Koniec XXI wieku

Jacek Dziedzina

|

GN 35/2021

publikacja 02.09.2021 00:00

Afganistan jest ważniejszy, niż nam się wydaje. Porażka Zachodu w tym kraju będzie boleśniejsza w skutkach, niż przypuszczamy. Kolejne stulecie kończy się szybciej, niż kalendarz wskazuje.

Wojna domowa w Afganistanie wydaje się nieunikniona. To tylko zwiększa skalę porażki, jaką poniósł Zachód w tym kraju. Wojna domowa w Afganistanie wydaje się nieunikniona. To tylko zwiększa skalę porażki, jaką poniósł Zachód w tym kraju.
Wakil KOHSAR /AFP/east news

Jeśli zamachy z 11 września 2001 roku uznano za „prawdziwy” początek XXI wieku, to spektakularną porażkę w wojnie, która była odpowiedzią na nie, należałoby uznać za przyspieszony koniec tego stulecia. Przegrana Ameryki i całego Zachodu w Afganistanie nie polega bowiem tylko na tym, że po 20 latach wojny władzę przejęli tam ponownie talibowie. Nawet nie tylko na tym, że kraj ten pogrąży się teraz w wojnie domowej, narażając miliony ludzi na ucieczkę z własnych domów, nędzę i śmierć. Ucieczka Zachodu z Afganistanu stanie się symbolem końca Pax Americana. „Następcy tronu” są gotowi do działania.

Idzie nowe

Jeśli ktoś myślał, że wyjście wojsk zachodnich z Afganistanu zostawia ten kraj wyłącznie na łaskę i niełaskę talibów, po zamachu dokonanym przez lokalną mutację Państwa Islamskiego (z prowincji Chorasan), w którym zginęło ok. 180 osób, z pewnością zdążył już zmienić zdanie. A to i tak tylko wierzchołek góry lodowej. A raczej wulkanu, którego erupcja nie zakończy się na jednym czy drugim „incydencie”. Pretendentów do przejęcia władzy w Afganistanie jest wielu. Z faktu, że talibowie stanowią najliczniejszą i – na razie – najsilniejszą grupę, nie wynika, że inni mają zamiar oddać teren walkowerem. Skala tego wewnętrznego konfliktu będzie równocześnie wprost proporcjonalna do zaangażowania po różnych jego stronach zewnętrznych graczy. Ucieczka Amerykanów i NATO wprawdzie nie musi oznaczać całkowitej rezygnacji Zachodu z zachowania choćby wąskich kanałów wpływania na sytuację, ale dla wszystkich jest jasne, że tak spektakularna przegrana 20-letniej wojny praktycznie wyklucza USA z gry, która toczy się wokół Afganistanu. Co więcej, już teraz widać, że gra z innymi uczestnikami w roli głównej wyraźnie nabrała tempa. To przede wszystkim wzmożona aktywność Chin, dla których swobodny dostęp do Afganistanu jest ważny nie tylko ze względu na znajdujące się tam bogate złoża różnych surowców naturalnych, ale przede wszystkim ze względu na możliwość skrócenia i korzystniejszego przebiegu azjatyckiej części nowego Jedwabnego Szlaku. To z kolei jest jednym z wielu elementów chińskiej układanki, której głównym celem jest zastąpienie Stanów Zjednoczonych w roli globalnego hegemona. Wiąże się to również z licznymi korzyściami dla wszystkich innych konkurentów i przeciwników USA. W tym oczywiście dla Rosji, która w osłabieniu Ameryki zyskuje najlepszy od dziesięcioleci grunt do realizacji swoich imperialnych ambicji. W dłuższej perspektywie zatem Afganistan może stać się nowym wektorem w historii, który na długie dekady zmieni kształt relacji międzynarodowych.

Dostępne jest 27% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.