadczy o naszej wierze?

Biskup Krzysztof Zadarko: Sposób, w jaki traktujemy ludzi, którzy są w jednej z najgorszych sytuacji życiowych, uciekają przed śmiercią czy prześladowaniem, pokazuje naszą elementarną wrażliwość, nie tylko chrześcijańską, ale też ludzką. To jest pierwszy wyznacznik, wobec którego nic nie usprawiedliwia jakiejkolwiek niechęci, wstrzemięźliwości czy jakiejś gry, która może stawiać nas w sytuacji dwuznaczności, niewiarygodności. Druga rzecz to Ewangelia, gdzie postawa uczniów Jezusa Chrystusa wobec ludzi najbardziej potrzebujących jest bardzo jasno określona w przypowieści o sądzie ostatecznym. W 25 rozdziale Ewangelii Mateusza Pan Jezus obok głodnych, spragnionych, chorych, przebywających w więzieniu czy bezdomnych mówi również o przybyszach. Przy czym w języku greckim chodzi o „obcych” (ksenos) – „byłem obcy, a przyjęliście Mnie”, „byłem obcy, a nie przyjęliście Mnie”. To jest najważniejsze, gdyż bez miłosiernego i solidarnego podejścia do potrzebujących znajdziemy tysiące powodów, dla których nie trzeba zaangażować się na rzecz ludzi, jak mówi papież Franciszek, wykluczonych. Uzasadnienie biblijne wskazujące na obowiązek pomocy obcym znajduje się także w Starym Testamencie, w którym obok dziesięciu przykazań jest też jakby jedenaste, o miłości do obcych. Biblia jednoznacznie określa, że powinniśmy być wobec nich otwarci i powinniśmy traktować ich jak bliźnich.

Przeciwnicy przyjmowania imigrantów powołują się na regułę ordo caritatis, sformułowaną przez św. Tomasza z Akwinu, czyli porządku miłości, w którym najpierw należy kochać najbliższych, i troszczyć się o nich, a potem obcych. Czy ta zasada może być stosowana wobec migrantów?

Święty Tomasz mówił o przypadku, w którym należy w pierwszym rzędzie pomagać najbliższym, rodzinie, kiedy wszyscy znajdują się w tak samo trudnej sytuacji, np. biedy, czy właśnie są uchodźcami. Więzi naturalne, religijne, kulturowe każą nam najpierw pomagać, jak mówi św. Paweł, braciom. Tylko św. Tomasz dalej precyzuje, że jeśli ten obcy znajduje się w gorszej sytuacji niż mój najbliższy, to najpierw mam moralny obowiązek pomocy temu, który znajduje się w gorszej sytuacji, a więc obcemu. Dziś wielu szafujących tą regułą jako uzasadnieniem niechęci pomagania migrantom odrzuca jej drugą część, co jest wypaczeniem całego ordo caritatis. Gdybyśmy byli konsekwentni w takim interpretowaniu ordo caritatis, to nie powinniśmy przeznaczać żadnych środków na pomoc ofiarom wojny w Syrii, Iraku, teraz w Afganistanie, czy też trzęsienia ziemi na Haiti, bo zawsze można powiedzieć, że w Polsce mamy bezrobotnych, głodnych, bezdomnych, biednych i w pierwszej kolejności trzeba te środki przeznaczyć dla nich. Przecież to absurd, ideologizowanie św. Tomasza.

Dostępne jest 31% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.